Bezdomne koty

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw paź 31, 2019 13:41 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

Gadam z nimi, dziewczyny sa trzy, "kocie wariatki", ogarniaja stado kotów na działkach. Znaja p. Franciszka. Wiedza że ludzi tam sa podli. Widzą, ze Zarzad Dróg ma koty gdzieś. Nie maja kantaku z niemiecką fundacją. W łapankach mogą pomoc jesli niemiecka fundacja nie wycofa się ze swoich obietnic. Na pieniadze z gminy w tym roku nie ma już co liczyć. Tylko niech mi ktos przypomni jak ta niemiecka fundacja sie nazywała albo jaki do nich kontakt. Jak daleko oni sa od Trzebiatowa, gdzies pod Koszalinem czy blizej?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw paź 31, 2019 14:01 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

tabo10 pisze:Dziękuję Ewa.KM. Na pewno się skontaktuję po cmentarnym weekendzie,choć nie bardzo wierzę w ich moc sprawczą :? Tak ogromne stado u p.Franciszka w tak małym Trzebiatowie i nikt tego z nich dotąd nie widział.... 8O ? Nikt nie reagował,nikt nie zaproponował staremu człowiekowi pomocy w czymkolwiek?

Tabo więcej optymizmu i wiary w ludzi. Dziewczyny wiedzą, ze p. Franciszek jest/był przeciwny kastracji i łapankom. Taka wieść się rozeszła po tym jak Zarzad Dóg łapał, W miescie mówią, ze p. Franciszek celowo utrudniał, chował koty. Brak zaufania, brak komunikacji, złe doświadczenie i jest jak jest.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw paź 31, 2019 14:18 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

Witam, wszystkich. Utworzyłam specjalnie ten nick żeby wyjaśnić pewne kwestie. To ja jestem jedną z tych "kocich wariatek" z Trzebiatowa. Jest nas 3 z tego na miejscu teraz 2, bo moja córka studiuję.
Z Panem Franciszkiem sprawa wygląda następująco:
1. Ten Pan nikomu nie ufa i z nikim nie chce rozmawiać.
2. Fakt że zapewne Zarząd Dróg swojego czasu źle przeprowadzał wyłapywanki ( nas jeszcze wtedy nie było)
3. Proszę nie mówić że na 30 kotów nie ma kto pomóc, bo my kotów jest mnóstwo wszędzie i na jednych z działek też dokarmiamy 40 kotów- więc nie można mówić że Trzebiatów jest bez serca.

Jest nas tylko tyle, często same za własne pieniądze leczymy ( często na granicy finansowej)- nie mówiąc o dokarmianiu-nam nie pomaga nikt a idzie zima.

Więc proszę nie mówić,że Trzebiatów jest bez serca

Mitka-as

 
Posty: 6
Od: Czw paź 31, 2019 14:10
Lokalizacja: Trzebiatów

Post » Czw paź 31, 2019 17:46 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

Najważniejsze, zę jesteście i 3 to juz grupa, to nie pojedyńczy staruszek który ma przeciwko sobie sasiadów, spólzielnie i urzedników. Z tego co wiem wygrał sprwe w sadzie o zakaz dokarmiania kotów. Cieszymy się, ze jesteście i ze się ujawniłyście, Zapewne jest wiecej ludzi z sercem niz tylko 3 wariatki, ale wiadomo tych co czynią dobro nie widać, zło natomiast jest głosne i widoczne. I nie jestem gołosłowna, petardy rzucane w koty, wyzwiska rzucane w stronę p. Franiszka to chleb powszedni. Ludzie nawet zyczliwi wolą sie nie wychylać, nie ujawniać. Wiec tym bardziej cieszę się, ze Was znalazłam i moze uda się zrobić cos dl p. Frnanciszka i jego kotów.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw paź 31, 2019 20:03 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

Mitka-as pisze:Witam, wszystkich. Utworzyłam specjalnie ten nick żeby wyjaśnić pewne kwestie. To ja jestem jedną z tych "kocich wariatek" z Trzebiatowa. Jest nas 3 z tego na miejscu teraz 2, bo moja córka studiuję.
Z Panem Franciszkiem sprawa wygląda następująco:
1. Ten Pan nikomu nie ufa i z nikim nie chce rozmawiać.
2. Fakt że zapewne Zarząd Dróg swojego czasu źle przeprowadzał wyłapywanki ( nas jeszcze wtedy nie było)
3. Proszę nie mówić że na 30 kotów nie ma kto pomóc, bo my kotów jest mnóstwo wszędzie i na jednych z działek też dokarmiamy 40 kotów- więc nie można mówić że Trzebiatów jest bez serca.

Jest nas tylko tyle, często same za własne pieniądze leczymy ( często na granicy finansowej)- nie mówiąc o dokarmianiu-nam nie pomaga nikt a idzie zima.

Więc proszę nie mówić,że Trzebiatów jest bez serca


Przede wszystkim witam Panią serdecznie na tym kocim forum i mam nadzieję,że uda nam się zrobić coś konstruktywnego dla trzebiatowskich kotów :) . Cieszę się ,że są Panie "kocimi wariatkami",bo tutaj wszyscy nimi jesteśmy,także chciałoby się rzec "witamy w klubie" :ok: Cieszę się,że mamy wspólną pasję-miłość do kotów,bo mamy wspólny cel: dobro kotów i mam nadzieję,że razem zrobimy dla nich coś dobrego.

Na początku spróbuję wytłumaczyć pewne kwestie,tak jak my to widzimy.
Po pierwsze nie jest prawdą,że p.Franciszek nikomu nie ufa i nie chce z nikim rozmawiać. Rozmawiamy z nim od ponad dwóch lat dość regularnie i mamy nadzieję,że darzy nas zaufaniem. Proszę pamiętać,że miał On bardzo dużo nieprzyjemności w związku z dokarmianiem kotów i zapewne z tej przyczyny jest zmuszony być ostrożnym w relacjach z niektórymi ludźmi. Myślę jednak,że warto pokazać Mu ,że dobro kotów jest także Waszym priorytetem ,a zdobędziecie Panie Jego zaufanie.
Napisałam,że dokarmia On stado ok.30 kotów,a nie że w Trzebiatowie nie ma ich więcej:( Zapewne ,skoro wolontariuszy zajmujących się sterylizacjami/kastarcjami ,jest tak mało ,koty mnożą się bezustannie i jest ich ogromna ilość :cry:
Wiem,że koty są trute,celowo przejeżdżane przez samochody,zamykane w piwnicach i tępione- dlatego napisałam,że miasto jest dla nich bez serca. Nie znaczy to absolutnie,że nie ma w nim i cudownych,empatycznych mieszkańców,którymi jak sądzę Panie jesteście :) . I cieszę się,że udało nam się tu spotkać.

Wiemy jak trudno jest zorganizować dokarmianie i leczenie tak dużej liczby kotów bez wsparcia gminy. Często borykamy się z tym problemem w całej Polsce,jeśli poczyta Pani inne wątki tego forum ,sama się Pani przekona.

Ale do rzeczy.
1.Czy będzie można liczyć na pomoc Pań przy odławianiu do sterylizacji/kastarcji kotów ,które dokarmia p.Franciszek? Kiedyś pewna fundacja z okolic Trzebiatowa zgodziła się nieodpłatnie pomóc w sterylizacjach tamtejszych kotów,pod warunkiem ich odłowienia i dostarczenia im. Czy mają Panie doświadczenie w łapaniu kotów wolnożyjących i podstawowy sprzęt (klatki-łapki,podbierak) oraz możliwość dowozu złapanych kotów do tej fundacji?
Myślę,że taką akcję należałoby zorganizować dopiero na wiosnę (zanim kotki zaczną rodzić,bo teraz wypuszczenie kotki z gołym brzuchem,to zwiększona szansa na choroby,z którymi p.Franciszek sobie nie poradzi :|,a jak koty zaczną padać na pewno nie zbudujemy tym Jego zaufania do celowości tych zabiegów ).
2. Czy gmina ze swego budżetu daje jakieś środki na sterylizacje/kastarcje kotów wolnożyjących ? Czy jest szansa na zakup karmy ze środków gminnych?
3. Czy w Trzebiatowie jest weterynarz,który dobrze wykonuje sterylizacje/kastarcje? Czy ma szpital,w którym kotki mogłyby być przetrzymane do zagojenia rany pooperacyjnej (7dni).
3. Czy Panie dysponują jakimś ogrzewanym pomieszczeniem,gdzie koty mogłyby po zabiegach przeczekać w klatkach pod Waszym nadzorem?

Pytań mam jeszcze wiele. Tyle na szybko,bo jutro cmentarne akcje i przepraszam,ale dziś nie bardzo mam czas na więcej.
Bardzo bym chciała z Panią również porozmawiać telefonicznie,jeśli byłaby taka możliwość-to zawsze szybciej i sprawniej niż przez posty na forum :)

Ewa.KM pisze:(...) Dziewczyny wiedzą, ze p. Franciszek jest/był przeciwny kastracji i łapankom. Taka wieść się rozeszła po tym jak Zarzad Dóg łapał, W miescie mówią, ze p. Franciszek celowo utrudniał, chował koty. Brak zaufania, brak komunikacji, złe doświadczenie i jest jak jest.

Bardzo proszę nie powtarzaj na forum takich głupot co i kto na mieście mówi,bo nie ma to żadnego sensu,a tylko budzi niechęć do p.Franciszka,której tu sobie nie życzę i niepotrzebne emocje.
P.Franciszek przeżył ogromną traumę widząc jak nieprzeszkolone osoby z Zarządu Dróg na hycle i inny nieprofesjonalny sprzęt próbowali łapać oszalałe ze strachu koty. Każdy karmiciel kochający koty,którymi się opiekuje miałby podobne odczucia! Niechęć i strach do takich metod. To nie była profesjonalna łapanka,a prawdziwa rzeź i jatka. Koty były poturbowane,poobijane,okaleczone i bardzo długo dochodziły do siebie po tej akcji.
Ponadto złapano tylko kilka sztuk. Reszta pozostała niewykastrowana. I zaczęły się bójki między kotami pełnojajecznymi,pełnym testosteronu,a wykastrowanymi. Non stop musiał bronić wykastrowanych przed agresją reszty stada. To dla starszego człowieka nie lada wyczyn i emocje. Trudno Mu się dziwić.
Jakoś ani mnie z gusiek1,ani isabell36 ze zjawką nie bronił zabrania kotów do kastracji. Był zszokowany,że można tak profesjonalnie i bezbolesnymi metodami wyłapać koty.
Mnie oddał na zawsze nawet swego ukochanego Rudego.
Weźmy też poprawkę na to,że ten człowiek ma ponad 80lat (!),to zupełnie inna mentalność,o sterylizacjach nie słyszał od zawsze jak większość z nas. A wiadomo jak trudno starszym osobom zrozumieć nowe metody,nawet jeśli są teoretycznie dla wszystkich lepsze.
Jeśli zobaczy,że koty wracają po zabiegach,są zdrowe,nie rozmnażają się i jest Mu lżej ogarnąć zmniejszające się stado-na pewno się do sterylizacji przekona.
W końcu lat mu przybywa,a sił ubywa. Coraz trudniej Mu karmić taką ilość i wie,że wiecznie żyć nie będzie. A jak Go zabraknie,koty stracą jedynego żywiciela.


Ewa.KM pisze:(...)Wiec tym bardziej cieszę się, ze Was znalazłam i moze uda się zrobić cos dl p. Frnanciszka i jego kotów.

Bardzo dziękuję ,że znalazłaś kogoś w Trzebiatowie,kto jest na miejscu i być może pomoże tamtejszym kotom i ich Karmicielowi.
Szkoda jednak,że zadziałałaś tak szybko,bez przygotowania i wcześniejszej rozmowy tel. z Paniami , p.Franciszkiem i ze mną. Uniknęłoby się wstępnych nieporozumień z wniosków,które Panie wyciągnęły wchodząc samodzielnie na wątek bez wiedzy,którą my tu mamy,od dłuższego czasu próbując pomagać tam z bardzo daleka...

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Sob lis 02, 2019 15:47 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

ASK@ pisze:
jasdor pisze:Wierzyć się nie chce :( Czy TAM naprawdę nikogo nie ma, czy tylko udajecie, że was tam nie ma !!!!
Ogarnęłam 34 koty i jeszcze 2 przy okazji, też byłam sama. Przecież jak ktoś się odważy ugryźć ten temat tam na miejscu to my tutaj też pomożemy !
Staruszka 83 lata, która jeździ na działki dokarmiać koty zadzwoniła i poprosiła o pomoc, bo już pukała do wszystkich drzwi i wszyscy ją zlali. Miałam powiedzieć, że nie pomogę ? Nie potrafię :(
Nie chcę nawet myśleć, co będzie, jak Pan już nie podoła, wtedy już te koty nie będą miały nikogo kto by im pomógł.
Zorganizujcie się, pomóżcie

Wiesz, ja się nie dziwię. Bo lepiej schować głowę i nie wychylać się. Po co? Po co robić sobie kłopot i roboty dodawać?
U mnie jest to samo. Nawet od organizacji tpz nie uzyska się pomocy. Osiedle gdzie kilka tysiaków mieszka i też ni chu...chu wsparcia. Wszystkie koty jakie wykastrowałam "u siebie" były kastrowane w Warszawie. Wożone ubłaganym transportem czy autobusem. Tak było i tak jest. Tylko dzięki miau jest łatwiej ogarnąć wiele tematów.


a ja się dziwię waszemu podejściu

byłam raz na łapance i zaznaczałam, że mogę tylko raz - dzięki dobremu losowi za zjawke, która wtedy pomogła :1luvu:
pisałam że skończyło się to u mnie prawie rozwodem ale nie mam zamiaru tłumaczyć się z mojej sytuacji po raz n-ty :evil:

zjawce wcale się nie dziwię, że się wycofała po tym jakie "podziękowania" otrzymała od was :cry:

też utrzymuję swoje koty, muszę na to zarabiać dodatkowo - bo taką mam umowę z mężem, może wasze bazarki rozchodzą się jak ciepłe bułeczki ale mój stoi więc biorę fuchy i nie starcza mi czasu na godzinny dojazd do Trzebiatowa, łapanie 5 godzin i odwiezienie kotów do fundacji bo tak to wtedy wyglądało.
Łapanka z Panem Franciszkiem wygląda tak: Pan Franciszek nie karmi kotów w ten dzień ale koty nie mają ponacinanych uszu więc trzeba się go pytać którego mamy łapać, jak podchodził kot do transporterka to pytałam P. Franciszka - łapać czy nie ??? i on mówił. dokarmia chyba w 3 miejscach - my łapałyśmy w jednym, tam jest potrzebna akcja na cały weekend od rana - bo Pan Franciszek NAPRAWDĘ zasługuje na każdą pomoc, którą otrzymuje <3

i już ostatnia "łatka" do was: pisałam w sierpniu że podwórkowy Adek ma PNN kiedy się okazało że nie mogę go wziąć do domu to wasze zainteresowanie się skończyło - liczyłam na coś więcej.
Popatrzcie najpierw na siebie zanim będziecie oceniały innych !!!!!!!!!

jasdor dla Cibie ogromny szacun za ogarnięcie kotów u zbieraczki
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

Post » Pon lis 04, 2019 14:36 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

I tu stanę w obronie Ewy, bo
1. to ona nas "wykopała" ze strony"- pokwapiła, poszperała i przekierowała na to forum
2. to co napisała, zacytowała od nas - tak więc proszę na nią tak nie naskakiwać.

Co do kotów Pana Franciszka, to Zarząd Dróg zagadnął do nas co się stanie z jego kotami, gdyby coś mu się stało - co można z tym zrobić.
Właśnie co można zrobić z 30-40 kotami? zdajemy sobie sprawę że sytuacja tam jest nieciekawa i najchętniej jego kociarni ludzie by się pozbyli.
Zresztą na działkach my też walczymy z anty-kociarzami.

Zajrzyjcie na naszą stronę FB Koty - Trzebiatów

Na resztę pytań odpowiem później :201461

Mitka-as

 
Posty: 6
Od: Czw paź 31, 2019 14:10
Lokalizacja: Trzebiatów

Post » Pon lis 04, 2019 14:38 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

isabell36 pisze:
ASK@ pisze:
jasdor pisze:Wierzyć się nie chce :( Czy TAM naprawdę nikogo nie ma, czy tylko udajecie, że was tam nie ma !!!!
Ogarnęłam 34 koty i jeszcze 2 przy okazji, też byłam sama. Przecież jak ktoś się odważy ugryźć ten temat tam na miejscu to my tutaj też pomożemy !
Staruszka 83 lata, która jeździ na działki dokarmiać koty zadzwoniła i poprosiła o pomoc, bo już pukała do wszystkich drzwi i wszyscy ją zlali. Miałam powiedzieć, że nie pomogę ? Nie potrafię :(
Nie chcę nawet myśleć, co będzie, jak Pan już nie podoła, wtedy już te koty nie będą miały nikogo kto by im pomógł.
Zorganizujcie się, pomóżcie

Wiesz, ja się nie dziwię. Bo lepiej schować głowę i nie wychylać się. Po co? Po co robić sobie kłopot i roboty dodawać?
U mnie jest to samo. Nawet od organizacji tpz nie uzyska się pomocy. Osiedle gdzie kilka tysiaków mieszka i też ni chu...chu wsparcia. Wszystkie koty jakie wykastrowałam "u siebie" były kastrowane w Warszawie. Wożone ubłaganym transportem czy autobusem. Tak było i tak jest. Tylko dzięki miau jest łatwiej ogarnąć wiele tematów.


a ja się dziwię waszemu podejściu

byłam raz na łapance i zaznaczałam, że mogę tylko raz - dzięki dobremu losowi za zjawke, która wtedy pomogła :1luvu:
pisałam że skończyło się to u mnie prawie rozwodem ale nie mam zamiaru tłumaczyć się z mojej sytuacji po raz n-ty :evil:

zjawce wcale się nie dziwię, że się wycofała po tym jakie "podziękowania" otrzymała od was :cry:

też utrzymuję swoje koty, muszę na to zarabiać dodatkowo - bo taką mam umowę z mężem, może wasze bazarki rozchodzą się jak ciepłe bułeczki ale mój stoi więc biorę fuchy i nie starcza mi czasu na godzinny dojazd do Trzebiatowa, łapanie 5 godzin i odwiezienie kotów do fundacji bo tak to wtedy wyglądało.
Łapanka z Panem Franciszkiem wygląda tak: Pan Franciszek nie karmi kotów w ten dzień ale koty nie mają ponacinanych uszu więc trzeba się go pytać którego mamy łapać, jak podchodził kot do transporterka to pytałam P. Franciszka - łapać czy nie ??? i on mówił. dokarmia chyba w 3 miejscach - my łapałyśmy w jednym, tam jest potrzebna akcja na cały weekend od rana - bo Pan Franciszek NAPRAWDĘ zasługuje na każdą pomoc, którą otrzymuje <3

i już ostatnia "łatka" do was: pisałam w sierpniu że podwórkowy Adek ma PNN kiedy się okazało że nie mogę go wziąć do domu to wasze zainteresowanie się skończyło - liczyłam na coś więcej.
Popatrzcie najpierw na siebie zanim będziecie oceniały innych !!!!!!!!!

jasdor dla Cibie ogromny szacun za ogarnięcie kotów u zbieraczki






Chociaż Ty pokazujesz że to nie jest takie proste z Panem Franciszkiem - chociaż też uważam że trzeba pomóc

Mitka-as

 
Posty: 6
Od: Czw paź 31, 2019 14:10
Lokalizacja: Trzebiatów

Post » Pon lis 04, 2019 18:47 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

Ale do rzeczy.
1.Czy będzie można liczyć na pomoc Pań przy odławianiu do sterylizacji/kastarcji kotów ,które dokarmia p.Franciszek? Kiedyś pewna fundacja z okolic Trzebiatowa zgodziła się nieodpłatnie pomóc w sterylizacjach tamtejszych kotów,pod warunkiem ich odłowienia i dostarczenia im. Czy mają Panie doświadczenie w łapaniu kotów wolnożyjących i podstawowy sprzęt (klatki-łapki,podbierak) oraz możliwość dowozu złapanych kotów do tej fundacji?
26 kotów z jednych z naszych działek, na których je dokarmiamy wyłapałyśmy je same do sterylizacji/kastracji.
Najpierw na "zaufanie", później na podbierak.
Same zawoziłyśmy je do kotłowni, a zarząd Dróg je zawoził i odbierał do weterynarza, potem opiekowałyśmy sie nimi przez 5 dni- odwoziłyśmy i kolejna partia i tak przez 2 miesiące


2. Czy gmina ze swego budżetu daje jakieś środki na sterylizacje/kastracje kotów wolnożyjących ? Czy jest szansa na zakup karmy ze środków gminnych?
Gmina corocznie ma środki na kastracje i sterylizację - niestety nie są to aż duże kwoty jakbyśmy chciały - w tym roku Pani Dyrektor będzie próbowała przy budżecie mnie zaprosić na takie spotkanie żebym wytłumaczyła Radnym jako to jest, może uda się zwiększyć środki - chociaż w to wątpię.
Co do dokarmiania
sprawa wyglada tak samo, maja mało pieniędzy , my z koleżanką dostałyśmy 2,3 razy 10 kg karmy suchej - to wszystko
Sama zastanawiam się nad zbiórka karmy na zimę dla działkowych kotów, bo ledwo przędziemy a mamy ich 40 i nam nikt nie pomaga

3. Czy w Trzebiatowie jest weterynarz, który dobrze wykonuje sterylizacje/kastarcje? Czy ma szpital,w którym kotki mogłyby być przetrzymane do zagojenia rany pooperacyjnej (7dni).
weterynarz nie ma szpitaliku, przetrzymujemy kotki my w kotłowni - można to zobaczyć na stronie. Marzy nam sie pomieszczenie dla kotów w Trzebiatowie, choćby małe z izolatką - tylko kto je utrzyma?

Mitka-as

 
Posty: 6
Od: Czw paź 31, 2019 14:10
Lokalizacja: Trzebiatów

Post » Pon lis 04, 2019 20:09 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

3. Czy w Trzebiatowie jest weterynarz, który dobrze wykonuje sterylizacje/kastarcje? Czy ma szpital,w którym kotki mogłyby być przetrzymane do zagojenia rany pooperacyjnej (7dni).
weterynarz nie ma szpitaliku, przetrzymujemy kotki my w kotłowni - można to zobaczyć na stronie. Marzy nam sie pomieszczenie dla kotów w Trzebiatowie, choćby małe z izolatką - tylko kto je utrzyma?[/quote]

jaki byłby koszt wynajęcia takiego pomieszczenia?
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 04, 2019 20:44 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

Madie pisze:3. Czy w Trzebiatowie jest weterynarz, który dobrze wykonuje sterylizacje/kastarcje? Czy ma szpital,w którym kotki mogłyby być przetrzymane do zagojenia rany pooperacyjnej (7dni).
weterynarz nie ma szpitaliku, przetrzymujemy kotki my w kotłowni - można to zobaczyć na stronie. Marzy nam sie pomieszczenie dla kotów w Trzebiatowie, choćby małe z izolatką - tylko kto je utrzyma?


jaki byłby koszt wynajęcia takiego pomieszczenia?[/quote]


Nie wiem, musiałybyśmy się rozglądnąć - nie robiłyśmy tego bo nie było by nas stać.... Ale jak znajdzie się ktoś chętny do pomocy to się porozglądamy :ok: :D :201461

Mitka-as

 
Posty: 6
Od: Czw paź 31, 2019 14:10
Lokalizacja: Trzebiatów

Post » Pon lis 04, 2019 21:02 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

tabo10 pisze:Dziękuję Ewa.KM. Na pewno się skontaktuję po cmentarnym weekendzie,choć nie bardzo wierzę w ich moc sprawczą :? Tak ogromne stado u p.Franciszka w tak małym Trzebiatowie i nikt tego z nich dotąd nie widział.... 8O ? Nikt nie reagował,nikt nie zaproponował staremu człowiekowi pomocy w czymkolwiek?


Dobry wieczór.. Jestem drugą z kocich wariatek z Trzebiatowa. Córka użytkownika "Mitka-as"

Zacznę może od tego, że tutaj nie wystaraczą tylko chęci, żeby zdobyć zaufanie P. Franciszka, ponieważ p. Franciszek NIE UFA NIKOMU od czasu, gdy zaczęto masowo zabijać koty, które p. Franciszek dokarmia.. Po Pani pytaniach mam wrażenie, że traktuje nas Pani jak jakieś ciemnoty.. Jesteśmy SAME (czyt. 3 kobity) NA CAŁĄ GMINĘ! Co z tego, że Pani rozmawia z p. Franciszkiem od dwóch lat.. To co tutaj się dzieje to jest w ogóle inna bajka, inna rzeczywistość. Tak jak mama napisała, p. Franciszek CELOWO chował koty i nie pozwalał Zarządowi Dróg sterylizować tych kotów.. My też przez jakiś cza szukałyśmy kontaktu z kimś, kto mu pomaga.. Żeby zapytać, dowiedzieć się czegoś itp..

Jeżeli będziemy czekać do wiosny pojawią się nowe mioty... Które nie przeżyją zimy.. Robimy co możemy.. Naprawdę chcemy pomóc tym zwierzakom, nie zaszkodzić.. Na drugi raz proszę nie oczerniać ludzi nie znając całej sytuacji i prawdy..

Mam nadzieje, że wspólnie damy radę pomóc kotom w gminie Trzebiatów i P. Franciszkowi.

olkalo

 
Posty: 2
Od: Pon lis 04, 2019 20:50

Post » Pon lis 04, 2019 21:56 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

TABO10 to proszę przedzwonić do Pana Franciszka i powiedzieć o nas , że tak powiem "zarekomendować"

Mitka-as

 
Posty: 6
Od: Czw paź 31, 2019 14:10
Lokalizacja: Trzebiatów

Post » Wto lis 05, 2019 21:36 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

Przepraszam ,wczoraj odeszła moja Babcia. Przez jakiś czas nie będzie mnie na forum.Na powyższe posty odpowiem potem,milczenie nie oznacza ignorancji tematu,po prostu teraz nie mam do tego głowy.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro lis 06, 2019 13:02 Re: Bezdomne z Trzebiatowa- PROSIMY O KARMĘ!!!

Bardzo mi przykro.
Wyrazy współczucia dla Ciebie i Rodziny.
[*]
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości