Nie jestem najlepsza w słowa, więc może przekleję po prostu tekst ogłoszenia wysłanego do Toruńskiego schroniska i dodam, że testowane były feromony, a kocia behawiorystka twierdzi, że Kot (nasz pierwszy kot) po prostu na jakimś etapie życia nie nauczył się 'rozmawiać' po kociemu i nie bardzo rozumie, że Bułek (nasz drugi kot) chce się z nim bawić, a nie go atakuje. Byłabym też wdzięczna za namiary na inne miejsca, w których mogłabym umieścić to ogłoszenie, bo serce mi się kroi jak pomyślę, że w końcu będę zmuszona oddać Bułka z powrotem do schroniska.
Ogłoszenie:
Bułek jest około sześcioletnim kotem którego wzięliśmy z toruńskiego schroniska ponad sześć miesięcy temu. Jest wesoły, skory do zabawy i uwielbia być głaskany, bezbłędnie korzysta z kuwety, nie ma skłonności do robienia szkód w domu (coś by sobie czasem podrapał albo pomęczył jakąś roślinkę, ale w kociej normie ).
Po pobycie w schronisku jest wykastrowany i zaczipowany. Jest zdrowy, doinwestowany My wyleczyliśmy mu kamień nazębny i zapalenie dziąseł (co wiązało się z usunięciem zębów, ale zupełnie nie przeszkadza mu to w jedzeniu ani suche, ani mokrej karmy). Wcześniej w swoim życiu przeszedł jakąś chorobę która zostawiła ślady w postaci lekko zniekształconych uszu, ale to już tylko blizny. Niestety, nasz pierwszy kot jest specyficzny, ma problemy z socjalizacją i ewidentnie odkąd w domu pojawił się Bułek czuje się bardzo źle (schudł, jest zalękniony i wyrywa sobie sierść ze stresu). Na różne sposoby próbowaliśmy skłonić je do harmonijnego współżycia, ale przychodzi czas kiedy trzeba powiedzieć sobie, że to nie zadziała. Bardzo nie chcielibyśmy oddawać go z powrotem do schroniska, dlatego szukamy Bułkowi nowego domu. Przygarnij Bułka