OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

za Twoje zdrowie i :ok:

za Gajunię, żeby polubiła Kobiaszkę :ok:

Ależ to świetne wiadomości :ok:

Fajne wieści. Trzymam kciuki za kocią przyjaźń. :ok:

Bardzo się cieszę !!!
Powolutku do przodu, oby tak dalej! :ok:

Za zdrowie WSZYSTKICH :ok:

**Adopcje: 11 >>**

Takie adopcje cieszą ale i spędzają sen z powiek. Długo z nami była. Tylko nas znała. Strach i radość. Ile by się przyszłym opiekunom nie truło :wink:

o charakterze kota, postępowaniu, cieniach i blaskach...nigdy nie wie się czy w praniu nie odbije się to na kocie i adopcji.
Dlatego nigdy nie cieszę się zanim nie przyjdą pierwsze dobre wieści. W ogóle mało się cieszę ostatnio. Każdy mail czy telefon wzbudza panikę. Człowiek zaczyna być mało normalny. Co ja piszę. Jaki czlowiek?! Kociara. A ten gatunek nie normalność ma w genach.
Jeszcze przed Gajunia troszkę pracy jest. Najważniejsze by z Kobiaszko się zaprzyjaźniła. Nie tylko on potrzebuje towarzysza. Gajunia bez kotów nie istnieje.
Musi być dobrze. Trzeba zaklinać rzeczywistość :201494

Gratuluję kolejnej adopcji

Zajrzyj w poniedziałek w czeluści bankowe

Zdrówka życzę

.

Gajuniu

wyśpij się, Asiu, odpocznij. Będzie dobrze.

**Adopcje: 11 >>**

Staram się Małgosiu. Ale męczą mnie te płuca bardzo. I te dupne sprawy także.
Źle się czuję i ograniczam aktywność do minimum. Jak nie muszę to z wyra nie wychodzę.
Martwią mnie Oczy. Wydaje mi się ,że jest za spokojna. I chyba deczko schudła. Trzeba będzie osobno ją dokarmiać. Ona w ogóle drobna jest ale jakaś mniej żwawa się wydaje. Może jednak tęskni za siostrą? A może ja jak zwykle dziury szukam. Na razie nie panikuję ...za bardzo. Kotów jest mniej i widać inne zachowanie tych co zostały. Na dobre i na złe. Bo niektóre oddychają inne zaś nie odnajdują się w tym spokoju.

Maryli i Krzysiowi dziękujemy za worek Acany, saszetki kocie i torcik wedlowski dla osłody :201494

Oczy jednak chore som. Może chore na ludzia. Wczoraj cały dzionek leżała na mnie

Teraz wyleguje się na Januszu co przed pracą sobie poleguje. Ona, co nigdy nie przychodziła. :roll:

Za Gajunię :ok:

i za Twoje zdrowie Asiu :ok:

**Adopcje: 11 >>**

Gajka napisała

...Chęć zabawą piłeczką przyczepioną do tunelu okazała się większa niż strach przed Kobiaszkiem

Gaja już sama wychodzi na jedzenie, nawet pozwoliła się zbliżyć Kobiaszkowi jak jadła i nie syczała.
Dziś rano już były pierwsze próby zabawy, biegały z pokoju do pokoju - aż się serce raduje...

ASK@ pisze:Gajka napisała

...Chęć zabawą piłeczką przyczepioną do tunelu okazała się większa niż strach przed Kobiaszkiem
Gaja już sama wychodzi na jedzenie, nawet pozwoliła się zbliżyć Kobiaszkowi jak jadła i nie syczała.
Dziś rano już były pierwsze próby zabawy, biegały z pokoju do pokoju - aż się serce raduje...

Kobiaszko się okopał pod drzwiami sypialni i pilnuje Gajki. :mrgreen:

Będzie dobrze. :ok:

Dobre wieści :ok:

**Adopcje: 11 >>**

mimbla64 pisze:
ASK@ pisze:Gajka napisała

...Chęć zabawą piłeczką przyczepioną do tunelu okazała się większa niż strach przed Kobiaszkiem
Gaja już sama wychodzi na jedzenie, nawet pozwoliła się zbliżyć Kobiaszkowi jak jadła i nie syczała.
Dziś rano już były pierwsze próby zabawy, biegały z pokoju do pokoju - aż się serce raduje...

Kobiaszko się okopał pod drzwiami sypialni i pilnuje Gajki.
Będzie dobrze.

Jak się ma młódkę na chacie to trzeba jej pilnować :mrgreen:

Bardzo się cieszę z Waszej kolejnej super adopcji i bardzo zazdroszczę :oops:

u mnie stoją...

**Adopcje: 11 >>**

Nie ma co zazdraszczać :wink:

Wczoraj twoje koty znalazły dom. Dziś moje. Jutro inni się będą cieszyć. Łaska adoptujących na pstrym kocie jeździ. Nie da rady rozgryźć mentalności.
Gajunia ponad rok czekała na dom. Choć ilość ogłoszeń była duża. Jednak odzew zerowy. O Oczy nikt nie pyta. O Abisia... Trudno będzie.
Nie znoszę dawać anonsów. Nie znoszę cholernie. Chora jestem zanim się za nie wezmę. Chorsza jak już je robię. Często i czasu nie ma by je dopracować. Pomysłu by coś o każdym futerku od siebie napisać, przedstawić wady tak by straszne nie były. Zaś zalety tak by stały się super zaletami. :wink:

Takie sprzedawanie " towaru ". To przykre ale konieczne. Dla mnie ( nie tylko) kot to kot. Każdy cudny. Wyboru nie było, ratować trzeba było. Trzeba pomóc to się pomaga nie patrząc na medialne walory. A potem trzeba robić swoje i zaciskać szczękę. Czekając na ten właściwy kontakt. Najważniejsze by nie chorowały!

OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Kto przegląda forum