Strona 2 z 2

Re: A la syjam i jego siostra - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Pon wrz 18, 2017 20:11
przez milva b
A żadna fundacja nie pomoże w znalezieniu weta, który kastruje kocięta na talony?

Re: A la syjam i jego siostra - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Pon wrz 18, 2017 21:56
przez ASK@
Koteria?

Re: A la syjam i jego siostra - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Wto wrz 19, 2017 8:26
przez Arcana
A są zaszczepione? W miejscach, gdzie są bezpłatne kastracje, ryzyko złapania czegoś chyba jest większe. Bałabym się bez dwóch szczepień.

Re: A la syjam i jego siostra - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Wto wrz 19, 2017 10:55
przez milva b
One chyba jeszcze za małe są by już natychmiast ciąć :)

Re: A la syjam i jego siostra - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Wto wrz 19, 2017 15:41
przez marta-po
Jeszcze nie szczepione, bo miały delikatny nawrót kk i wróciły na antybiotyk. Ale już przymierzam się. Odrobaczone są.
Ja uwielbiam te koty. Smutnym uwielbieniem osoby, która ma dużo za dużo kotów i chętnie z połowę oddałabym, żeby życie wróciło do względnej normy.
Te kociaki są wręcz rozbajdane. Kokietują strzelając baranki. Zaczepiają. Są mega proludzkie i rozmruczane.

Z kosztami sterylek już sobie poradzę. Ktoś z forum zaproponował pomoc finansową pod koniec miesiąca. Bardzo dziękuję

Re: A la syjam i jego siostra - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Nie wrz 24, 2017 1:34
przez Wiezyczka
Dzień dobry,
Czy kotki są nadal do wzięcia?
Magda

Re: A la syjam i jego siostra - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Nie wrz 24, 2017 21:54
przez loreczka
Jako stary "wyjadacz" w temacie kotków i nie tylko (z 40-letnim stażem jako inspektor ochrony zwierząt i współtwórca stowarzyszeń pro-ekologicznych) pozwolę sobie na radę: najważniejsze jest szczepienie maluchów. A przy adopcji przeprowadź cały wywiad: nie tylko imię, nazwisko, warunki zabezpieczenia okien i balkonu, ale także: czy chętny ma własne mieszkanie, czy wynajmuje, czy ma stały dochód (i ile przeznacza z tego dochodu na utrzymanie kota: karmienie, opiekę weterynaryjną, szczepienia, pielęgnację itd.) czy jeszcze się uczy i jest na utrzymaniu rodziców, czy w rodzinie są lub były zwierzęta i jakie oraz co się z nimi dzieje, jakie mają poglądy na: nowy człowiek (niemowlę) w rodzinie a status kota - np. czy teściowie/rodzice nie wyznają poglądu "dziecko w rodzinie - pies/kot raus", czy mają komu zostawić zwierzę wyjeżdżając na urlop (żadne "zabierzemy ze sobą" - bo takich zagubionych bezdomniaków są co roku tysiące, nazywam je "uciekły sobie, weźmiemy nowego"), trzeba - mając już osobisty kontakt z kandydatem na właściciela kota zwrócić uwagę, jak na niego reagują zwierzęta w twoim domu: czy podchodzą i się łaszą, czy trzymają się na dystans - jeżeli tak - odmawiaj zdecydowanie! Nie wahaj się zadawać pytań - jeżeli ktoś jest uczciwy i szczery - zrozumie, że adopcja zwierzęcia ni różni się niczym od adopcji małego dziecka. Jeżeli ktoś się obrusza na tak dociekliwe pytania - jest prawie pewne, że szuka "żywej zabawki" i nie zawaha się jej pozbyć w razie jakichkolwiek problemów... Wiem, że to co piszę może wyglądać okrutnie, ale lata doświadczenia pozwoliły mi zrozumieć, że CHCIEĆ mieć zwierzaczka, a MÓC zapewnić mu właściwe warunki i dobre życie to często dwie całkowicie różne sprawy. Maluchy są niesamowicie piękne, więc możesz wybrzydzać, wybierać i przebierać w kandydatach. nie przejmuj się czasem - sterylka jest na drugim miejscu po szczepieniach. Możesz także zawrzeć umowę adopcyjną z zastrzeżeniem, że kocięta wydasz dopiero po sterylizacji - jeżeli kandydaci na dom zaoferują się w pokrycie kosztów - to dobry dowód na ich czyste intencje. A gdybyś z jakiegoś powodu potrzebowała dla nich na jakiś czas domu tymczasowego - służę swoim. NIE NA STAŁE - mój dom musi być dyspozycyjny dla różnych porzuconych bied, które nie przeżyłyby w schronisku. Chociaż gdybym była młodsza i nie była tym, kim jestem - taka parka byłaby moimi ukochanymi i jedynymi skarbami. Powodzenia w szukaniu domku - wierzę, że wybierzesz najlepszy!

Re: A la syjam i jego siostra - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Śro wrz 27, 2017 22:07
przez marta-po
Wyadoptowałam już sporo kotów i należę do tych trudnych. Raczej zniechęcam niż zachęcam. A mimo to trafiły mi się sporadycznie pomyłki, źle oceniłam ludzi i koty do mnie wróciły. Na szczęście wróciły.
Oprócz trójki maluchów wszystkie koty mam zaszczepione. Syjamek ostatnio pokasływał i chyba najpierw jeszcze raz go odrobaczę, a później dopiero zaszczepię.
Niestety robi się coraz piękniejszy ...
On i jego siostra to żywioły. Przy moich pełnych godności rezydentach odwykłam od tupotu galopujących małych łapek.

Re: A la syjam i jego siostra - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Sob wrz 30, 2017 21:59
przez marta-po
Bardzo dziękuję sebow za wsparcie finansowe w utrzymaniu tymczasiątek

Re: A la syjam i jego siostra - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Pt paź 06, 2017 14:46
przez marta-po
Obrazek

Re: A la syjam i jego siostra - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Pon paź 30, 2017 18:59
przez marta-po
Syjamek i siostra są w DS w Wwie na okresie próbnym, gdyż Pan jest na odczulaniu, bo ma generalnie alergię. Chcą zobaczyć, czy biorezonans coś pomógł i czy mogą już mieć koty.
Nawet gdyby się nie udało, to plusem jest to, że doleczyli maluchy z kk, bo ja w moim stadzie nie mogłam ich doleczyć. Ciągle gdzieś wirus krążył i były nawroty choroby.
Ale, oby już tam pozostały, bo to fajny domek.

Re: A la syjam i jego siostra - okolice Wyszkowa

PostNapisane: Pon paź 30, 2017 21:03
przez ASK@
marta-po pisze:Syjamek i siostra są w DS w Wwie na okresie próbnym, gdyż Pan jest na odczulaniu, bo ma generalnie alergię. Chcą zobaczyć, czy biorezonans coś pomógł i czy mogą już mieć koty.
Nawet gdyby się nie udało, to plusem jest to, że doleczyli maluchy z kk, bo ja w moim stadzie nie mogłam ich doleczyć. Ciągle gdzieś wirus krążył i były nawroty choroby.
Ale, oby już tam pozostały, bo to fajny domek.

oby!
:ok: