Strona 90 z 105

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy gaśnie...

PostNapisane: Śro cze 26, 2019 20:47
przez gusiek1
tabo10 pisze:Rudy potrzebuje pilnej transfuzji. Nigdzie nie ma krwi :201416

Z tego co wiem, to moje panny nie nadają się do oddawania krwi z powodu wagi :(

tabo10 pisze:Czekam od 7.00 rano na krew. Już dostaję szału :201416

I wiadomo już coś?

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy gaśnie...

PostNapisane: Śro cze 26, 2019 23:12
przez ani_
Transfuzja pomoże na krótki czas. Może za mała dawka aranespu, nie rezygnuj z jego podawania, dawka podawana na forum 6,25 -6,75 mikrogramów jednorazowo. Kot jest śnięty z powodu anemii. Mój kot przy moczniku 139 trzymał się nieźle, dopiero jak poszybował powyżej 200, było gorzej z samopoczuciem. Jest upał, męczy się.

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy gaśnie...

PostNapisane: Śro cze 26, 2019 23:57
przez ani_
Po podaniu aranesp trzeba kontrolować badaniami krew.

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy gaśnie...

PostNapisane: Czw cze 27, 2019 6:17
przez waanka
Niedobra wiadomość :( Tabo, trzymam kciuki!

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy gaśnie...

PostNapisane: Czw cze 27, 2019 6:59
przez tabo10
Obrazek

Obrazek

Stoczyłam prawdziwą batalię o te 50ml krwi dla niego!!! Nigdzie w Wwie nie było,ani w lecznicach ,ani w bankach. Dzięki protekcji mojej wetki się udało namówić na pobranie od bankowego kota-dawcy,nie chcieli w taki upał. Mimo,że mogłam dostarczyć swoich dawców ,nikt nie umiał się podjąć pobrania(wszak mam kotków na kilogramy :strach: ,ale mogących być dawcami tylko ze dwa).
Jeszcze znalazłam krew w banku we Wrocławiu,ale z dowozem do Wwy chcieli 1400zł :strach: W SpecVet ponad 800zł,ale też nie mieli :strach: Zorganizowalam w końcu za 370zł,ale ja prawie się skończyłam...

Obudziłam moją wetkę wczoraj o 7.00(odebrała nieprzytomnym,zaspanym głosem,więc mnie pewnie znienawidzi :wink: ) i do 20.00 była walka.Non stop na telefonie,żebranie,ale najgorszy czas i ta bezsilność. Nawet oferowałam .że mogę dowieźć dawców,pojechać sama po tą krew,w dzień taksówką,a po pracy zatrudniłam kolegę.Pod telefonem czekał z lodówką samochodową,w zamrażarce mroziły się wkłady. Wszystko dograne. A krwi nie było...Jak pobrali od dawcy już było za późno,by transfuzję robiłą moja wetka blisko z osiedla. Straszono mnie,że kot nie przeżyje podróży w taki skwar (było ponad 35st. jak wyruszyliśmy). Zaryzykowałam,bo nikt z okolicy nie chciał nas przyjąć (a to na zapisy,a to zamykają zaraz lecznicę,horror). Kazałam koledze schłodzić samochód i dopiero zeszłam z kotem. Wytrzymal podróż. Wytrzymal transfuzję. Nie było wstrząsu.Wczoraj.Nie gorączkował,nie ział,choć już szykowano namiot tlenowy w razie czego.Oddechy w normie.Klinicznie wyglądał b.dobrze,lekarz dziwił się,że jest w tak zlym stannie.Piękne futro,trochę ponad 5kg wagi.To już trzeci wet,który dziwi się ,że Rudy jest aż tak chory,choć na oko źle nie wygląda. Wprawdzie wczoraj już nie miał sił,anemia go b.osłabiła,leżał jak martwy momentami.Ale w stresie się ożywiał i był całkiem normalny.
Na koniec zrobił wielką kupę . Na pożegnanie dla lekarzy :twisted: Najbardziej z tego,że o mało nie byliśmy cali obsrani,a techniczka wdepnęła w większą część :wink: cieszyłam się ja. Chwaliłam,że piękna kupka i dzielny,mądry kotek. Mogłam ją sprzątać gołymi rękami ,albo się nią wysmarować cała,gdyby tylko chcieli. Najważniejsze,że on poczuł się lepiej! Choć na moment. Ożywił się,miał żywsze,lepsze spojrzenie.Bardziej przytomne.
Pewnie na niewiele to pomoże,ale to,że po powrocie siedział sobie i oglądał świat z balkonu jak dawniej i patrzył normalnie na mnie,nie zmęczonymi oczami,to warte jest każdego wysiłku. Kocham go do szaleństwa!
Aranesp też dostał. Dostaje wszystko,co możliwe,co znane,dostępne i zalecane.Bez względu na koszty.

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy gaśnie...

PostNapisane: Czw cze 27, 2019 7:01
przez violet
Oby pomogło! :201461

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy gaśnie...

PostNapisane: Czw cze 27, 2019 7:07
przez ASK@
:ok:

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy gaśnie...

PostNapisane: Czw cze 27, 2019 7:20
przez gusiek1
Oby pomogło! Rudy, walcz chłopaku, tak mocno jak Twoja pańcia walczy!

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy gaśnie...

PostNapisane: Czw cze 27, 2019 8:18
przez Ewa.KM
Jakie warunki musi spełniać kot aby być dawcą?
Tabo wiem, ze to truizm i nie, nie musisz być na to przygotowana, bo na to nigdy nie będziemy gotowi, na odejście kogoś kogo kochamy, ale to się stanie, choćbyś nie wiem jak walczyła.
Ten artykuł znalazłam dla Marzenii gdy odchodziła DeeDee
http://templeofwolf.eu/jak-przygotowac- ... GVtkGRA9lY

a dzisiaj poszukałam co o śmierci ukochanego psa napisała kiedyś Dorota Sumińska
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... rects=true

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy gaśnie...

PostNapisane: Czw cze 27, 2019 8:23
przez Gretta
A może by tak nie psuć tabo10 radości z chwilowej poprawy? :?
Każdy wie, że kiedyś trzeba będzie się pożegnać, ale może jeszcze nie teraz?

Mocno trzymam kciuki za Rudego. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy gaśnie...

PostNapisane: Czw cze 27, 2019 8:47
przez tabo10
Ewa.KM pisze:Jakie warunki musi spełniać kot aby być dawcą?
(...)


musi ważyć min.4kg
być zdrowy
testy ujemne
regularnie szczepiony i odrobaczany
mieć oznaczoną grupę krwi (można też to zrobić w labie lub od ręki- ja przedwczoraj w labie,przy okazji robienia morfologii i biochemii ,jak wyszedł tak niski hematokryt 14, od razu z tej samej próbki prosiłam o oznaczenie gr.krwi ,zapłaciłam za grupę krwi 130zł)

Tu jeden wt. bank krwi im. Milusia i warunki dawcy:
http://chwiladlapupila.pl/informacje/ps ... awca-krwi/

ja korzystałam z tego przy lecznicy Vika w Falenicy,w tej lecznicy też była robiona transfuzja
http://www.lecznica-vika.pl/swbk.html

Ja wiem,że ten kot niedługo odejdzie,ale zrobię co mogę,by wyrwać dla niego jeszcze choć odrobinę czasu za wszelką ludzką cenę. Będę się mocno powstrzymywać,by nie stosować uciążliwej terapii,ale już dziś wiem,że to będzie b.trudne. Mogę robić wszystko przy kotach i dla kotów,wszystko. Eutanazja mnie zawsze będzie przerastać.

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy gaśnie...

PostNapisane: Czw cze 27, 2019 10:35
przez Madie
tabo10 pisze:
Ewa.KM pisze:Jakie warunki musi spełniać kot aby być dawcą?
(...)


musi ważyć min.4kg
być zdrowy
testy ujemne
regularnie szczepiony i odrobaczany
mieć oznaczoną grupę krwi (można też to zrobić w labie lub od ręki- ja przedwczoraj w labie,przy okazji robienia morfologii i biochemii ,jak wyszedł tak niski hematokryt 14, od razu z tej samej próbki prosiłam o oznaczenie gr.krwi ,zapłaciłam za grupę krwi 130zł)

Tu jeden wt. bank krwi im. Milusia i warunki dawcy:
http://chwiladlapupila.pl/informacje/ps ... awca-krwi/

ja korzystałam z tego przy lecznicy Vika w Falenicy,w tej lecznicy też była robiona transfuzja
http://www.lecznica-vika.pl/swbk.html

Ja wiem,że ten kot niedługo odejdzie,ale zrobię co mogę,by wyrwać dla niego jeszcze choć odrobinę czasu za wszelką ludzką cenę. Będę się mocno powstrzymywać,by nie stosować uciążliwej terapii,ale już dziś wiem,że to będzie b.trudne. Mogę robić wszystko przy kotach i dla kotów,wszystko. Eutanazja mnie zawsze będzie przerastać.



Cieszę się bardzo ze z Rudym lepiej. Gdybys potrzebowała pomocy przy jego pożegnaniu czy żebym ja gdzieś pojechała to wiesz ze jestem do twojej dyspozycji.

Przytulam

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy po transf

PostNapisane: Czw cze 27, 2019 10:39
przez SabaS
Dobrze że pomogło, choć na chwilę. Rudasku trzymaj się :ok: :201461 tabo10 :201428

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy po transf

PostNapisane: Czw cze 27, 2019 12:02
przez ASK@
Trzeba się cieszyć każdą chwilą i już.
W głowie tyka coś tam.
Ale zawsze tyka jak ma się koty pod opieką. Taki popitolony człek jest.
Ważne ,że teraz jest dobrze. I tego należy się trzymać!
Staram się nie wybiegać myslami w przyszłość. To nic nie da. Koty są cudownie nieprzewidywalne i zawsze liczę na to ,że ogarnie się gadzina. Bo go kocham i już.
Wiem, że Rudy czuje jaki jest ważny. To daje mu sił. A dobre samopoczucie pozwoli mu odetchnąć i nabrać sił.
Spokojnego dnia Wam życzę. Nie jednego ale nieskończonych dni!
:ok:

Re: Bezdomne z Trzebiatowa i jeden karmiciel- Rudy po transf

PostNapisane: Czw cze 27, 2019 17:38
przez tabo10
Wczoraj w nocy po transfuzji już w domku
Obrazek

Od razu poczuł się lepiej i wenflon oczywiście przeszkadzał :twisted: Ale musiał zostać do dziś,w razie czego. Dziś zdjęłam i był konflikt,bo najbardziej zawsze bolą plasterki :twisted:
Obrazek

A dziś po pracy przywitał mnie pięknie ze stadem. Razem. Wyszedł do mnie na wprost! Sam. Jak kiedyś.Wcześniej dostał kilka razy z liścia od machającego ogonem psa :wink:
Obrazek

Nie chce jeść,nie będzie dobrze,ale chociaż troszkę chwilo trwaj :201494 :1luvu: