Śliczny chłopak, on jest jeszcze młody, więc stawiam, że głowa mu jeszcze urośnie
Kciuki za dobry domek!
A wracając do inbredu i kotów wolno żyjących, publikację czytałam kiedyś tylko jedną po angielsku, muszę jej poszukać, choć uprzedzam że nie była zbyt dokładna.
Dawno temu był za to świetny cykl programów na Discovery o populacjach kotów w Europie, Azji i Ameryce, jak współczesny świat wpłynął negatywnie na naturalny mechanizm obronny kocich grup przed chowem wsobnym, którym to mechanizmem było wypędzanie z tychże grup wszystkich podrostków płci męskiej. Teraz taki mechanizm też działa, ale w związku z tym, że płodnych wolno żyjących kocurów jest coraz mniej, coraz trudniej im się przemieszczać na duże odległości gdy czycha na nie tyle zagrożeń, a co za tym idzie odchodzić na tyle daleko by zapładniać kotki z nimi nie spokrewnione, często jeden kocur pozostaje na terenie, na którym się urodził i kryje swoje córki, wnuczki, kuzynki, ciotki itd.
Nie zawsze oczywiście, ale niestety w dużych aglomeracjach to zjawisko w tej chwili dość powszechne.
EDIT:
Ten jest średnio szczegółowy, ale możesz poczytać z ciekawości:
http://messybeast.com/inbreed.htmZnajdę jednak ten, który kiedyś czytałam, był znacznie ciekawszy.