Nie odzywałam się bo zalatwiałam wiele spraw związanych zarówno że śmiercią Mamy, z moim wyjazdem a także z kotami.
Trzy z kotów znalazły już swoje nowe domy stałe. Najstarsza kotka Mruczka, Młodsza Karmen oraz rudy Jurek. Koty zostały przebadane i osoby które zdecydowały się koty wziąć te badania otrzymają lub już otrzymały.
Pozostała tylko jedna kotka, najmłodsza czarna Klaudyna, ale myślę że dom swój znajdzie, jak nie na stałe to na tymczas h Sylwii.
Odnośnie Sylwii to ma na tyle małe mieszkanie że więcej niż jednego kota na tymczas wziąć nie będzie mogła, nie mówiąc już o 4.
Tak czy inaczej chciałam podziękować wszystkim którzy uświadomili mi co powinnam zrobić zarówno w kwestii badań kotów jak i gdzie umieszczać ogłoszenia by była szansa na dom dla nich. Były one dla mnie bardzo cenne.
Tym, którzy "robili" za tzw. dobre rady mówiąc o planowaniu śmierci mojej Mamy, uświadamianiu mi czego by moja Mama by chciała a czego nie, włącznie z atakowanie mojej osoby, chciałam jedynie powiedzieć, że nie życzę im by znaleźli się w moim położeniu i doświadczyli tego co ja, bo słabsza osoba by tego po prostu psychicznie nie wytrzymała.
Na tym kończę swój wątek tutaj. Mam nadzieję że z pewnymi osobami kontakt utrzymam, a z innymi, cóż szczęście że nie musiałam spotkać się osobiscie.
Ach i prosze sobie darować dalsze analizy mojej sytuacji. Biorąc pod uwagę Wasze ogromne doświadczenie z kotami, ta energia bardziej będzie potrzebna do pomocy i uswiadamiania innym a nie do sączenia jadu.