Strona 15 z 24

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Pon sty 15, 2018 8:34
przez mir.ka
zuzia96 pisze:
MalgWroclaw pisze:Maksiu ma bardzo gustowne ubranko, gratuluję pomysłu i wykonania. Dobrze, że mu przeszkadza tylko w rozlizywaniu. Biedactwo.
Maurycku, wierzę, że Twój dom czeka na ciebie. Dobrze, że się nie przejmujesz jego tymczasowym brakiem

Z tymi kubraczkami mam doświadczenie już od paru lat, bo miałam kiedyś kotkę z alergią pokarmową, która potwornie się rozdrapywała na karku. I ona chodziła długo w takich ubrankach. To proste wykonanie - obcinam rękaw od bluzki bawełnianej, wycinam 2 otwory na łapki i już jest kubraczek. Teraz właśnie przy Maksiu, jak tak bez przerwy zdejmował opatrunki przypomniałam sobie o takim kubraczku. Łapka już jako tako się zagoiła, nie musiał już mieć na niej opatrunku, a zostały te biedne plecki, które trzeba było jakoś osłonić. I kubraczek się sprawdził. Maksiowi nie przeszkadza, nie walczy z nim i jakoś ciągniemy :wink:

Do tego ma swojego ukochanego kota-poduszkę, którą uwielbia, najgorsze dni po operacji przeleżał na niej.
Obrazek

Obrazek
Tę poduszkę kupiłam dla siebie :oops: bo jest mięciutka, można ją w dowolny sposób upchać pod głową i o taką mi chodziło. A do tego jest kotem, cała więc szczęśliwa przytargałam zakup do domu. I tyle ją mialam :mrgreen: Maksiu od razu się w niej zakochał i sobie przywłaszczył. Teraz jest jego, śpi na niej, ugniata ją, inne koty nawet nie próbują na niej się położyć. Ja tylko czasami :mrgreen: jak Maksiu jest w drugim pokoju :D Ale co tam ja, niech będzie kocinka szczęśliwa... <3



koty są najważniejsze w naszym życiu :1luvu:

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Śro sty 17, 2018 10:32
przez MAU
królu Maurycku :1luvu: :201461 :201461 :1luvu: nieustające :ok: :ok: za Twój własny,osobisty domek stały.
Maksiu :1luvu: :201461 za Twoje zdrowie najmocniejsze :ok: :ok:

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 22:05
przez zuzia96
Maurycek i Maksiu dziękują Ciociom za wszystkie kciuki :201494 <3 <3 <3

a teraz zagadka dla Cioteczek :201461 ciekawe czy ktoś pozna kogo przedstawia poniższe zdjęcie :D cóż to za niezwykle zgodna para koteczków? :D
Obrazek

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 22:17
przez MalgWroclaw
To kotek w lustrze

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 22:19
przez zuzia96
MalgWroclaw pisze:To kotek w lustrze

nie :D

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Nie sty 28, 2018 10:22
przez mir.ka
zuzia96 pisze:Maurycek i Maksiu dziękują Ciociom za wszystkie kciuki :201494 <3 <3 <3

a teraz zagadka dla Cioteczek :201461 ciekawe czy ktoś pozna kogo przedstawia poniższe zdjęcie :D cóż to za niezwykle zgodna para koteczków? :D
Obrazek


zagadka nie rozwiązana to moze kotki same się przedstawią?

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Nie sty 28, 2018 11:49
przez zuzia96
Eee, nikt nie poznał Mistera :(

no dobra, to kotki się przedstawią 8) z prawej Maurycek, z lewej Misia. Fakt, Maurycek wyszedł na zdjęciu bardzo szczupło, może dlatego nikt go nie rozpoznał. W rzeczywistości to on taki ściuplutki nie jest, waga 6,60 się utrzymuje :strach: nic w dół.

A u nas choroby nie odpuszczają. Nawet Maurycek był chory, charczał okropnie, okazało się, że się przeziębił. Dostał leki i już jest lepiej, ale antybiotyk jeszcze bierze. On bardzo lubi posiedzieć sobie na balkonie, siedzi grzecznie i ogląda gołębie wiecznie przesiadujące na balkonie niżej, ma chłopak TV. Wcześniej były cieplejsze dni, to go wypuszczałam, ale teraz szlaban! jak taka mimoza z niego.

Maksiu nawet czuje się nieźle, chociaż jak dla mnie to plecy goją się za długo i chodzi dalej w kubraczku. Po zaleconych przez doktora 2 tygodniach zdjęłam mu ubranko, a jak wróciłam do domu to miał rozdrapanego strupka. Martwię się tymi pleckami, bo od operacji minęło już 1,5 miesiąca to strupki powinny już chyba całkiem odpaść, inne miejsca są bez śladu po cięciach. Muszę się przejechać z Maksiem do doktora, żeby zobaczył to fachowym okiem.

Ale żeby nie było za spokojnie, to teraz są problemy ze zdrowiem Lili. To kotka po traumatycznych przejściach, nie ma łapki, oka i kawałka ogonka. I w dodatku teraz jeszcze ma astmę. Jest u mnie już prawie 9 lat (może niektórzy pamiętają sprzed lat ratowanie kotki bez łapki ze stacji benzynowej w lesie), wiele razem przeszłyśmy i jest moim oczkiem w głowie. Z racji astmy bierze co jakiś czas steryd i cały czas jest monitorowany jej stan. W tygodniu byłam na kolejnym sterydzie (bo zaczęły się ataki kaszlu), a na drugi dzień Lilunię dopadła biegunka i wymioty. Nie spałyśmy całą noc, rano na sygnale do lecznicy. Elektrolity poleciały w dół, natomiast wyniki wątrobowe poszły w kosmos. Lilcia dostała kroplówkę, leki p/wymiotne, p/biegunkowe i Ornipural. Ona bierze cały czas lek na wątrobę, bo parametry ma ciągle podwyższone, ale nie aż tak jak teraz.
A kolejna noc znowu nieprzespana, bo Lilcia gryzła i szarpała opatrunek na wenflonie, walczy z nim cały czas, bałam się, że ja zasnę a ona wyrwie sobie wenflon z żyły i się wykrwawi (taką mam schizę). Jutro jedziemy na kolejną dawkę Ornipuralu.

Tak że u nas tyle, pisać się nie chce... Muszę chyba odszukać bardzo stary wątek swoich kotów, bo tutaj zaśmiecam tylko wątek Maurycego :oops:

A Maurycy bardzo potrzebuje własnego domu!! ale cóż... nie ma chłopak szczęścia :cry:
gdyby choć trochę był kudłaty :mrgreen: (to żarcik oczywiście, bo co mam robić :evil: )

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Nie sty 28, 2018 11:54
przez MalgWroclaw
Maurycek ma Ciebie. Mauryniu, niech się ten domek znajdzie. Najlepszy. Do mnie wraca kot z adopcji po prawie trzech latach, jutro

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Nie sty 28, 2018 11:59
przez zuzia96
MalgWroclaw pisze:Maurycek ma Ciebie. Mauryniu, niech się ten domek znajdzie. Najlepszy. Do mnie wraca kot z adopcji po prawie trzech latach, jutro

Ojej, a co się Małgosiu stało?

Zawsze to jest trudne, kiedy kot wraca z adopcji, bo człowiek nie ma mieszkania z gumy. Ale z drugiej strony po to piszemy w umowach o możliwości powrotu kota do DT, żeby go uchronić przed niewiadomym losem. Ech, strasznie to wszystko trudne...

Który to kotek?

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Nie sty 28, 2018 12:02
przez zuzia96
Czy przychodzą do Was powiadomienia? bo do mnie od jakiegoś czasu nie przychodzą, a w profilu mam wszystko dobrze ustawione

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Nie sty 28, 2018 21:08
przez kocka
Maurycek nie do poznania na tym zdjeciu bo on znany bardziej od brzucha kropiatego :wink:

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Pon sty 29, 2018 10:52
przez zuzia96
kocka pisze:Maurycek nie do poznania na tym zdjeciu bo on znany bardziej od brzucha kropiatego :wink:

no właśnie :lol: zwykle pokazywał się od brzucha strony, raz pokazał się jako normalnie siedzący kotecek i zonk... nikt nie poznał kotecka :201416

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Pon sty 29, 2018 10:56
przez mir.ka
zuzia96 pisze:
kocka pisze:Maurycek nie do poznania na tym zdjeciu bo on znany bardziej od brzucha kropiatego :wink:

no właśnie :lol: zwykle pokazywał się od brzucha strony, raz pokazał się jako normalnie siedzący kotecek i zonk... nikt nie poznał kotecka :201416



bo nie wygląda wcale grubo od tej strony

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Czw lut 01, 2018 21:13
przez zuzia96
no to Maurycek od właściwej strony :D
Obrazek

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Czw lut 01, 2018 22:08
przez kocka
tu to nikt sie nie pomyli :201461