Dzisiejszy dyżur:
Zacznę, jak zwykle
Nasikane na parapecie i na plastikowym krzesełku
Zepsuło się światło w kuchni.
Prośba o gaszenie światła w składziku
Na ogólnym głód na mokre, a w karmnikach duuużo suchego. W kuwetach w miarę, jeden placek przy składziku.
Bartek zamieszkał na ogólnym (jego klatka zlikwidowana, wydezynfekowana, rzeczy wrzucone do prania, kuweta i dwa kontenerki ze szpitalika moczą się w wannie w virkonie) i po tym, jak pozwiedzał zamieszkał pod łóżkiem przy domku.
Mike osowiały - przespał cały dyżur w budce przeznaczonej do prania w kuchni
Plamka schowana w dziurę w ścianie, ale na jedzenie wyszła. Reszta towarzystwa ok.
Julka nie chciała mieszkać na ogólnym - wróciła do klatki. W kuwecie brak kupy, leki podane, apetyt na wszystko i nic, ale coś tam zjadła (nawet nie najgorzej, ale trzeba podtykać)
Tola osowiała trochę, spała w legowisku, miziała się i ożywiała, jak do niej podchodziłam, zjadła ładnie, trochę kaszle (nie wiem, czy to nie kłaczki?), ranka ładna.
LiLi wściekły głód
W ich kuwetach plackowata kupa pod Lili klatką, w drugiej dwieładne kupy i dużo sików.
U Lucka ładny komplet.
Lola jeść nie za bardzo chciała (trochę polizała), tylko miziać i miziać.
Funia spała i nie chciało jej się wychodzić z szafki za bardzo, Feliks prawie zjedzony i Fibre trochę (dałam jej nowego feliksa i dosypałam Fibre) - kupy brak.
Psotka - gadułka, zjadła 3/4 feliksa i mieziała się na całego. W kuwecie dwie plackowate kupy.