Strona 101 z 101

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Czw lut 22, 2018 7:54
przez ASK@
Szalony Kot pisze:Może Oczy..?
viewtopic.php?f=13&t=183877

Dzięki Martynko. Wpisałam Oczy ale ogłoszenia nie wrzucę bo na tym kompie nie mogę wejść w portale ogłoszeniowe.

Gajunia dziś napisała maila ... Fajne wieści bardzo. Mój płochliwiec otwiera się na ludzi coraz bardziej. Bardzo się cieszę ,że Domek ją zauważył. Zawierzył w jej charakter i...moje przeczucia. Zwykła szara, brzuchata lekko koteczka :wink: o mądrym pysiu i delikatnym charakterze.

...u nas wszystko super. Gajcia się zachowuje jakby była od dawna u nas :) Bawią się z Kobiaszkiem (ganiają). Coraz mniej się boi. Jak leżę na łóżku w sypialni to przychodzi do mnie. W nocy śpi na parapeci w sypialni, na kocyku. Z kobiaszkiem się polubili...
.
Obrazek

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Czw lut 22, 2018 9:23
przez MalgWroclaw
Cieszy kocie lubienie i zrozumienie ludzkie też.

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Czw lut 22, 2018 18:11
przez Bastet
ASK@ pisze:
Szalony Kot pisze:Może Oczy..?
viewtopic.php?f=13&t=183877

Dzięki Martynko. Wpisałam Oczy ale ogłoszenia nie wrzucę bo na tym kompie nie mogę wejść w portale ogłoszeniowe.

Gajunia dziś napisała maila ... Fajne wieści bardzo. Mój płochliwiec otwiera się na ludzi coraz bardziej. Bardzo się cieszę ,że Domek ją zauważył. Zawierzył w jej charakter i...moje przeczucia. Zwykła szara, brzuchata lekko koteczka :wink: o mądrym pysiu i delikatnym charakterze.

...u nas wszystko super. Gajcia się zachowuje jakby była od dawna u nas :) Bawią się z Kobiaszkiem (ganiają). Coraz mniej się boi. Jak leżę na łóżku w sypialni to przychodzi do mnie. W nocy śpi na parapeci w sypialni, na kocyku. Z kobiaszkiem się polubili...
.

Nie ujmując nic Twojej Gajuni :201461 , rozczula mnie imię "Kobiaszko"... :1luvu: Skąd oni je wzięli...? :lol:
Ps. To jak połączenie kobiałki z uszkiem.. 8O

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Czw lut 22, 2018 21:04
przez mimbla64
KociaMama44 pisze: Nie ujmując nic Twojej Gajuni :201461 , rozczula mnie imię "Kobiaszko"... :1luvu: Skąd oni je wzięli...? :lol:
Ps. To jak połączenie kobiałki z uszkiem.. 8O


Może im powiedział, jak ma na imię, bo to są tacy opiekunowie, którzy z kotami rozmawiają. :kotek:

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Czw lut 22, 2018 23:03
przez Szalony Kot
Mnie też ten Kobiaszko się bardzo podoba :oops: brzmi tak... rozkosznie :1luvu:

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Pt lut 23, 2018 8:44
przez ASK@
Szalony Kot pisze:Mnie też ten Kobiaszko się bardzo podoba :oops: brzmi tak... rozkosznie :1luvu:

To prawda, ładnie kocik ma na imię. Jego zmarły towarzysz miał na imię Leninko. Paulinka pisała o nich zawsze ciepło.

A u nas zmiany, zmiany. Wróciłam do pracy. Jestem umorokowana i ciągle nosem siorbiąca. Poza tym od nadmiaru :wink: gapienia się w cyferki dostałam jakiegoś zapalenia spojówek w lewym oku. Tylko leżenie z zamkniętymi powiekami przynosiło ulgę. Ale jestem DT i okulistyczne zacięcie mam. I leki mam. :smokin: To wykorzystałam te co były. Kocie niby ale ludzkie. Już jest lepiej. Nie wyglądam jak jednooki, zapłakany, czerwony cyborg. Gałka oczna była w cudnym buraczkowym kolorze. Szykując się do pracy zerknęłam przypadkiem w swoje lustro i zgroza mnie wzięła 8O Na me wyczucie smaku. Jak karykatura wyglądałam. Do buraczkowego oka, bordowych polików, sznurka łez kapiących odziałam se ... buraczkową bluzę polarową. By mi ciepło było. Szalik też coś taki mam ale z fasonem. Jest w nim złota nić. :smokin: Nic tylko paść z wrażenia można. Gust przedni :201494
Koty obrażone mocno na me zniknięcie. Powroty są cieżkie. Do tego Pani Teresa jest chora i cały bajzel został dla mnie. Mrozy nie ułatwiają serwowania posiłkó jeszcze za szarówki. Szybko ścina się wszystko. Moja wyprawa wygląda jakbym tragarzem himalaistą była. Tyle tego mam. A do tego wisienka na torcie. Lakierowana, czerwona torebeczka do (sławetnych już) czerwonych lakierów bucikowych. Strój kociary. :strach:
No to się jużem pozachwycała :piwa:

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Sob lut 24, 2018 7:38
przez ASK@
Zimno. Moja komórka pokazuje -8 stopni :strach:
Biedne koty. Jestem już gotowa do wyjścia ale deczko jeszcze poczekam by odpuściło. Nakroiłam piersi kuraka dodatkowo. Wszystko jednak natychmiast zamarza.
Niestety, mamy nowego kota. Mam nadzieję ,że to wychodzący jakiś. Pani Tereska wspominała o nim ale tak mi go opisywała, że trudno było załapać. Wczoraj go poznałam. Myślałam ,że to szyla a to ten. Piękny, nie wysoki, w typie Prysia , długowłosy. Jego kolor trudno określić. Brązowo-popielaty. Nie podszedł. Uciekł na kotłownię.
Szyla ma centralnie , po obu bokach w tym samym miejscu,zagojone ranki. Z wydłubanym włosem. Strzelał ktoś z wiatrówki? Gdzieś się zahaczyła? Wygląda zdrowo. Troszkę ją zwiększone towarzystwo kocie deprymuje.
Idę.

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Sob lut 24, 2018 8:43
przez MalgWroclaw
Idź i wracaj. Oby to był wychodzący kot, choć w tych sprawach trudno :(
u ser_Kociątko było minus siedemnaście :(
nie wiem, gdzie Ona mieszka

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Sob lut 24, 2018 9:35
przez Bastet
A ma być jeszcze zimniej... u nas -14, więc te -9 u Ciebie jeszcze nie najgorsze..

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Sob lut 24, 2018 9:47
przez ASK@
MalgWroclaw pisze:Idź i wracaj. Oby to był wychodzący kot, choć w tych sprawach trudno :(
u ser_Kociątko było minus siedemnaście :(
nie wiem, gdzie Ona mieszka

Niestety mam jakieś przeczucie ,że nie. To byłby trzeci długowłosy kot w ciągu niespełna półtora roku. A czwarty w ciągu 3 lat. Ciągle i brzmią w uszach słowa AniKociary, że podobno jakaś "hodowla" systematycznie wywala nam koty. Takie nie ogarnięte socjalizacyjnie i wyglądowo.

Zimno. Dopiero wróciłam. Stałam i pilnowałam by koty zjadły i wypiły. Mam wolne więc nie chciałam zostawić przypadkowi.
Kotłowniane Biała i Kropka wolały jeść pod autem. Kropka tradycyjnie nery jadła prychając na inne promocje. Biała lubi gumretowe musy ale trudno- musi żyć z tym co jest. Od promocji do promocji. Wzgardziła kurakiem i wątróbką. Dziś najeść się nie mogła kurzęcymi cycami. Kupiłam odrzuty za 5 zł kilogram przed wczoraj. :201494 Potem poszła do chrup i wodopoju. Zaserwowałam i sterczałam licząc im kęsy. To samo Szyla i Rudzinka. Szyla kocha Felixy. Jeszcze miałam. Rudzinka lubi wątróbkę. Stałam na mrozie wzbudzając sensację. I dokładałam w miarę znikania posiłku.
W budynku kotłowni nic się nie pojawiło żywego. Ale wiem, że tam są zakamuflowane futrzaki. One lubią przede wszystkim wątróbkę. Dziś do zestawu stałego dostały kuraka. Jutro zobaczę jak ze spożyciem. Oraz nerki tradycyjnie. Poprawiłam jeszcze im zabezpieczenia materacowe.Takie by choć minimalnie przed wiatrem zabezpieczyć.
W lesie koty bytują na prowizorycznym posłaniu zewnętrznym jakie im skleciłam ze sklejki, styropianu i polarów. 8O Mają wyra w środku uklecone ale widać im to bardziej pasi. Żarcie mają też w środku. Kurak zapodany wczoraj nie wszedł w całości. W formie lodów zbierałam. Wątróbka i nery są ok. To dostały. I tony wody idzie.
W ogóle woda płynie mi hektolitrami. Ptaki, koty... Tylko to i aż to. Mam wrażenie ,że beczkowóz powinnam zakupić by mi łatwiej obsłużyć michy było.

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Sob lut 24, 2018 11:32
przez Alienor
A ma być jeszcze zimniej :( https://www.yr.no/sted/Polen/Masovia/Otwock/
Długowłosego jak się uda złapać, to DT znajdzie się w trymiga (nie mówiąc o DS) chyba że wyjdą poważne problemy zdrowotne lub behawioralne. Ładni mają łatwiej :wink:

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Sob lut 24, 2018 11:59
przez MalgWroclaw
Mają, a czasem mają trudniej :(

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Sob lut 24, 2018 14:01
przez ASK@
Marzenko, ja raczej nie mam szczęścia w DT dla moich znajd. Nawet z długowłosymi. Więc nawet nie szukam. O DS też nie szło łatwo. Dlaczego? Ano dlatego, że zawsze są problemy zdrowotne a i behawioralne także. Ostatni nasz typ rasy Prysiek był bojącym się dzieckiem. Do tego chorym. Miał też inne bolączki. Co z tego, że ładny a ludzi chętnych od groma było . Durnych ludzi do których nie docierało słowo pisane i mówione. Długo czekał na swoich. Jednak do tej pory ma lęki przed facetami. Nie jest to już paniczny lęk ale jest.
Obecny piękny będzie do odłowu jeśli się uda go namierzyć. Chyba jest mniej lękliwy niż ten ostatni. Dorosły. Biało brązowy. Nie udało mu się pomóc. Ominął nie jedną łapkę i pułapkę. Wolał nie jeść niż mieć obok siebie klatkę. Czy krecącego się człowieka. Każdy ruch, każde uważne spojrzenie wywoływało panikę i ucieczkę. Wreszcie zniknął. Myślę, że nie żyje.

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Sob lut 24, 2018 14:34
przez ser_Kociątko
MalgWroclaw pisze:Idź i wracaj. Oby to był wychodzący kot, choć w tych sprawach trudno :(
u ser_Kociątko było minus siedemnaście :(
nie wiem, gdzie Ona mieszka



No to się ujawnię, że czytam ;)
Mieszkam pod Ozorkowem, pod Łodzią. na wsi.

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Sob lut 24, 2018 19:09
przez ASK@
ser_Kociątko pisze:
MalgWroclaw pisze:Idź i wracaj. Oby to był wychodzący kot, choć w tych sprawach trudno :(
u ser_Kociątko było minus siedemnaście :(
nie wiem, gdzie Ona mieszka



No to się ujawnię, że czytam ;)
Mieszkam pod Ozorkowem, pod Łodzią. na wsi.

Witamy, witamy :201494
Dzięki za zaglądanie i obecność.
Tobie i Każdemu :1luvu:

Serdecznie zapraszamy Was na kolejny wąt jakipopełniłam.
viewtopic.php?f=13&t=183915&p=11952487#p11952487