Bezdomne koty

kociarkowaaaa pisze:wszystko na zbiórce uzupełniłam

bardzo dziękuję:)

Teściowa po takim szarpnieciu przy stluczce prawie miesiąc w kołnierzu chodziła. Ale jeździć pozwolili

Trzymam kciuki, że to nic poważnego.

Madie,a czy w razie jak TŻ nie da rady,to same z Marylą nie mogłybyście jechać ? Jak TŻ się źle czuje,to taka długa podróż nocą jako kierowca nie jest dobra

Maryla w pierwszej wersji proponowała ,że pojedzie z Wami ,ale drugim,swoim samochodem,więc o ile wcześniej szkoda było kasy na dwa auta,to teraz Jej pomysł byłby jak znalazł :ok:

Maryla,a Ty co sądzisz?
Szkoda odwoływać akcję,jak wszystko teoretycznie dograne (fundacja,hotel itp.)

Tylko pogoda do kitu

.W wiatr i deszcz nic się nie złapie,klatki się będą zamykać.A wczoraj i przedwczoraj mocno wiało (w końcu mówili w tv,że sztorm nad Bałtykiem).P.Franciszek mówił dziś,że przegoniło wszystkie koty. Rano było już jednak spokojniej.

ale ja nie mam w pracy ani samochodu ani prawa jazdy
nie przewidziałam tego

moze trzeba wziac pod uwage inny lykend, ten długi - z 12.11?

Madie,daj znać,bo nie wiem czy wieźć ten Advocate dziś pod Feminę?

Maryla pisze:ale ja nie mam w pracy ani samochodu ani prawa jazdy
nie przewidziałam tego

No jasne skąd moglaś wiedzieć,żeby zabrać samochód.
Ale prawo jazdy to ja bym na taki wyjazd brała jednak bezapelacyjnie z dokumentami,jak jesteś kierowcą. Wiadomo,że w trasie mogą się różne rzeczy zdarzyć i lepiej jak drugi kierowca jest.
Choćby do przestawienia samochodu na parkingu :wink:

Madie,od teraz tj.14.00 (czasu realnego,nie miau) jestem bez komputera,daj znać smsem proszę co z Advocatem mam zrobić,czy przywozić.

Mam nadzieję, że TZ nie ucierpiał za mocno.

TZ w kołnierzu, dostaje leki rozluźniające mięśnie(?) i jest bardzo wkurzony niż cierpiący całą sytuajcą ale fakt faktem, że głową kręcić nie może.

Ech, przykro mi, że tak wyszło

Madie pisze:TZ w kołnierzu, dostaje leki rozluźniające mięśnie(?) i jest bardzo wkurzony niż cierpiący całą sytuajcą ale fakt faktem, że głową kręcić nie może.

Ech, przykro mi, że tak wyszło

zdrówka dla TŻ dajcie znać kiedy będziecie

W piątek na adres pana franciszka wysłalm mały domek styropianowy dla tego kociaka podrostka znajomej Izabell. Dzisiaj będzie dostarczona, czy ten kociak nadal potrzebuje domku czy powiedziec p. Franiszkowi aby przeznaczył go na swoje koty?

Białaczkowiec z Mrzeżyna zabrany razem z kotami od p.Franciszka.
15 września minął rok w DS w Warszawie. Odpukać ma się świetnie,rozpieszczany jedynak,zdrowy,zaszczepiony,zadbany,piękny. Białaczka nie daje,póki co, żadnych objawów.
I niech tak trwa :201494

Pani odzywa się czasem do mnie na ploteczki :mrgreen:

I przesyła zdjęcia kocia w odlotowej pozie.No siedzi jak stary :mrgreen:

Pytałam,czy nie rozkazuje "Przynieś mi piwo,Kobieto" :ryk:

Bezdomne koty

Kto przegląda forum