Dasza i jej dzieci.Lola i Ludwiś w DS.Piksel ma chore oczko

[ewar]

Byłam z Lolą w lecznicy.Dzisiaj już oczko było otwarte i dało się zakropić płyn fluorescencyjny.Okazało się, że rogówka jest dość poważnie uszkodzona , ale jak głęboko nie wiadomo.Okaże się.Oby nie trzeba było robić zabiegu, zeskrobuje się wtedy rogówkę, czy jakoś tak.Brzmiało okropnie.Wetka zrobiła zdjęcie, będą się konsultować, a w poniedziałek mam kotkę pokazać.Mnie się wydaje, że leki działają, oczko jest naprawdę lepsze i kotka zachowuje się jak zwykle.Lola oczywiście dostała antybiotyk o przedłużonym działaniu.Biedna malutka
Aha, wetka była Lolą zachwycona.Nie wszystkim szylkrecie się podobają, ale jej tak.Ja również je lubię.

[mir.ka]

Byłam z Lolą w lecznicy.Dzisiaj już oczko było otwarte i dało się zakropić płyn fluorescencyjny.Okazało się, że rogówka jest dość poważnie uszkodzona , ale jak głęboko nie wiadomo.Okaże się.Oby nie trzeba było robić zabiegu, zeskrobuje się wtedy rogówkę, czy jakoś tak.Brzmiało okropnie.Wetka zrobiła zdjęcie, będą się konsultować, a w poniedziałek mam kotkę pokazać.Mnie się wydaje, że leki działają, oczko jest naprawdę lepsze i kotka zachowuje się jak zwykle.Lola oczywiście dostała antybiotyk o przedłużonym działaniu.Biedna malutka
Aha, wetka była Lolą zachwycona.Nie wszystkim szylkrecie się podobają, ale jej tak.Ja również je lubię.

żeby obyło się bez zabiegu

[ewar]

Jestem dobrej myśli.Oczko nie wygląda tragicznie, mała dostaje antybiotyk, a ja zapuszczam kropelki kilka razy dziennie.Przemywam też, bo oczka powinny być nawilżone.Lola zachowuje się normalnie, je, chodzi do kuwetki, bawi się, to dobry znak.

[ewar]

Oczko Loli już wygląda nieźle, bardzo się cieszę.Wczoraj wyciągnęłam wędkę, prezent od Reni.To takie wielkie, strusie pióro, leciutkie bardzo.Ale był szał Wszystkie koty się bawiły.Kociaki są bardzo zżyte ze sobą, wiele razy o tym pisałam.Najbardziej dwa krówki

One są bardzo ruchliwe i niezbyt lubią być fotografowane.
Najmilszy i najbardziej proludzki jest czarny Ludwiś.Kochane stworzonko z niego, ale absolutnie wszystkie są łagodne, pozbawione agresji.To rozbrykane, wesołe kotki, które cieszą się każdą chwilą swojego życia.Zadowolone są, bo miseczki są pełne, bo są zabawki, bo jest się do kogo przytulić...itd.

[ewar]

A przy mamie też ciepło i bezpiecznie

[mir.ka]

A przy mamie też ciepło i bezpiecznie

mamusia niewiele większa od dzieci

[ewar]

O, teraz to Dasza jest ogromna w porównaniu do tego jaka była, kiedy pojawiała się w śmietniku.Byłam pewna, że to kociak.Ona nadal ma syndrom pustej miski, je bardzo dużo.I jej i kociakom wszystko smakuje.Tutaj cała piątka wsuwa gotowane mięso.Żaden z pozostałych kotów nawet nie powąchał tego.

A taki widok zastałam dzisiaj, kiedy wróciłam spod huty.Gabryś leżał na Ludwisiu, obok Piksel wciśnięty między Gabrysia i Benię i szylcia Lola.

[mir.ka]

O, teraz to Dasza jest ogromna w porównaniu do tego jaka była, kiedy pojawiała się w śmietniku.Byłam pewna, że to kociak.Ona nadal ma syndrom pustej miski, je bardzo dużo.I jej i kociakom wszystko smakuje.Tutaj cała piątka wsuwa gotowane mięso.Żaden z pozostałych kotów nawet nie powąchał tego.

A taki widok zastałam dzisiaj, kiedy wróciłam spod huty.Gabryś leżał na Ludwisiu, obok Piksel wciśnięty między Gabrysia i Benię i szylcia Lola.

chyba taki senny dzień, że nic im się nie chce tylko spać

ten syndrom pustej miski to chyba u kotek , które okociły się na ulicy pozostaje na długo, albo i na zawsze

[ewar]

Lola ma bardzo rozległe uszkodzenie rogówki, ale na szczęście płytkie.Oprócz tobrexu dostaje jeszcze tropicamidum i corneregel.Kupiłam w aptece.W sumie 12 razy dziennie musi mieć coś zakrapiane do oczka.Nie jest to dla niej przyjemne, ucieka, ale jak już jest na rękach to jest bardzo spokojna.Wetka powiedziała, że tak łagodny kot, kot, który zupełnie nie walczy, nie protestuje przy zabiegach prawie się nie zdarza.Bo te kociaki takie są.I nie mają tego po mamie, bo Daszka walczyć potrafi.Za tydzień wizyta kontrolna.

[ewar]

Biedna Lola, ucieka przede mną. ma dość ciągłego zapuszczania kropelek, ale nie ma wyjścia.Oczko musi być wyleczone.
Naprawdę niektórzy ludzie powinni uczyć się od Daszy i jej dzieci jak powinny wyglądać rodzinne relacje.Daszka wciąż cieszy się autorytetem wśród swoich dzieci, słuchają jej, wystarczy, że da znak, a cała czwórka jest obok niej.Oczywiście Dasza daje im swobodę, maluchy są samodzielne, ale jest czujna.Razem zjawiają się na posiłki, a potem kotka myje po kolei każde dziecko.One podstawiają główki i pyszczki, jest to i zabieg pielęgnacyjny i pieszczota.Kiedy przynosiłam Lolę z lecznicy to i rodzeństwo ją wylizywało, pocieszało (?), w każdym razie to szalenie rozczulające.Benia jest zachwycona, kiedy może któreś przytulić i zauważyłam, że często Lola wtula się w ogromną kocicę.Krówki i Lola wciąż jednak są płochliwe, tylko Ludwiś stwierdził, że u mnie na rękach może być fajnie, a i łóżko to niezłe posłanko

[mir.ka]

Lola ma bardzo rozległe uszkodzenie rogówki, ale na szczęście płytkie.Oprócz tobrexu dostaje jeszcze tropicamidum i corneregel.Kupiłam w aptece.W sumie 12 razy dziennie musi mieć coś zakrapiane do oczka.Nie jest to dla niej przyjemne, ucieka, ale jak już jest na rękach to jest bardzo spokojna.Wetka powiedziała, że tak łagodny kot, kot, który zupełnie nie walczy, nie protestuje przy zabiegach prawie się nie zdarza.Bo te kociaki takie są.I nie mają tego po mamie, bo Daszka walczyć potrafi.Za tydzień wizyta kontrolna.

za wyleczenie

[ewar]

Dzięki Myślę, że damy radę.Antybiotyku już nie dostaje, może nawet uda mi się ją zaszczepić przy okazji wizyty kontrolnej.

[ewar]

Lola ma już dosyć ciągłego zapuszczania kropelek, ucieka przede mną, ale mam nadzieję, że jeszcze tylko kilka dni i będziemy mieć to z głowy.Kociaki socjalizują się powoli, staram się je brać na ręce, głaskać, przytulać, ale powoli to idzie.Tylko Ludwiś jest miziakiem, on lubi być przytulany i zdecydowanie uwielbia wylegiwanie się w łóżku.
Kociaki są jak maszynki do mięsa, z jednej strony wchodzi, z drugiej wychodzi Przerób mają niesamowity.Głodne są zawsze.Mogą twardo spać, ale wystarczy, że szykuję coś dla bezdomniaków, albo Jimiego, poczują jedzenie i natychmiast są przy mnie.Dostają, bo rosną, a ja zresztą uwielbiam patrzeć jak koty jedzą, jakie są zadowolone.Oczywiście rano z kuwet się wylewa, mam hurtowe ilości urobku.Wczoraj kociaki dostały surowe skrzydełka kurze.Rozprawiły się z nimi migiem, zostały malutkie kawałeczki kości, puste w środku.Starsze koty nawet tego nie powąchały.

[ewar]

Benia, o czym już wszyscy wiedzą jest najszczęśliwsza, kiedy może opiekować się jakimś kotem

I poKOT

[ewar]

Mimek i Piksel zwykle razem

Żółtka jajek baaardzo smakują

A miziaczek Ludwiś testuje posłanko