Miau.PL

Jak w temacie, sytuacja pilna bo ludzie mieszkający na działce niedługo pojadą do domu i nie będzie miał kto się nimi opiekować.
W sytuacji bez wyjścia pojadą do schronu co nie jest dobrym rozwiązaniem.
Pisałam o nich u siebie na wątku ogólnym viewtopic.php?f=1&t=176831&start=1005#p11849025
druga sprawa, to jak znalazł by się jakiś kąt dla nich, czy ktoś by pomógł w utrzymaniu dzieciaczków?

Podnosze

Podniosę maluchy

Dzięki za podnoszenie.

Sytuacja robi się coraz bardziej poważna bo dzisiaj jeden z kociaków chodził sobie po rowie przy ulicy.
Matka wyprowadza je z komórki a z dwóch są stron ulice.
Szkoda maluszków, one tylko uchowały się wszystkie tej trzeciej kocicy, bo jednej coś zeżarło dzieci które urodziła za śmietnikiem, a drugiej tylko jeden się został.
Może ktoś ma 1-2-3-4-5 kotów i może pomóc?
Ja gdybym miała 5 kotów to bym je wzięła bez zmrożenia oka.
Osobiście miałam kiedyś swoich 6 kotów i wzięłam ze schroniska na tymczas kaleką kotkę, odmówiwszy jakiejkolwiek pomocy finansowej dla niej.
Nie krzyczałam o pomoc na forum, nie wyciągałam od ludzi kasy, wtedy mogłam pomóc choć i tak niewiele miałam.
Teraz mam zbyt dużo tymczasów, bardzo chorych tymczasów i po prostu nie mogę tym dzieciaczkom pomóc.

Podnoszę.

Byłam dzisiaj u maluszków i zrobiłam im zdjęcia.
Wydaje mi się, że wszystkie 4 kociaczki to dziewczynki, ale tak do końca nie potrafię stwierdzić czy oby na pewno.
One dają się brać na ręce, nie są dzikie, naprawdę rozkoszne i zal by się zmarnowały zaraz na starcie życiowej drogi.

Podniosę maluchy !

A my teraz przygarnęliśmy taką szarusie, jak na zdjęciu maluch. Chora oczywiście, a do tego taka onieśmielona,że chowa się za łóżkiem i płacze przy wyciąganiu. Ona miauka cały czas, a my w nią wlewamy leki i to wygląda jakbyśmy kota maltretowali, szczególnie że dźwięk jest wtedy odstraszający. Nawet Kreska od nas w takich momentach ucieka

Aniu bardziej,gdybyś na fb wystawiła prośbę, bo tutaj kto by ewentualnie mogł przygarnąć, to albo mu metrażu już nie starcza,albo funduszy brak.

Atta pisze:Aniu bardziej,gdybyś na fb wystawiła prośbę, bo tutaj kto by ewentualnie mogł przygarnąć, to albo mu metrażu już nie starcza,albo funduszy brak.

Ogłaszam je tam
https://l.facebook.com/l.php?u=https%3A ... ussjte6oUO

i wcześniejszy apel też był, bez odzewu.

Coś mi się wydaje, że po lecie będzie więcej takich bid Teraz dziewczynka przyniosła kuzynce znalezione w rowie dwa kotki, bo jak powiedziała: "słyszałam, że pani zbiera koty" A też nie wiadomo,czy tam w pobliżu matki nie było.

Atta pisze:Coś mi się wydaje, że po lecie będzie więcej takich bid

Też zauważyłam, że coraz więcej kociaków pojawia się na portalach.

Atta pisze: Teraz dziewczynka przyniosła kuzynce znalezione w rowie dwa kotki, bo jak powiedziała: "słyszałam, że pani zbiera koty" A też nie wiadomo,czy tam w pobliżu matki nie było.

Mnie też dokładnie tak kiedyś powiedziano.

Dzwoniła do mnie pani która karmi te kotki i jest zainteresowana jedna osoba maluszkiem, ale pani chciała jeszcze się poradzić mnie.
Otóż odradziłam, bo z opisu wywnioskowałam, że dzieci chcą zabawkę do wożenia we wózku (poprzedniego wozili) dopóki mały to ma być w domu, a jak urośnie to fru na dwór. Do tego maja 3 psy a poprzedni kot zaginął.

To takie nie ciekawe środowisko dla kociaków Chociaż Mania tez wozi swojego - już nie kociaka, tylko wypasionego kocura, który pakuje sie do wózka dla lalek i miauczy przeraźliwie póki go nie zacznie wozić. Kot ma już 4 lata i nie przypuszczałam,ze może się tak zachowywać, że wyrośnie z takich zabaw, no ale co kot to inny charakter

Atta pisze:To takie nie ciekawe środowisko dla kociaków Chociaż Mania tez wozi swojego - już nie kociaka, tylko wypasionego kocura, który pakuje sie do wózka dla lalek i miauczy przeraźliwie póki go nie zacznie wozić. Kot ma już 4 lata i nie przypuszczałam,ze może się tak zachowywać, że wyrośnie z takich zabaw, no ale co kot to inny charakter

Można wozić oczywiście, tylko poprzedni kot im zginął/zaginął, kiedy, w jakich okolicznościach? Był wychodzący? Czy blisko ulicy, czy może psy zagryzły? I najważniejsze, czy szukali kota, czy od razu dzieci chcą nową zabawkę?
Za dużo pytań bez odpowiedzi, ale wnioski nasuwają się same niestety.

Dlatego napisałam,ze jednak nieciekawie mogłoby być i znów zdarzyć się tak,że kot by zaginał (albo wyprowadził się )