Ja tylko staram się podpowiedzieć,bo wiem jak to organizacyjnie potem wygląda,jest dużo nerwów łapankowych i zmęczenia podróżą. Jak coś się przeciąga i nie jest dopracowane,to całe powodzenie akcji jest b.trudne. Bo wszystko trzeba dostosować do pory pojawienia się kotów na karmieniu. Tego nie przesunie się.
Transportery można rozmontować i włożyć jeden w drugi (jak są identyczne).Podbieraki są płaskie i bezproblemowe.Największy problem w zmieszczeniu się z klatkami-łapkami i budką.
A psa zamontujecie od razu po przyjeździe w hotelu? Bo jak się pojawicie z nim u p.Franciszka,to po kotach
Ja nie chcę się wtrącać,Ty decydujesz,bo jedziesz. Tylko tak się boję wirtualnie. Nie miej mi za złe. Wiem,że łapanka jest trudna i zwykle się mocno nakręcam,by się udało.
Może Wy będziecie spokojniejsi. I tego Wam życzę