Dasza i jej dzieci.Lola i Ludwiś w DS.Piksel ma chore oczko

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie maja 06, 2018 11:10 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Daszka jest śliczna, o tym pisałam, ale niestety, zdjęcia temu przeczą :oops: Przed chwilą zrobiłam kilka na balkonie. Mimek lizał Daszkę po główce, takie to było ładne. Żadne zdjęcie nie nadaje się jednak do publikacji.
Daszka jest faktycznie smoliście czarna, ma malutką główkę i takież uszka,krótki ogonek w przeciwieństwie do swoich dzieci. Jest mała, ale pękata. Bardzo powoli zarasta jej brzuszek po sterylce.
Pikselowi zrobiłam zdjęcia u mnie na rękach. Nie mam funkcji podglądu i takie wyszły
Obrazek Obrazek
Postaram się i Daszce zrobić podobne, ale czarny kot i zdjęcie z bliska to :oops:
To są fajne koty, powinny jednak zamieszkać w mniej zakoconym domu. U mnie jest tego za dużo, koty nie potrzebują uwagi z mojej strony, bo zawsze jest się do kogo przytulić, podsunąć główkę do wylizania...itd.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 06, 2018 11:53 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Czytam różne wątki o trudnych dokoceniach i tak się zastanawiam dlaczego to jest właśnie takie trudne. U mnie wciąż mnóstwo kotów, znajdują domki, wyjeżdżają, pojawiają się nowe i tak w kółko. Izolowałam Bartusia, Mruczusia[*], Hannibala, bo bałam się o pozostałe koty. Każdy z nich bowiem atakował, nawet jeśli zobaczył tylko kawałek wibryska w kratce kuchennej, a więc i tę kratkę musiałam zaklejać. Nie ma sprawy, ogłaszane będą na kocich jedynaków. Tak też się stało, chociaż po krótkim okresie czasu okazywało się, że każdy z nich świetnie funkcjonuje w stadzie, że nie ma konfliktów. Hannibal ma kotkę do towarzystwa, ale przyjaźni się na zabój z małym yorkiem. Bartuś odżył, kiedy jego Duzi przygarnęli małą koteczkę. Bawią się razem, śpią przytuleni do siebie, miłość kwitnie. Pusia, staruszka przecież na początku atakowała wszystko, co się ruszyło. Pisałam o tym i intensywnie szukałam jej domu, gdzie byłaby kocią jedynaczką. Dziś nikt by nie uwierzył, że spokojnie sobie żyje obok wielu kotów. Nie, nie ma przyjaźni, ale jest naprawdę spokój. Tylko najnowszy nabytek pt.Chmurek jeszcze zaczepia Gucię. Pusi już nie, bo mu dała do zrozumienia, kto tu rządzi i już. Gucia ucieka i to go rajcuje. Ze zdumieniem też odkrywam, że Chmurek powolutku przekonuje się, że fajnie jest pobawić się z kotami, że one go lubią i poduszka z kota jest miła i ciepła. Nie umiem wytłumaczyć, jak to działa.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 08, 2018 16:07 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Piksel kilka godzin w nocy spędził na balkonie :( Nie wiem, jak mogłam go nie zauważyć :oops: Przeprosiłam go, ale nadal jest mi wstyd. Koty chyba próbowały mu pomóc, firanka ściągnięta, ale przecież drzwi nie mogły otworzyć.W nocy było zimno, ale na balkonie są dwie budki, jakieś schronienie miał. Trzy godziny tam był. Teraz biedak na balkon nie wychodzi.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 08, 2018 16:42 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Biedny Piksel. Chociaż w sumie mnie to pocieszyło, że nie tylko ja jestem wyrodną matką. Parę tygodni temu wypuściłam Mirmiła do ogródka i zapomniałam. Po 6 godzinach zeszłam na dół, żeby dać Mysi leki, patrzę a za drzwiami do ogródka Mirmił siedzi. Ależ mi było wstyd. Zwykle jak Mirmił chce wrócić to Trosiu mnie woła a tego dnia Trosiu sobie spał w najlepsze i nie miał mi kto dać znać.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Wto maja 08, 2018 16:53 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Takie rzeczy się zdarzają, tylko nie wszyscy się przyznają do tego. Parę lat temu zamknęłam Benię na balkonie i pojechałam pod hutę. Nic się nie stało, na szczęście. Wiele lat temu miałam uciekiniera Tadzia, kochanego dymniaczka. Miałam kwiatki na klatce, podlewałam je, a on wymknął się przez niedomknięte drzwi. Pobiegł na górę, sąsiedzi go wpuścili do domu, poczęstowali kitekatem ( odmówił :D ) , a po jakimś czasie wypuścili. Usłyszałam pukanie do drzwi, kolejna sąsiadka pokazała mi kota siedzącego na schodach i gapiącego się w drzwi i zapytała, czy to nie mój kot. Ależ mój, oczywiście. Bardzo potem uważałam. Teraz już nie muszę, żaden kot do drzwi się nie zbliża, za to coś innego się przytrafiło :wink: Teraz będę balkon sprawdzać chyba z nosem przy ziemi i liczyć koty w domu.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 08, 2018 18:57 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Piksel na balkonie :ok: Już zapomniał o traumie, mam nadzieję.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 08, 2018 19:03 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Kilka godzin to chyba nic strasznego :wink:
Futro ma przepiękne, zimno mu nie było :ok:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 08, 2018 19:15 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Na pewno nie zmarzł, miał dwie budki do wyboru, balkon jest osłonięty, to loggia, ale był przerażony :(

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 08, 2018 19:33 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Na pewno był przerażony- tak jak piszesz, ale skoro znowu wychodzi na balkon, to strach minął :ok: :D

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 09, 2018 7:37 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

On już się tak nie boi, ale ja owszem :wink:
Moja sąsiadka, mocno już starsza pani często teraz bywa na balkonie. Koty podchodzą do niej, ona coś do nich mówi, przez siatkę daje im palce do powąchania, głaszcze po główkach, tyle może. One są zaciekawione, obserwują ją, co robi, jak wiesza pranie czy podlewa kwiatki. Fajnie :D

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro maja 09, 2018 8:05 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Sympatyczna ta Pani :D

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 09, 2018 10:23 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Kopiuję maila z domu Ludwisia:
Jest już całkiem dobrze. Kotki jeszcze sie nie kochają (nie tulą się, nie liżą, moja Mała jest jeszcze trochę na dystans) ale ganiają za sobą całkiem konkretnie. Jak rajdowcy. Ludwiś ze mną śpi, chodzi, jak wrócę z pracy, cały czas przy nodze, tak że musze sunąć a nie iść, żeby go nie nadepnąć :). To prawda, takiego miziaka jeszcze nie miałam. Prawie wszystkie lubiły, żeby je głaskać, ale Ludwisia można, gdyby człowiek miał czas, robić to bez chwili przerwy cały dzień. Naprawdę jest kochany. Myślę, że dalej będzie tylko lepiej.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro maja 09, 2018 10:37 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Jednym słowem- Ludwiś został „kulą u nogi” :D

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 09, 2018 10:57 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Super :D

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Śro maja 09, 2018 12:32 Re: Dasza i jej czwórka dzieci.Lola w DS.Ludwiś też w domku.

Bardzo się cieszę :lol: Zawsze pisałam, że wszystkie te koty są kochane, łagodne, ale tylko Ludwiś sam się pchał do człowieka. Myślę, że każdy z nich taki będzie, ale u mnie o to trudno. Są w dużej grupie, nie muszą się przytulać do człowieka, bo mają siebie. Tak to działa.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 77 gości