Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewalyczko pisze:Co do badań kotów to nie dadze by byly robione dlatego w przyszłym tygodniu zrobię wszystkim Fiv, Felp i Fip i dam znać o wynikach.
ewalyczko pisze:Co do badań kotów to nie dadze by byly robione dlatego w przyszłym tygodniu zrobię wszystkim Fiv, Felp i Fip i dam znać o wynikach.
ewalyczko pisze:Zwracam się do Was z dramatycznym apelem o znalezienie domu/ domów dla 4 osieroconych kotów. Moja mama i Pani 3 z pięknych samiczek i jednego mega przystojnego samca zmarła nagle przed świętami . Ja kotami nie mogę się zająć ponieważ moja młodsza córka ma alergię na sierść kocią i psią a do tego z końcem stycznia opuszczam Polskę na stałe. Szukałam domów dla kotów, na własną rękę, ale nie przyniosło to żadnego rezultatu, dlatego zwracam się do Was. Koty muszą znaleźć dom/ domy końca stycznia, w innym przypadku czeka ich schronisko, co będzie dla nich ogromnym, traumatycznym doświadczeniem:(
Wszystkie te koty od dwóch lat mieszkają razem. Koty są niewychodzące, ale nie wymagają osiatkowanego balkonu. Nigdy im przez głowę nie przeszło skakać po balkonach czy piętrach, a w lato na balkonie po prostu mieszkały, miały tam kuwety, spanie i jedzenie. Spędzały tam cale dnie i noce.
1. Mruczka- najstarsza z kotów. Wiek ciężko określić, ale ma około 20-24 lata. Wysterylizowana. Kot bardzo spokojny, łatwo się adoptuje i żyje z innymi kotami. Nie jest konfliktowa, lubi ludzi, nie ucieka. Żyje obok, grzeczna, raczej nie wymagająca specjalnego traktowania. Jeśli chodzi o jedzenie, to raczej nie jest wybredna.
2. Karmen- kotka ma 15 lat. Urodzona ok. czerwca 2002 roku, wysterylizowana. Przez wiele lat mieszkała z psem i kotem Jurkiem. Kot kiedyś trochę nieufny, z wiekiem się zmieniła. Bardziej lgnie do ludzi, ale zachowuje pewną rezerwę. Lubi być głaskana, ale przychodzi taki moment, kiedy odchodzi sobie na bok. Jeżeli jej się coś nie podoba raczej ucieka niż atakuje. Mieszkała w domu z małym dzieckiem. Nie zdarzyło się by zadrapała bądź fuknęła na dziecko. Nie wymaga specjalistycznej diety.
3. Jery vel. Jurek- kot urodzony w 2006 roku, wykastrowany. Całe swoje życie spędził ze straszą kotką Karmen i kilka lat mieszkał z psem, a także z innymi kotami. Kot uwielbia być głaskany, z wiekiem zrobił się trochę nieufny, ale wydaje się, że adaptacja do nowego środowiska, zwłaszcza jeżeli będzie z Karmen, przebiegnie w miarę łatwo. Generalnie kot „wycieruch”, mieszkał z małym dzieckiem, bez jakichkolwiek problemów. Czasami z kotką Karmen miał jakieś scysje, ale kończyły się raczej na „słownej przepychance” niż „darciu kotów”. Kot wszystko żerny, ale trzeba uważać, bo z racji tego, że jest wykastrowany i je wszystko, może łatwo przybrać na wadze.
4. Klaudyna- kotka mniej więcej w wieku Jurka, wysterylizowana. Najbardziej z towarzystwa nieufna i strachliwa. Potrzebująca opiekuna, który poświęci jej swój czas i uwagę. Za to potrafi odwdzięczyć się swoją nienarzucającą się obecnością, ale mimo wszystko lubi być głaskana. Kotka większość swojego życia spędziła z kotką Mruczką. Wydaje się, ze najlepiej będzie czuła się sama lub w towarzystwie Mruczki. Nie wymaga specjalistycznej diety.
Jedyne co jest zalecane w kwestii żywienia to jedzenie dla kotów sterylizowanych/ kastrowanych.
ewalyczko pisze:Dziękuję Ask@ wszystko zapisałam i w przyszłym tygodniu będę ogarniać. Dam znać co i jak
evik75 pisze:Można też poszukać kontaktu z jakąś okoliczną organizacją prozwierzęcą, stowarzyszeniem, które dysponuje kociarnią. Jeżeli jesteś w stanie do czasu adopcji utrzymywać te koty to na pewno jest to na plus. Spróbuj, może dziewczyny tutaj wrzucą namiary, bo ja z innego krańca Polski
SylwanaC pisze:Nadzieja umiera ostatnia, pojawiają się szanse, a kot/y które nie znajdą do wyjazdu mojej siostry stałego domu, mają u mnie tymaczasowy. Koty mają już badania i jestem przekonana że znajdą dom a pewnych sytuacji życiowych nie da się przewidzieć. Ja sama zaadoptowałam 10 letniego kocurka w zeszłym roku...
SylwanaC pisze:Nadzieja umiera ostatnia, pojawiają się szanse, a kot/y które nie znajdą do wyjazdu mojej siostry stałego domu, mają u mnie tymaczasowy. Koty mają już badania i jestem przekonana że znajdą dom a pewnych sytuacji życiowych nie da się przewidzieć. Ja sama zaadoptowałam 10 letniego kocurka w zeszłym roku...
ewalyczko pisze:Gosiagosia pisze:Rodzina bierze spadek ochoczo ale zwierząt to już nie. Myślę że Pani mama by tego nie chciała dla swoich ulubieńców o które tyle lat dbała. To jest bardzo przykre.
Chcemy teraz analizować czego by chciała moja Mama a czego nie? Dobrze moja Mama wiedziała że ze względu na moja młodszą córkę nie będę nigdy kotów mogła przygarnąć. Byla osoba zdrowa i pelni sil. Nikt nie przypuszczał że życie się tak potoczy, a jeżeli Mama by wiedziała to znalazła by im inne domy niż mi wrzucać taki problem na głowę, w takiej czasie.
Moja mama reagowala alergiczne na ludzi którzy nie znając pełnego obrazu sytuacji oceniali innych, więc takiego tekstu tym bardziej wobec jej jedynej córki by sobie nie życzyła.
Czy tym możemy skończyć wątek o planowaniu śmierci mojej Mamy lub czego Ona by sobie życzyła a czego nie i skupilibysmy się na kotach?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości