Strona 86 z 101

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 10:03
przez MalgWroclaw
tylko zupy nie przypal :wink:

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 12:53
przez Alienor
Zdrowia i sytości (bo jakbyś zupę spaliła to :strach: ) :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 13:22
przez ASK@
Alienor pisze:Zdrowia i sytości (bo jakbyś zupę spaliła to :strach: ) :ok: :ok: :ok: :ok:

Wiadomo ,że ja potrafię.
Ale mam za mało wsiego. Ziemniaków, nie ziemniaków , troszkę mrożonej kapusty, trochę makaronu. Tylko cebuli nie mam trochę. Na co się ja porwałam z nicem. Nic to. Zobaczymy.

Za oknem jakiś facet się wydziera. Komentator. Jeżdżą kolarze terenowi :wink: Podziwiać, że im się chce.
Zero zimy. Za to ciepło i mokro. Mnie cieszy taki stan. Tylko niech nie deszczy się. Nasze dzikunki nie trzęsą się na mrozie. Okleiłam pudło folią . Takie płaskie, bez góry. Mogło by być wyższe ale tam nic innego nie wciśnie się. Trzeba je znieść pod balkon zmarłej i wsunąć. Tam ponoć ruda bytuje. W środku,niestety, swetry są. Nie ma jak iść po polary. A w domu wsio się pokończyło. Janusz już raz był ale tak padało, a obok rynna wychodziła ,że nie zdecydował się. Mówił ,że woda się lała. Może to nie jest dobry pomysł. :roll:

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 15:03
przez she's a witch
Niedzielne kanapowanie Enterka
Obrazek

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 15:05
przez Marzenia11
she's a witch pisze:Niedzielne kanapowanie Enterka
Obrazek

ech, chłopaku... łza się w oku kręci...
a jak sobie przypomnę jego choróbsko to dreszcze mi po plecach cały czas chodzą na to wspomnienie :roll:

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 15:13
przez mimbla64
Piękny widok!
A Enterek cudo. :love:

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 15:50
przez MalgWroclaw
Enterek łapki poskładał do zdjęcia :ok:
Też mi po nic śnieg i mróz, no i deszcz także. Z takich samych powodów.

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 21:52
przez ASK@
she's a witch pisze:Niedzielne kanapowanie Enterka
Obrazek

Jaki gładziusi. Jakie uszyska wielkie. Taki jest spokojny i zadowolony.
Wiem, że nie jest duży. Fotki jednak postarzają :wink:

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Nie sty 07, 2018 22:12
przez Szalony Kot
Jak się błyszczy! Jak wypolerowany :mrgreen:

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Pon sty 08, 2018 8:06
przez ASK@
Szalony Kot pisze:Jak się błyszczy! Jak wypolerowany :mrgreen:

Entuś ma takie futerko. Jakby zbroja miękka była obleczona.

Bezia napisała. Moja malunia, skrzywdzona Bezia.
Chyba powolutku idzie ku dobremu. Choć wiele, wiele cierpliwości jej potrzeba jeszcze. Pani Małgosia i jej Rodzina jest (mam nadzieję) tą Dużą na którą Bezunia czekała.
Mała jest pełny miesiąc u siebie.Wszyscy stanęli na przysłowiowej głowie by kotu pomóc w aklimatyzacji.
Mnie wzruszyło "Bezunia, Bezulka, Bezia".

...Bezulka oswaja się powoli. W nocy jest wszystko bardzo dobrze. Śpi ze mną, chce, żeby ją głaskać, przytulać, zaczęła mnie lizać. Wszystko super. Dzień przynosi lęki. Ucieka przede mną i innymi, co prawda nie za każdym razem, ale widać, że jeszcze nie ufa nam. Czasem podchodzi blisko, ale musi przełamywać jakiś opór. Wczoraj otworzyłam drzwi do jej pokoju, może teraz wychodzić i zwiedzać całe mieszkanie. Odbywa się to tak, że jest u siebie i jak przyjdzie jej ochota wyrusza dalej. Malcia trochę syczy na nią, ale jest też tak, że Bezulka chodzi sobie, nawet blisko Mali, a ta zachowuje spokój i nie odzywa się. Myślę, że wszystko odbywa się spokojnie, w swoim tempie. Jak się Bezi znudzą te wędrówki, wraca do siebie i patrzy przez okno, złapie komara w fotelu, albo pobawi się trochę. Noc sylwestrowa była spokojna, powiedziałabym, że nad wyraz, spokojna...
I tak to wygląda. Myślę, że jest już całkiem przyzwoicie, bo i apetycik dopisuje, i humorek częściej lepszy. Jednak do całkowitej aklimatyzacji potrzeba jeszcze trochę czasu. Zapomniałam napisać, że Bezunia polubiła moją mamę, choć miała z nią najmniejszy, jak do tej pory kontakt. Rzadko na nią syczy i jak mama się pojawia, kotka chodzi za nią...


Trudne jest życie. Bardzo trudne.

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Pon sty 08, 2018 8:36
przez MalgWroclaw
... a przypomnij sobie, że mogła szukać jedzenia gdzieś po podwórkach, w ten zimny czas.

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Pon sty 08, 2018 8:51
przez ASK@
MalgWroclaw pisze:... a przypomnij sobie, że mogła szukać jedzenia gdzieś po podwórkach, w ten zimny czas.

Masz rację Małgosiu. Dziękuję tym co do jej odnalezienia przyczynili się. Miała kocia wiele, wiele szczęścia. Tyle ludziów zadbało o to by kot się odnalazł. Jak o tym myślę, to zawsze mnie ogarnia wzruszenie. A także wstyd, że tak się pomyliłam w wyborze domu.
Gdyby nie determinacja tak wielu osób które uczestniczyły w bezowych poszukiwaniach nie byłoby Bezi z nami. Dzięki mimbla64 i Malk co zaparły się w łowach to mała może by nie była z nami. Może już pierwszą zimę nie przeżyłaby.

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Pon sty 08, 2018 16:31
przez mimbla64
Mam nadzieję, że się Beza powoli całkowicie zaufa nowym opiekunom.
Dobrze, że cierpliwi, bo faktycznie idzie to wolno.
Kciuki dalej trzymam. :ok:

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Wto sty 09, 2018 7:39
przez ASK@
mimbla64 pisze:Mam nadzieję, że się Beza powoli całkowicie zaufa nowym opiekunom.
Dobrze, że cierpliwi, bo faktycznie idzie to wolno.
Kciuki dalej trzymam. :ok:

Też mam taką nadzieję. Bezia ma dwa oblicza. W zaciszu nocy to miziak i tulak. Za dnia bojący się i dziczący kot. Taka shrekowa Fiona tylko odwrotnie :wink:
Wiele razy o ew problemach z Bezą podczas adaptacji z Panią Małgosią rozmawiałam. Niestety, moje czarne przepuszczenia, sprawdziły się. Choć i ja i ona miałyśmy jednak nadzieję na cud. tak po cichu, w środku, bardzo głęboko zagrzebane. Wiem, że złym wyborem "domu" skrzywdziłam kota. Daj mi Boże nadzieję, że nie bezpowrotnie. Że kotka odżyje i nabierze radości i spokoju.Jeden cud już był. Znalazła się. Teraz nieśmiało czekam na drugi. By była szczęśliwa.

Bardzo dziękuję Danusi za wpłatę. Tym bardziej cenną, bo wiem,że sama boryka się ze swoimi "demonami" :1luvu:
Maryli i Krzysiowi dziękujemy za pakę suchej Puriny. Rozdysponowana przez Janusza już została. Czyli otwarte, wsypane, karton wyciepany (ku rozpaczy kotów). Ja już dzikom naszykowałam porcje. :1luvu: Czekamy na PT.

Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

PostNapisane: Wto sty 09, 2018 8:33
przez hutek
she's a witch pisze:Niedzielne kanapowanie Enterka
Obrazek

Piekny. Podobny do mojego diabla Marcysia