Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu. I wymarzył!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie maja 20, 2018 20:56 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

mir.ka pisze:
zuzia96 pisze:Dzisiaj szczuplaczek Maurycy zjadł 3 kolacje! :201416

Gotowałam na kolację kotom rybę, nie wiedziałam czy będą jeść, bo one nie przepadają za rybą, ale przyszła znajoma i przyniosła koteczkom w prezencie rybkę :wink: Przed jej przyjściem wyjęłam z lodówki i postawiłam na szafce w kuchni rozmrożonego surowego indyka dla Marcelki, bo z niej straszny niejadek, a surowe mięso lubi. Siedziałyśmy ze znajomą, Maurycy był z nami w pokoju, bawił się wędką, trochę drzemał na hamaku.

Znajoma poszła, ja ugotowaną rybkę podzieliłam na wszystkie koty, Maurycek dostał swoją porcję, którą spałaszował ze smakiem. Zjadła też Lili, reszta kotów rybę miała gdzieś. Chciałam więc Marcelce dać przygotowanego wcześniej indyka, a... indyka ani śladu. W miejscu gdzie stał indyk na talerzyku... stoi sam talerzyk. Żaden inny kot tam nie wszedł, część z nich nie jada surowego mięsa. To robota tylko Maurycego!! :201416 Kiedy on to zeżarł jak niby cały czas był z nami? to jego słodka tajemnica. A ja mu jeszcze rybkę podsunęłam pod nosek :twisted:

Ale to nie koniec.
Niezjedzone porcje ryby zostały w miskach. Proszę więc Maksia żeby zjadł, podsuwam, zachwalam i w tym momencie miska wypadła mi z ręki i cała ryba wylądowała na podłodze, oczywiście rybą do podłogi :evil: (jak ta przysłowiowa kromka z masłem, która spadnie zawsze masłem do podłogi). Poszłam więc po jakąś zmiotkę, żeby to zebrać, ale Maurycek był szybszy. Zmiótł rybę z podłogi w okamgnieniu.

No i jak on ma być szczupły??? :201416



biedny głodny Maurycek, jak tak mozna pisać
przecież nikt nie widział ,ze to on zjadł tego indyka


No, biedny głodzony Maurycek :( A ten brzuchal to z głodu mu tak sterczy. I waga też z głodu :mrgreen:

Winny, winny. Analiza zniknięcia indyka została przeprowadzona bardzo skrupulatnie. Lili nie weszła na szafkę, bo nie ma jednej łapki i tak wysoko nie wejdzie. Maksiu i Misia nie jadają surowizny, więc nawet jakby któreś tam weszło, to nawet by nie tknęło, bo dla nich jest fe! Marcelka spała w drugim pokoju, do którego drzwi były zamknięte. A indyk nie zjadł się sam. Ani nie uciekł z talerza :mrgreen:

No dobra, zostałam jeszcze ja. Ale ja też surowizny nie jadam :mrgreen:

No to kto??
:201461
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie maja 20, 2018 21:09 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

lucas 2014 pisze:Cześć Maurycku, Lucas znów z nami.
Bardzo, bardzo się boi. Julek nie ułatwia mu sytuacji bo chodzi za nim bez przerwy i prycha. Muszę mieć wszystko na oku.
Marycku, czytamy jak Ty zostałeś niewinnie posądzony. Masz przecież alibi i dwóch świadków. Co to za świat? :evil: Niewinnego kotka oczerniać !!! Ty bidulko! :1luvu: :1luvu: :201461
Pozdrawiam, muszę... śledzić koty. :oops:
Lucas 2014


Witajcie Lucaski :1luvu:
A dlaczego Lukas tak się boi? Nie poznał swojego dawnego domu? On nie miał wcześniej dobrych relacji z Julkiem, czy teraz tak się pogorszyło? Współczuję sytuacji Ciociu Lukas 2014. A jak Terminator się zachowuje?

Lukas, trzymaj się przyjacielu. No co ten Julek wyprawia? Nie bój się, przecież to twój dom, a Duża nie da ci zrobić krzywdy. Maurycek.
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie maja 20, 2018 21:56 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

zuzia96 pisze:
mir.ka pisze:
zuzia96 pisze:Dzisiaj szczuplaczek Maurycy zjadł 3 kolacje! :201416

Gotowałam na kolację kotom rybę, nie wiedziałam czy będą jeść, bo one nie przepadają za rybą, ale przyszła znajoma i przyniosła koteczkom w prezencie rybkę :wink: Przed jej przyjściem wyjęłam z lodówki i postawiłam na szafce w kuchni rozmrożonego surowego indyka dla Marcelki, bo z niej straszny niejadek, a surowe mięso lubi. Siedziałyśmy ze znajomą, Maurycy był z nami w pokoju, bawił się wędką, trochę drzemał na hamaku.

Znajoma poszła, ja ugotowaną rybkę podzieliłam na wszystkie koty, Maurycek dostał swoją porcję, którą spałaszował ze smakiem. Zjadła też Lili, reszta kotów rybę miała gdzieś. Chciałam więc Marcelce dać przygotowanego wcześniej indyka, a... indyka ani śladu. W miejscu gdzie stał indyk na talerzyku... stoi sam talerzyk. Żaden inny kot tam nie wszedł, część z nich nie jada surowego mięsa. To robota tylko Maurycego!! :201416 Kiedy on to zeżarł jak niby cały czas był z nami? to jego słodka tajemnica. A ja mu jeszcze rybkę podsunęłam pod nosek :twisted:

Ale to nie koniec.
Niezjedzone porcje ryby zostały w miskach. Proszę więc Maksia żeby zjadł, podsuwam, zachwalam i w tym momencie miska wypadła mi z ręki i cała ryba wylądowała na podłodze, oczywiście rybą do podłogi :evil: (jak ta przysłowiowa kromka z masłem, która spadnie zawsze masłem do podłogi). Poszłam więc po jakąś zmiotkę, żeby to zebrać, ale Maurycek był szybszy. Zmiótł rybę z podłogi w okamgnieniu.

No i jak on ma być szczupły??? :201416



biedny głodny Maurycek, jak tak mozna pisać
przecież nikt nie widział ,ze to on zjadł tego indyka


No, biedny głodzony Maurycek :( A ten brzuchal to z głodu mu tak sterczy. I waga też z głodu :mrgreen:

Winny, winny. Analiza zniknięcia indyka została przeprowadzona bardzo skrupulatnie. Lili nie weszła na szafkę, bo nie ma jednej łapki i tak wysoko nie wejdzie. Maksiu i Misia nie jadają surowizny, więc nawet jakby któreś tam weszło, to nawet by nie tknęło, bo dla nich jest fe! Marcelka spała w drugim pokoju, do którego drzwi były zamknięte. A indyk nie zjadł się sam. Ani nie uciekł z talerza :mrgreen:

No dobra, zostałam jeszcze ja. Ale ja też surowizny nie jadam :mrgreen:

No to kto??
:201461



może ktoś się zakradł do domu :mrgreen:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72514
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon maja 21, 2018 5:16 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

zuzia96 pisze:
lucas 2014 pisze:Cześć Maurycku, Lucas znów z nami.
Bardzo, bardzo się boi. Julek nie ułatwia mu sytuacji bo chodzi za nim bez przerwy i prycha. Muszę mieć wszystko na oku.
Marycku, czytamy jak Ty zostałeś niewinnie posądzony. Masz przecież alibi i dwóch świadków. Co to za świat? :evil: Niewinnego kotka oczerniać !!! Ty bidulko! :1luvu: :1luvu: :201461
Pozdrawiam, muszę... śledzić koty. :oops:
Lucas 2014


Witajcie Lucaski :1luvu:
A dlaczego Lukas tak się boi? Nie poznał swojego dawnego domu? On nie miał wcześniej dobrych relacji z Julkiem, czy teraz tak się pogorszyło? Współczuję sytuacji Ciociu Lukas 2014. A jak Terminator się zachowuje?

Lukas, trzymaj się przyjacielu. No co ten Julek wyprawia? Nie bój się, przecież to twój dom, a Duża nie da ci zrobić krzywdy. Maurycek.

Dzień dobry, gdybym ja wiedziała :?: czemu Lucas się tak zachowuje to... Nie mam "zielonego pojęcia".
Jakbym w 100% nie wiedziała, to powiedziałabym ktoś bił tego kota. Jak idę w jego stronę to ucieka, zmienia miejscówkę albo się chowa. Mojemu mężowi za to otarł się o nogi. Pozytywne jest to, że na razie Lucas nie napada na Julcia i może wreszczie po czterech latach nie będę musiała rozdzielać kotów gdy nikogo nie ma w domu. Próbuję nie tracić nadziei.
Pozdrawiamy pięknie i życzymy słonecznego dnia.
Lucas 2014 z Lucasem, Julkiem i Terminatorem (który skaka po drapakach ładniej niż kotki :ryk: ).

lucas 2014

 
Posty: 2991
Od: Czw wrz 07, 2017 11:35

Post » Sob maja 26, 2018 21:35 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

Chwilę nas nie było, ale... Maksiu miał kolejną operację :placz: Zrobiła się nowa zmiana, taka ranka z tyłu głowy, która się nie goiła. Dwóch wetów uznało, że trzeba to wyciąć, bo nie ma na co czekać. Chirurg wyciął z dużym zapasem tkanek, zmiana znowu poszła na histopatologię. Biedny Maksiu łepetynkę ma pozszywaną, operacja była w czwartek. I siedzimy teraz jak na bombie zegarowej w oczekiwaniu, co wykaże badanie hist.-pat.

Tak że wesoło u nas nie jest.

A Maurycek jak to Maurycek. Je, śpi, goni koty. I znowu je. I muszę opowiedzieć jak biedny głodzony kotek po tych wielokrotnych śniadankach, obiadkach i kolacyjkach zaklinował się kiedyś w dziurze :mrgreen:
Jak przychodzą paczki z zooplusa, to z pudeł robię kotom kryjówki. Wiadomo że dla koteczków najlepsze co przychodzi ze sklepu to pudła. Co tam żarcie, żaden koteczek sobie główki nie zaprząta, że może czegoś mu zabraknąć do jedzenia, ma być i już. Od tego jest ich człowiek i niech się martwi.
Ale pudła zawsze zasługują na największe uznanie. Wycinam im więc różne otwory, większe i mniejsze na łapki. Chowają się tam i ze środka kocie łapy zaczepiają każdego kto przechodzi. Wszystkie koty się mieszczą, żadnemu nigdy nic się nie przydarzyło. Tylko Mauryckowi się przydarzyło. Zaklinował się w otworze :mrgreen: Głowa przeszła, brzuch nie. I trzeba było koteczka ratować :mrgreen: czyli dziurę poszerzać. Ale obciach!! :smiech3: :20145
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob maja 26, 2018 21:45 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

lucas 2014 pisze:
zuzia96 pisze:
lucas 2014 pisze:Cześć Maurycku, Lucas znów z nami.
Bardzo, bardzo się boi. Julek nie ułatwia mu sytuacji bo chodzi za nim bez przerwy i prycha. Muszę mieć wszystko na oku.
Marycku, czytamy jak Ty zostałeś niewinnie posądzony. Masz przecież alibi i dwóch świadków. Co to za świat? :evil: Niewinnego kotka oczerniać !!! Ty bidulko! :1luvu: :1luvu: :201461
Pozdrawiam, muszę... śledzić koty. :oops:
Lucas 2014


Witajcie Lucaski :1luvu:
A dlaczego Lukas tak się boi? Nie poznał swojego dawnego domu? On nie miał wcześniej dobrych relacji z Julkiem, czy teraz tak się pogorszyło? Współczuję sytuacji Ciociu Lukas 2014. A jak Terminator się zachowuje?

Lukas, trzymaj się przyjacielu. No co ten Julek wyprawia? Nie bój się, przecież to twój dom, a Duża nie da ci zrobić krzywdy. Maurycek.

Dzień dobry, gdybym ja wiedziała :?: czemu Lucas się tak zachowuje to... Nie mam "zielonego pojęcia".
Jakbym w 100% nie wiedziała, to powiedziałabym ktoś bił tego kota. Jak idę w jego stronę to ucieka, zmienia miejscówkę albo się chowa. Mojemu mężowi za to otarł się o nogi. Pozytywne jest to, że na razie Lucas nie napada na Julcia i może wreszczie po czterech latach nie będę musiała rozdzielać kotów gdy nikogo nie ma w domu. Próbuję nie tracić nadziei.
Pozdrawiamy pięknie i życzymy słonecznego dnia.
Lucas 2014 z Lucasem, Julkiem i Terminatorem (który skaka po drapakach ładniej niż kotki :ryk: ).


Beatko, jak Lucas? Jest trochę lepiej?
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob maja 26, 2018 23:20 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

Maksiu, zdrowiej, malutki
:201461
Maurycku, nie martw się, puchate koty są bardzo fajne
ciocia
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie maja 27, 2018 12:56 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

Maurycek to koci Kubuś Puchatek :1luvu:

kocka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4806
Od: Pt lut 27, 2015 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 27, 2018 15:23 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

Maksiu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72514
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto maja 29, 2018 0:40 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

zuzia96 pisze: (...)
A Maurycek jak to Maurycek. Je, śpi, goni koty. I znowu je. I muszę opowiedzieć jak biedny głodzony kotek po tych wielokrotnych śniadankach, obiadkach i kolacyjkach zaklinował się kiedyś w dziurze :mrgreen:
Jak przychodzą paczki z zooplusa, to z pudeł robię kotom kryjówki. Wiadomo że dla koteczków najlepsze co przychodzi ze sklepu to pudła. Co tam żarcie, żaden koteczek sobie główki nie zaprząta, że może czegoś mu zabraknąć do jedzenia, ma być i już. Od tego jest ich człowiek i niech się martwi.
Ale pudła zawsze zasługują na największe uznanie. Wycinam im więc różne otwory, większe i mniejsze na łapki. Chowają się tam i ze środka kocie łapy zaczepiają każdego kto przechodzi. Wszystkie koty się mieszczą, żadnemu nigdy nic się nie przydarzyło. Tylko Mauryckowi się przydarzyło. Zaklinował się w otworze :mrgreen: Głowa przeszła, brzuch nie. I trzeba było koteczka ratować :mrgreen: czyli dziurę poszerzać. Ale obciach!! :smiech3: :20145




Ale świetny wątek :D !
Zuziu masz dar opisywania. Bardzo mi się podoba :1luvu: . Kapitalnie się czyta :) !
Będę zaglądać :).
aleksandra&maj
 

Post » Czw maja 31, 2018 12:46 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

O, witamy nową Ciocię :1luvu: :piwa:
Zaglądaj, zaglądaj, będzie nam bardzo miło :201461 tylko że ja mało piszę :oops: Jakoś tak ciągle czasu brak...


A dzisiaj Maurycek pozdrawia z balkonu, gdzie bardzo lubi się wylegiwać :D
Obrazek

Obrazek

tak, tak, tam też brzuch w górze :ryk: opalamy się!! :ryk:
I mógłby tak 24/24 h. No chyba że coś dzieje się w kuchni, to natychmiast trzeba się przemieścić w tamtym kierunku :mrgreen: Czujność przede wszystkim, a nuż ominie koteczka jakiś smakołyk. A to już niedopuszczalne!!! :mrgreen: :201461
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw maja 31, 2018 12:54 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

Fajny jest :D
a u Maksia?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw maja 31, 2018 13:12 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

[quote="zuzia96"]O, witamy nową Ciocię :1luvu: :piwa:
Zaglądaj, zaglądaj, będzie nam bardzo miło :201461 tylko że ja mało piszę :oops: Jakoś tak ciągle czasu brak...


A dzisiaj Maurycek pozdrawia z balkonu, gdzie bardzo lubi się wylegiwać :D
Obrazek

Obrazek

moze troche sadełka utopi :lol: :lol:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72514
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw maja 31, 2018 13:56 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

MalgWroclaw pisze:Fajny jest :D
a u Maksia?

Maksiu, odpukać, czuje się dobrze :ok: Tylko muszę go teraz ostro pilnować, bo zaczyna się drapać w miejscu szwów i boję się, żeby nie rozdrapał. Zaczyna się goić i chyba go bardziej swędzi. A nie zakładałam mu kołnierza, bo okropnie znosi kołnierz, miałam już próbkę po pierwszej operacji, to był koszmar co on wyprawiał w kołnierzu. Teraz też nosi kubraczek, ale teraz szycie jest na głowie i trudniej zabezpieczyć. Właściwie, teoretycznie nie powinien tam dostać, ale siada na pupie i tylną łapką dostaje. Wiadomo, kot potrafi :201461

Ale ogólnie nie jest źle, w porównaniu z operacją z grudnia, to teraz jest spokojnie (ale wtedy było cięte w pięciu miejscach, teraz w jednym). Maksiu ma apetyt, nie lubi tylko tego antycancera, chyba w smaku jest niedobry, bo nim pluje :wink:

No i siedzimy wciąż na bombie tykającej co pokaże badanie hist.-pat. Wiadomo, od wyniku zależy wszystko :cry:

A ja zaklinam los, żeby był łaskawy dla Maksia…

Ma być dobrze... ma być dobrze... ma być dobrze... MUSI BYĆ DOBRZE!!! :ok: :ok: :ok:

Prosimy nieustająco o kciuki za Maksia, żeby było dobrze, bo to dla niego znaczy życie :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw maja 31, 2018 14:01 Re: Maurycy, zwykły buras marzy o własnym domu.Czy chce za d

zuzia96 pisze:
MalgWroclaw pisze:Fajny jest :D
a u Maksia?

Maksiu, odpukać, czuje się dobrze :ok: Tylko muszę go teraz ostro pilnować, bo zaczyna się drapać w miejscu szwów i boję się, żeby nie rozdrapał. Zaczyna się goić i chyba go bardziej swędzi. A nie zakładałam mu kołnierza, bo okropnie znosi kołnierz, miałam już próbkę po pierwszej operacji, to był koszmar co on wyprawiał w kołnierzu. Teraz też nosi kubraczek, ale teraz szycie jest na głowie i trudniej zabezpieczyć. Właściwie, teoretycznie nie powinien tam dostać, ale siada na pupie i tylną łapką dostaje. Wiadomo, kot potrafi :201461

Ale ogólnie nie jest źle, w porównaniu z operacją z grudnia, to teraz jest spokojnie (ale wtedy było cięte w pięciu miejscach, teraz w jednym). Maksiu ma apetyt, nie lubi tylko tego antycancera, chyba w smaku jest niedobry, bo nim pluje :wink:

No i siedzimy wciąż na bombie tykającej co pokaże badanie hist.-pat. Wiadomo, od wyniku zależy wszystko :cry:

A ja zaklinam los, żeby był łaskawy dla Maksia…

Ma być dobrze... ma być dobrze... ma być dobrze... MUSI BYĆ DOBRZE!!! :ok: :ok: :ok:

Prosimy nieustająco o kciuki za Maksia, żeby było dobrze, bo to dla niego znaczy życie :ok: :ok: :ok:



MUSI BYĆ DOBRZE :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72514
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 48 gości