mir.ka pisze:zuzia96 pisze:Dzisiaj szczuplaczek Maurycy zjadł 3 kolacje!
Gotowałam na kolację kotom rybę, nie wiedziałam czy będą jeść, bo one nie przepadają za rybą, ale przyszła znajoma i przyniosła koteczkom w prezencie rybkę Przed jej przyjściem wyjęłam z lodówki i postawiłam na szafce w kuchni rozmrożonego surowego indyka dla Marcelki, bo z niej straszny niejadek, a surowe mięso lubi. Siedziałyśmy ze znajomą, Maurycy był z nami w pokoju, bawił się wędką, trochę drzemał na hamaku.
Znajoma poszła, ja ugotowaną rybkę podzieliłam na wszystkie koty, Maurycek dostał swoją porcję, którą spałaszował ze smakiem. Zjadła też Lili, reszta kotów rybę miała gdzieś. Chciałam więc Marcelce dać przygotowanego wcześniej indyka, a... indyka ani śladu. W miejscu gdzie stał indyk na talerzyku... stoi sam talerzyk. Żaden inny kot tam nie wszedł, część z nich nie jada surowego mięsa. To robota tylko Maurycego!! Kiedy on to zeżarł jak niby cały czas był z nami? to jego słodka tajemnica. A ja mu jeszcze rybkę podsunęłam pod nosek
Ale to nie koniec.
Niezjedzone porcje ryby zostały w miskach. Proszę więc Maksia żeby zjadł, podsuwam, zachwalam i w tym momencie miska wypadła mi z ręki i cała ryba wylądowała na podłodze, oczywiście rybą do podłogi (jak ta przysłowiowa kromka z masłem, która spadnie zawsze masłem do podłogi). Poszłam więc po jakąś zmiotkę, żeby to zebrać, ale Maurycek był szybszy. Zmiótł rybę z podłogi w okamgnieniu.
No i jak on ma być szczupły???
biedny głodny Maurycek, jak tak mozna pisać
przecież nikt nie widział ,ze to on zjadł tego indyka
No, biedny głodzony Maurycek A ten brzuchal to z głodu mu tak sterczy. I waga też z głodu
Winny, winny. Analiza zniknięcia indyka została przeprowadzona bardzo skrupulatnie. Lili nie weszła na szafkę, bo nie ma jednej łapki i tak wysoko nie wejdzie. Maksiu i Misia nie jadają surowizny, więc nawet jakby któreś tam weszło, to nawet by nie tknęło, bo dla nich jest fe! Marcelka spała w drugim pokoju, do którego drzwi były zamknięte. A indyk nie zjadł się sam. Ani nie uciekł z talerza
No dobra, zostałam jeszcze ja. Ale ja też surowizny nie jadam
No to kto??