Strona 13 z 24

Re: Maurycy-Mister, koronowana głowa:)dalej marzy o własnym

PostNapisane: Śro gru 20, 2017 22:57
przez MalgWroclaw
Jak się czuje Maksiu?

Re: Maurycy-Mister, koronowana głowa:)dalej marzy o własnym

PostNapisane: Pt gru 22, 2017 22:17
przez zuzia96
Przepraszam, że nic nie piszę, ale nie wiem w co ręce włożyć. Jeszcze te święta, a ja nie mam czasu ani zrobić zakupów, ani żadna robota mi nie idzie.
Siedzę z Maksiem, pilnuję żeby nie wylizywał szwów, bo bardzo mu jęzor chodzi i opatrunki ściąga wzorcowo. Dzisiaj byliśmy na ściąganiu szwów, myślałam, że już można go będzie rozebrać z tych opatrunków. Ale trochę kiepsko goją się plecy i doktor kazał zabezpieczyć cięte miejsca jeszcze przez kilka dni, żeby nie rozlizał. Dlatego Maksik jeszcze przez święta będzie opatulony opatrunkiem – albo – do wyboru ma kołnierz, którego nienawidzi jeszcze bardziej.

Wyników jeszcze nie ma, będę dzwonić po świętach.

Ale rekonwalescent ogólnie czuje się dobrze, ma apetyt, wsuwa wszystko co pod pysio podstawię, on nawet wcześniej nigdy tak ładnie nie jadł. Może jeszcze wszystko będzie dobrze, oby! :ok: chociaż mam świadomość jaka to podstępna choroba. Teraz czekam z niecierpliwością na wyniki hist.-pat., niby diagnoza już jest po biopsji, ale badania hist.-pat. powinny dać odpowiedź, czy wszystko zostało wycięte, czy na obrzeżach zmian nie ma komórek nowotworowych.


Mauryckiem nie bardzo mam czas się zajmować, co skrzętnie wykorzystuje, żeby pokazać jaki to on jest ZAWSZE głodny. I asystuje mi wiecznie w kuchni, dostaje oczywiście dodatkowe porcje, bo wtedy jest spokój między nim a kotami. Bardzo przydałby się dom dla Maurycego, zwłaszcza teraz kiedy Maksiu chory i potrzebuje spokoju. Mauryś to młody kotek, on potrzebuje towarzystwa w swoim wieku, potrzebuje poganiać, a u mnie większość to geriatria i takie zaczepki już nie dla nich.
No ale cóż zrobić, skoro jeszcze żaden dom nie zakochał się w burasku. Wyjścia nie ma, czekamy aż minie szał świąt i nowego roku, może potem coś ruszy z adopcjami.

Re: Maurycy-Mister, koronowana głowa:)dalej marzy o własnym

PostNapisane: Pt gru 22, 2017 23:21
przez lucas 2014
Maksiu zdrowiej kocinko!!!! :1luvu: :1luvu: :ok: :ok: Lucas 2014

Re: Maurycy-Mister, koronowana głowa:)dalej marzy o własnym

PostNapisane: Sob gru 23, 2017 8:35
przez MalgWroclaw
Maurycku, też dom jeszcze nie wie, że jesteś jedyny na świecie. Potrzymam łapki za ciebie, żeby dom się dowiedział
Kubuś, ukochany kocurek swojej dużej

Re: Maurycy-Mister, koronowana głowa:)dalej marzy o własnym

PostNapisane: Sob gru 23, 2017 14:25
przez jolabuk5
Najserdeczniejsze życzenia od nas wszystkich
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
A ja się przyłączam :s4:

Re: Maurycy-Mister, koronowana głowa:)dalej marzy o własnym

PostNapisane: Sob gru 23, 2017 21:19
przez mir.ka
Obrazek

Re: Maurycy-Mister, koronowana głowa:)dalej marzy o własnym

PostNapisane: Sob gru 23, 2017 22:24
przez MAU
Maurycku kochany :1luvu: :201461 życzęTobie,aby wreszcie wypatrzył Ciebie ,wspaniałego i wyjątkowego Kocurka ,kochający dom stały,Maksiowi szybkiego powrotu do zdrowia,a waszej Dużej samych pogodnych i radosnych dni :1luvu: :201461 :201461 :1luvu:

Re: Maurycy-Mister, koronowana głowa:)dalej marzy o własnym

PostNapisane: Czw gru 28, 2017 10:26
przez zuzia96
Dziękujemy pięknie za wszystkie życzenia!! <3 <3 <3 <3 <3 <3

święta, święta, i po świętach....... i dobrze! Ja osobiście nie lubię świąt. Chociaż w tym roku jest lepiej. bo nie ma jeszcze śniegu, mrozu, wciąż myślę o bezdomnych kotach, dla których to najgorsza pora roku

U nas minęły spokojnie. Maksiu czuje się dobrze, powolutku zaczyna zarastać już cieniutkim futerkiem. Nosi co prawda jeszcze kubraczek, taki z rękawa bawełnianej bluzki – koloru zielonego :mrgreen: Ale to w zasadzie dla mojego spokoju, żebym wiedziała, że plecki ładnie zarosną i nic nie rozliże. Z łapką funkcjonuje normalnie, bałam się że po amputacji paluszka nie będzie mógł wskakiwać na szafkę – a tam ma stołówkę. Ale się myliłam, Maksiu śmiga na szafkę jak młoda sarenka :D


A Maurycek, no cóż, wiecznie gotowy, żeby natychmiast znaleźć się w kuchni w razie jakiegokolwiek ruchu w tamtym kierunku. Wczoraj spał w pokoju, weszłam po coś na sekundę do kuchni, a Parchuś natychmiast przywlókł się za mną na ostatnich nogach (oczywiście z głodu!!). Patrzę i oczom nie wierzę, bo on leży już przy misce w kuchni, na boczku w pozycji w dokładnie takiej samej w jakiej przed sekundą spał w pokoju. I mam całkiem uzasadnione podejrzenie, że sunął na tym boku, bo mu się nawet nie chciało nóg podnieść. Ale oko na kuchnię trzeba zawsze mieć!! :mrgreen:

Re: Maurycy-Mister, koronowana głowa:)dalej marzy o własnym

PostNapisane: Czw gru 28, 2017 10:28
przez mir.ka
zuzia96 pisze:Dziękujemy pięknie za wszystkie życzenia!! <3 <3 <3 <3 <3 <3

święta, święta, i po świętach....... i dobrze! Ja osobiście nie lubię świąt. Chociaż w tym roku jest lepiej. bo nie ma jeszcze śniegu, mrozu, wciąż myślę o bezdomnych kotach, dla których to najgorsza pora roku

U nas minęły spokojnie. Maksiu czuje się dobrze, powolutku zaczyna zarastać już cieniutkim futerkiem. Nosi co prawda jeszcze kubraczek, taki z rękawa bawełnianej bluzki – koloru zielonego :mrgreen: Ale to w zasadzie dla mojego spokoju, żebym wiedziała, że plecki ładnie zarosną i nic nie rozliże. Z łapką funkcjonuje normalnie, bałam się że po amputacji paluszka nie będzie mógł wskakiwać na szafkę – a tam ma stołówkę. Ale się myliłam, Maksiu śmiga na szafkę jak młoda sarenka :D


A Maurycek, no cóż, wiecznie gotowy, żeby natychmiast znaleźć się w kuchni w razie jakiegokolwiek ruchu w tamtym kierunku. Wczoraj spał w pokoju, weszłam po coś na sekundę do kuchni, a Parchuś natychmiast przywlókł się za mną na ostatnich nogach (oczywiście z głodu!!). Patrzę i oczom nie wierzę, bo on leży już przy misce w kuchni, na boczku w pozycji w dokładnie takiej samej w jakiej przed sekundą spał w pokoju. I mam całkiem uzasadnione podejrzenie, że sunął na tym boku, bo mu się nawet nie chciało nóg podnieść. Ale oko na kuchnię trzeba zawsze mieć!! :mrgreen:



no bo biedaczek z głodu nawet pozycji nie był w stanie zmienić :(


mój Tofik nie ma dwóch paluszków w przedniej łapce, nie wiadomo z jakiego powodu, bo już taką miał jak go adoptowałam w wieku 1,5 roku
do tego czasu wychowywał się w krzakach i albo stracił je w jakimś wypadku, albo mogło mu je odgryźć jakieś zwierzę jak był mały, tak mi powiedział wet
nie przeszkadza mu to wcale w skakaniu i bieganiu

Re: Maurycy-Mister, koronowana głowa:)dalej marzy o własnym

PostNapisane: Czw gru 28, 2017 15:28
przez lucas 2014
Bidny kotek :1luvu: :1luvu: . To w 100% była kocia słabość. Maurycku :201461 Lucas 2014

Re: Maurycy-Mister, koronowana głowa:)dalej marzy o własnym

PostNapisane: Czw gru 28, 2017 18:12
przez MalgWroclaw
Maurycku kochany :201461 :201461 :201461

Re: Maurycy-Mister, koronowana głowa:)dalej marzy o własnym

PostNapisane: Nie gru 31, 2017 9:57
przez mir.ka
Obrazek

Re: Maurycy-Mister, koronowana głowa:)dalej marzy o własnym

PostNapisane: Wto sty 02, 2018 22:27
przez zuzia96
Maurycy ze swojej stałej pozycji życiowej :D
Obrazek

w Nowym Roku życzy wszystkim kotom własnych cudownych, wspaniałych domów oraz żeby były zawsze zdrowe, najedzone i kochane!!!! :201430

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Wto sty 02, 2018 23:11
przez MalgWroclaw
Maurycku, my ci życzymy domku, żebyś mógł swoją pozycję życiową pielęgnować na własnym

Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

PostNapisane: Śro sty 03, 2018 8:22
przez mir.ka
i to jak najszybciej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
choć w tym domku źle nie ma jak widać na powyzszej fotce :mrgreen: