Strona 1 z 4

Rudy Zyzio ma dom

PostNapisane: Pt cze 30, 2017 11:51
przez Killatha
wczoraj trafił w moje ręce śliczny rudzielec w wieku ok. 1 rok
maluch na razie przebywa w altance na działce
jest bardzo przymilny, zrobienie mu zdjęcia jest dla jednej osoby czynnością niemożliwą - na zdjęciu wychodzi oko albo czubek nosa
dzisiaj spróbuję go zamknąć w klatce i zrobic coś przynajmniej przez pręty
a jakby ktoś zechciał mi złożyć wizytę i pomóc w zrobieniu fotek to deklaruje kawę :D

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Pt cze 30, 2017 12:31
przez ewar
No to ja napiszę coś jeszcze.Kotek jest rudy jak marchewka i ma bursztynowe oczka.Jedyny zabieg, jakiemu został poddany to kastracja.Dzisiaj Killatha ma go odrobaczyć.Będzie jeszcze raz odrobaczony, zaszczepiony i powinien zostać przetestowany, ale na to potrzeba pieniędzy, a Killatha ma już spore stado w domu, na działce Tusię, samiczkę jeża, ciężarną zresztą ( wet to stwierdził) i parę kotów tamże do nakarmienia.Oczywiście kot odwiedzi weta, będzie przegląd.
Kot, roboczo zwany Zyziem miał opiekuna, starszego pana, blisko dziewięćdziesięciotletniego, któremu kot się znudził ( ?) i miał zamiar, przynajmniej tak deklarował gdzieś go wywieźć.Komentarz zbyteczny, naprawdę.Killatha spotyka się z czymś takim już nie pierwszy raz, a ja ją rozumiem, bo też znam to z autopsji.Czekamy na zdjęcia.
Zyzio zamieszkał na działce, ma tam kuwetkę ( już z niej skorzystał), drapak, zabawki, posłanka i oczywiście pełne miseczki.To nie jest jednak dom, bo tylko budynek, a ludzie w nim nie mieszkają i kot większość czasu będzie sam.Szkoda go, to miziak, młodziutki, w dodatku piękny.Może tutaj ktoś by takiego przystojniaka wypatrzył?

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Pt cze 30, 2017 13:57
przez alata
Kotek jest w Zabrzu lub okolicach?

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Pt cze 30, 2017 14:20
przez ewar
W Zabrzu.

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Pt cze 30, 2017 17:12
przez ewar
Zyzio.W szeleczkach, tak do zdjęć tylko.Nie cudo? :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Pt cze 30, 2017 17:27
przez Arcana
Biszkopcik :)

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Pt cze 30, 2017 17:29
przez ewar
Rudzielec.Do zacałowania
Obrazek

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Pt cze 30, 2017 17:33
przez Arcana
No słodziak. Że tak się grzecznie daje wyprowadzać na smyczy... :D
Tylko domów, które chcą wyprowadzać kota, jest chyba mniej od zupełnie niewychodzących i wychodzących. Trzeba będzie ustalić, jakiego domu szuka :)

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Pt cze 30, 2017 17:51
przez ewar
Zdecydowanie bez możliwości wychodzenia.Ja już się domków wychodzących boję. Kotek korzysta pięknie z kuwetki, jest grzeczny, miziasty.Dobrze byłoby, aby miał się z kim bawić, bo lubi kocie towarzystwo.Bawił się z okolicznymi kotami, bo niestety miał możliwość wychodzenia.Dobrze, że nic mu się nie stało.Troszkę jest brudnawy, ale domyje się.Ubrany został w szeleczki i wyprowadzony na sesję zdjęciową.
Poza jednym kotem, Maniusiem, który musiał mieć domek z ogródkiem wszystkie moje tymczasy akceptowały brak możliwości wychodzenia.Myślę, że i Zyzio również nie będzie miał nic przeciwko.

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Pt cze 30, 2017 18:43
przez alata
Piękny :1luvu:
Miałam się właśnie zgłosić do pomocy przy zdjęciach, bo do Zabrza mam niedaleko, ale widzę, że sobie świetnie poradziłyście :)

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Pt cze 30, 2017 19:24
przez ewar
No, raczej nie my, bo ja kilkaset kilometrów dalej :mrgreen: , Killatha sama musi sobie radzić, ale tak poważnie to pomoc przy robieniu zdjęć by się przydała.
Zyzio jest kotkiem przemiziastym, liże ręce, coś tam po swojemu gada, jest ufny, każdego kocha.Moja siostra właśnie oglądała zdjęcia, jest nim zachwycona i zwróciła uwagę na ogon Zyzia.Wyjątkowo gruby i długi, jak u irbisa.

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Sob lip 01, 2017 9:18
przez ewar
Killatha dzisiaj musiała wyjechać, ale rano była u Zyzia.Nakarmiła rudasa, wymiziała, posprzątała kuwetkę i zostawiła go na kilka godzin.Będzie u niego dopiero wieczorem.Zyzio jest bardzo grzeczny, chyba mu dobrze, wcale nie domaga się wychodzenia.Biedak jednak samotny, ale i tak poświęca się mu więcej uwagi niż w poprzednim domu.

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Sob lip 01, 2017 17:15
przez ewar
Dzisiejsze zdjęcia Zyzia.Dodam, że panią, na której kolanach tak spokojnie siedzi widział drugi raz w życiu.Niesamowity jest ten Zyzio.Domki bić się będą o niego.
Obrazek Obrazek

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Sob lip 01, 2017 23:44
przez alata
Cudny kotek :1luvu:

Re: Bursztynowooki, rudy Zyzio

PostNapisane: Nie lip 02, 2017 6:29
przez ewar
alata, mogłabyś pomóc ze zdjęciami? Trzeba ruszyć z ogłoszeniami,a zdjęcia to podstawa.Szkoda, żeby taki kot się marnował.To ideał po prostu.Raz już został odrobaczony, tabletkę łyknął koncertowo.Za dwa tygodnie powtórka, potem szczepienie, ale to już dorosły, zdrowy kot, szczepienie nie jest na cito.Przegląd u weta i testy w przyszłym tygodniu, tak Killatha zaplanowała.