Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
biegaczgajowy pisze:Właściwie nie wiem co napisać. Oddanie naszego kotka to ostatnia rzecz która przychodzi mi do głowy. Przeprowadzilismy się i nasz kotek , wychodzący i aktywny nocą nagle został zamknięty w mieszkaniu na piętrze. No i teraz chodzi i wyje całą dobę bo chce wyjść z domu... l tak myślimy czy nie będzie mu lepiej u kogoś w domu z ogrodem... U kogoś kto jest miłośnikiem kotów i może chce powiększyć swoje stadko. U kogoś kto potrafi zadbać o kotka , szczególnie w tak trudnym okresie jak zmiana właściciela. A może macie jakieś rady. Może kotu to minie. Sami nie wiemy co robić...
ryśka pisze:Przyzwyczajanie do "niewychodzenia" może u upartych kotów trochę trwać. Mieliśmy taką tymczaskę, zgarniętą spod bloku. Kot-strzała. Ucieczkowicz pierwszej ligi. Trzeba bardzo pilnować (na początku warto przy wychodzeniu zamykać kota w jakimś pomieszczeniu, by nie uciekł między nogami) i całkowicie ignorować dopominanie się o wychodzenie. Nie pocieszać, nie przekonywać, nie głaskać, nie krzyczeć. Toffi zniszczyła trochę uszczelki w oknach i podnosiła głową rolety. Trochę to wszystko trwało, faza ostra kilka tygodni .
ryśka pisze:[(...)Toffi była naszym najcięższym przypadkiem. Wiem, że ktoś mógłby tego nie przetrzymać, że bywa ciężko (zwłaszcza, jeśli kot dodatkowo znaczy). Ważne, by kot przekonał się, że jest to w 100 % niemożliwe, a wymuszanie nie przynosi żadnych korzyści. Na tym polega w tym wypadku modyfikacja zachowania.
Natomiast większość kotów, które do nas trafiły jako dorosłe, wcześniej wychodziła i bez problemu przestawiły się na spacerki po balkonie. (...).
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 58 gości