Dzisiejszy dyżur
PSOTKA jedzonko ledwo ruszone z miseczek na podłodze, z miseczek na parapecie nic. Sprzątnęłam to co zaschnięte i umyłam miseczki w manusanie. Leki Psotka zjadła zmieszane z pastą witaminową z jej szafki (Otwarta postawiona na sztorc w pudełeczku od Genomune) wymieszaną z Winstonem, przy mnie wylizała sosik jogurtowy i skubnęła kilka kąsków, wyłożyłam jej resztę i zostawiłam na parapecie. Jak weszłam umyć u niej podłogę to była przy miseczkach na podłodze ale uciekła. W kuwecie komplet ładny, wygłaskałam ją i dużo z nią siedziałam.
FUNIA. Przepiękna kotka nie rozumiem jak tak można, jest zagubiona i baardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem, tak patrzyła tęsknie jak wychodziłam
od niej również sprzątnęłam kilka zaschniętych misek, zostawiłam pasztecik na talerzyku ale nie była chętna do jedzenia...w kuwecie komplet.
SZPITAL. Wszystkie dziewczyny zjadły grzecznie leki, sprawdzcie Lilkę czy nie wypluła znowu antybiotyku, przy mnie nie...Tola i Majka mają rujkę istne szaleństwo...Bunia domaga się uwagi, tyle ile miałam czasu tyle ją głaskałam, Plamka nie miała apetytu dopóki gourmeta nie polałam jej Omega3 (zostało mi w strzykawce bo za dużo naciagnęłam) i o dziwo wylizała miseczkę do czysta! Generalnie Laski zjadły po pół gourmeta każda i pół cosmy z kurczakiem, uzupełniłam suchym które też chrupaly przy mnie. Ahhh kurcze zapomniałam o tym jedzeniu Toli w lodówce...może jutro jej podajcie. W kuwetach samo siku tylko u Majki kupa. Bunia rozsypała żwirek na poł szpitala...
Bni wycisnełam jeszcze Previtala z kurczakiem.
OGÓLNY Siki siki wszedzie siki na kuwetach przy kuchni nawet szufelki i szczotki nie oszczedzily...w koszyku wiklinowym na pudłach przy biurku albo paw albo sraczka, nie wiem. Kocyk wrzuciłam do pralki ale juz nie włączyłam bo nie zdążyłam. Położyłam swieży. Ogólny dostał smillę z jagnięciną ale jakoś sie specjalnie nie rzuciły. Julka zjadła pol cosmy z łososiem z lekami i pół zostawiła, stoi na lodówce. Wymieniłam wodę i uzupełniłam suche na bezkurczakowe. I o kurde Majka nie psiknęłam
teraz jak piszę to wychodzi o czym zapomniałam...
Ogólnie podłogi umyte, w szpitalu virkonem przejechałam płaskie powierzchnie. W kuwetach ładne komplety.
Odkurzacz stoi przy pralce jest podłączony do ładowania. WAZNE ODŁĄCZCIE GO RANO! W zlewie lezy umyty pojemnik bo był baardzo brudny po odkurzaniu, filtr suszy się na grzejniku w szpitalu. Obsługa dość intuicyjna, ja złożyłam i rozłożyłam go bez instrukcji, ale jest ona w pudełku w kuchni za szafka z karmami, gdyby byla potrzebna. Trzeba tylko pamiętać żeby filtr włozyć gąbką w brudną strone. W dużej szufladzie w biurku na ogólnym jest końcówka ze szczotką i śrubki do przykręcenia uchwytu na odkurzacz do ściany. Aneta oczywiście zapomniałam do ciebie zadzwonić...rozliczymy się za tydzień w czwartek ok?
Andrzejek =^..^= Ela =^..^= Szarak =^..^= Szajba =^..^= Józefina =^..^= Piegus =^..^=