Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Pinezkowa pisze:No pewnie i wcale nie twierdzę, że to Kasia czy ktoś inny je tak celowo ustawił - zwracam tylko uwagę, że zarówno dobry dostęp do wody, jak i do jedzenia zapewni komfort psychiczny naszym podopiecznym i zażegna niektóre ich konflikty
Duszek686 pisze:Najważniejsdze, że wiemy, co dostały
Żarcia to my teraz mamy milion rodzajów i pewnie każdy daje co innego, stąd moja prośba
Ja w ogóle zamówię w tym tygodniu smillę i gourmety, żeby trochę porządków w tych kocich brzuchach porobić, a ten misz/masz, który mamy będzie może dla niejadków
A jak te ich poliki? Patrzyłaś ? Bardzo kiepsko?
W sobote Psotka miała mocno rozdrapane, dużo bardziej niż w czwartek jak ją widziałam
kasik30 pisze:Pinezkowa pisze:No pewnie i wcale nie twierdzę, że to Kasia czy ktoś inny je tak celowo ustawił - zwracam tylko uwagę, że zarówno dobry dostęp do wody, jak i do jedzenia zapewni komfort psychiczny naszym podopiecznym i zażegna niektóre ich konflikty
Pewnie. Obiecuję zwracac na to uwagę bardziej. Przejrzałam zdjęcia, ktore umieściłam wczoraj, faktycznie jeden karmnik stał koło stelaża łóżka (ten, z którego Harry jadł z góry), nie mam pojęcia jak się tam znalazł bo ostatnia pozycja, którą ja zapamiętałam to była ściana przy drzwiach do szpitalika...
Bunia przy mnie kichneła serią raz. Zaraz po jedzeniu...
pyma pisze:Moi Drodzy 20/01 w sobotę o godzinie 10 organizujemy spotkanie w kociarni.
Ważne jest, aby wszystkie osoby, które dyżuruja wzięły w nim udział, a szczególnie nowi wolontariusze kociarni i Ci, co przyjeżdżają do pomocy.
Chcemy się z Wami lepiej poznać, ale przede wszystkim pogadać o kotach i zasadach działania kociarni, bo podczas dyżuru, w pośpiechu zawsze może coś umknąć
Bardzo serdecznie Was zapraszam i liczę na to, że wszyscy sie pojawicie, bo to bardzo ważne.
pyma pisze:kasik30 pisze:Pinezkowa pisze:No pewnie i wcale nie twierdzę, że to Kasia czy ktoś inny je tak celowo ustawił - zwracam tylko uwagę, że zarówno dobry dostęp do wody, jak i do jedzenia zapewni komfort psychiczny naszym podopiecznym i zażegna niektóre ich konflikty
Pewnie. Obiecuję zwracac na to uwagę bardziej. Przejrzałam zdjęcia, ktore umieściłam wczoraj, faktycznie jeden karmnik stał koło stelaża łóżka (ten, z którego Harry jadł z góry), nie mam pojęcia jak się tam znalazł bo ostatnia pozycja, którą ja zapamiętałam to była ściana przy drzwiach do szpitalika...
Bunia przy mnie kichneła serią raz. Zaraz po jedzeniu...
Kasia, to ja Ci wyjaśnię, to niesamowite zjawisko z magicznym przemieszczniem się karmników
To jest normalne, że koty przesuwają i przewracają karmniki jak nas nie ma, tak jak jest normalne to, że jednego dnia zostawiasz błysk w kociarni, a drugiego kociarnia wygląda jakby tam miesiąc nikt nie sprzatał
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 132 gości