Leki rano podane. Julka zjadła w kabanosie z rossmana.
potem jeszcze z poł tego kabanosa.
otworzyłam jej greenwoodsa tuńczykowego, namawiana zjadła łyżeczkę.
zjadła tez gourmeta mus z wołowina - też z łyżeczkę.
robiłam jej takie stożki, zeby łatwiej sie jadło. i wcinała.
na posłanku jakiś paw jasny, posłanko zwinęłam położyłam obok pralki.
nie wiem ile miała zostawionego jedzenia, ale mieso zostało w misce. mysle, z eto trochę za duze kawał ki jak dla nie.
suchego było troszkę - dosypała. dysponuje zdjeciem, wiec Kasia wysle Ci, dla porównania. niekt tam raczej nie wchodzi do niej, bo mieso na pewno by nie zostało. to smao z mokrym - tez nie zjedzone. brzunia dokończyła jak postawiłam na dole.
Julka sie trochę rozdrapała na szyi. nie wiem czy to niestety znowu nie przez dietę, bo w ostatnich 3 dniach zdarzyło nam sie dawać inne rzeczy m.in te musy vitakraf.
Lila zjadła tabletke w tatarze, ale juz nie tak chętnie jak pierwszego dnia z tatarem.
W szpitalu na oknach normalnie strumienie wody. włączyłam osuszacz na 3 h.
Ponieważ kuchnia była otwarta koty rozprowadziły po kociarni reklamówkę z jakimiś resztkami która wisiała na drzwiach. zabawa była pewnie przednia