Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Byłam z Lolą w lecznicy.Dzisiaj już oczko było otwarte i dało się zakropić płyn fluorescencyjny.Okazało się, że rogówka jest dość poważnie uszkodzona , ale jak głęboko nie wiadomo.Okaże się.Oby nie trzeba było robić zabiegu, zeskrobuje się wtedy rogówkę, czy jakoś tak.Brzmiało okropnie.Wetka zrobiła zdjęcie, będą się konsultować, a w poniedziałek mam kotkę pokazać.Mnie się wydaje, że leki działają, oczko jest naprawdę lepsze i kotka zachowuje się jak zwykle.Lola oczywiście dostała antybiotyk o przedłużonym działaniu.Biedna malutka
Aha, wetka była Lolą zachwycona.Nie wszystkim szylkrecie się podobają, ale jej tak.Ja również je lubię.
ewar pisze:O, teraz to Dasza jest ogromna w porównaniu do tego jaka była, kiedy pojawiała się w śmietniku.Byłam pewna, że to kociak.Ona nadal ma syndrom pustej miski, je bardzo dużo.I jej i kociakom wszystko smakuje.Tutaj cała piątka wsuwa gotowane mięso.Żaden z pozostałych kotów nawet nie powąchał tego.
A taki widok zastałam dzisiaj, kiedy wróciłam spod huty.Gabryś leżał na Ludwisiu, obok Piksel wciśnięty między Gabrysia i Benię i szylcia Lola.
ewar pisze:Lola ma bardzo rozległe uszkodzenie rogówki, ale na szczęście płytkie.Oprócz tobrexu dostaje jeszcze tropicamidum i corneregel.Kupiłam w aptece.W sumie 12 razy dziennie musi mieć coś zakrapiane do oczka.Nie jest to dla niej przyjemne, ucieka, ale jak już jest na rękach to jest bardzo spokojna.Wetka powiedziała, że tak łagodny kot, kot, który zupełnie nie walczy, nie protestuje przy zabiegach prawie się nie zdarza.Bo te kociaki takie są.I nie mają tego po mamie, bo Daszka walczyć potrafi.Za tydzień wizyta kontrolna.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 148 gości