Dasza i jej dzieci.Lola i Ludwiś w DS.Piksel ma chore oczko

Piksel źle się czuje po operacji, jest jeszcze przymulony i zrobił siku na grubą, akurat czyściutką, świeżo wypraną poduchę. Musiało go boleć. Teraz próbuje spać na kanapie, miejscu, które często zajmuje. Ma kołnierz, ale nie taki plastikowy, sztywny, ale miękki. Nie przeszkadza mu w spaniu.Oczko ma zaszyte, tylko zostawiona jest mała dziurka na krople. Trochę tego będę musiała podawać, antybiotyk i tolfedinę.Od jutra, dzisiaj wszystko dostał w zastrzykach. Dam mu jeść za jakieś półtorej godziny, a i to odrobinę, boję się wymiotów. Mimek chyba uniknie zabiegu, oczko ładnie reaguje na leki, kot nieco gorzej, ale nie ma wyjścia.

Czy ta choroba rogówki to efekt zatarcia tym lekiem na grzyba?

Najprawdopodobniej. Biedny Piksel nie może sobie miejsca znaleźć, chyba jest mu zimno. Jutro powinno być lepiej.Ale jak ja się wyrobię z kroplami? Ma dostawać w sumie 13 razy dziennie, musi być odstęp miedzy nimi, oprócz tego tabletki, ale to Pikuś. No i jeszcze Mimek, osiem razy krople i maść. Lucy dwa razy dziennie. Przecież ja tylko będę tym się zajmować :evil:

Biedny Piksel

Ucieka przede mną, ale już dostał clavaseptin, tolfedine i na razie surowicę do oczka. Mimek też już dostał porcję kropelek, na pół godziny mają spokój.

Strasznie to męczące i przykre dla nich, i dla Ciebie

Bardzo mocne za koniec choroby :ok:

Oby tylko to leczenie przynioslo rezultaty. Tyle Twojego trudu i cierpienia kotkow nie moze isc przezciez na marne. Kciuki za Pikselka i Mimusia :201461

Njgorsze jest to, że są to płochliwe koty. Piksel mniej, ale i tak wieje przede mną. Z Mimkiem idę w poniedziałek do weta, mam nadzieję, że okaże się, że oko jest zdrowe i koniec udręki.

ewar pisze:Najprawdopodobniej. Biedny Piksel nie może sobie miejsca znaleźć, chyba jest mu zimno. Jutro powinno być lepiej.Ale jak ja się wyrobię z kroplami? Ma dostawać w sumie 13 razy dziennie, musi być odstęp miedzy nimi, oprócz tego tabletki, ale to Pikuś. No i jeszcze Mimek, osiem razy krople i maść. Lucy dwa razy dziennie. Przecież ja tylko będę tym się zajmować

przy takim częstym podawaniu to cały czas trzeba patrzeć na zegarek, bo trzeba pilnować systematycznego podawania inaczej to efektów leczenia nie będzie

za wyleczenie :ok:

Może na zegarek tak bardzo nie patrzę, ale muszą być odstępy między kolejnymi specyfikami. Zrobiłam tabelkę, wisi na lodówce i odhaczam, co już podałam. Antybiotyk oczywiście dokładnie co 12 godzin. Wczorajszy dzień był koszmarny, dzisiaj już lepiej. Najważniejsze to ogarnąć wszystko, wejść w rytm i potem już lżej.

Biedni jesteście. I Ciebie i kotkow szkoda.

Wydaje mi się, że jest lepiej. Piksel zaczyna biegać po mieszkaniu, chociaż ma kołnierz, ale jaki fajny

To nie taki sztywny abażur, ale coś miękkiego. Swobodnie może jeść, pić, tylko nie da rady drapać się po głowie. Oko Mimka też wydaje mi się niezłe, ale dopiero w poniedziałek wetka to oceni. W przyszłym tygodniu codziennie będę w lecznicy, a we wtorek nawet dwa razy. Przydałaby mi się tyrolka, z mojego bloku do lecznicy :mrgreen:

Piksel w kołnierzu, ale nie jest mu w nim aż tak bardzo niewygodnie.

ewar pisze:Piksel w kołnierzu, ale nie jest mu w nim aż tak bardzo niewygodnie.

fajny ten kołnierz, bo nie sztywny, pierwszy raz taki widzę

Prawda? To jest w ogóle pierwszy raz, kiedy jakiś mój kot musi nosić kołnierz. A ten jest miękki na tyle, aby kot mógł w miarę wygodnie spać, a jednocześnie nie na tyle miękki, aby mógł sobie podrapać główkę, oczko, uszka...itd. No i swobodnie może jeść. Rzecz świetna, polecam.

ewar pisze:Prawda? To jest w ogóle pierwszy raz, kiedy jakiś mój kot musi nosić kołnierz. A ten jest miękki na tyle, aby kot mógł w miarę wygodnie spać, a jednocześnie nie na tyle miękki, aby mógł sobie podrapać główkę, oczko, uszka...itd. No i swobodnie może jeść. Rzecz świetna, polecam.

lepiej zeby nie był potrzebny

Dasza i jej dzieci.Lola i Ludwiś w DS.Piksel ma chore oczko

Kto przegląda forum