OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sty 04, 2018 18:02 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

waanka pisze:No teraz dam popis półfarbowanej blondynki - to Entuś jest czarny? 8O
Dlaczego byłam pewna, ze bury? 8O


Może z Kinderkiem Ci się pomyliło.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14225
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola


Post » Czw sty 04, 2018 21:11 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Tak mi jakoś to bure kocię w głowę zapadło :lol:
(Szalony Kocie :piwa: )

A Entuś jak rasowy sybaryta :mrgreen:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 05, 2018 10:06 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Alienor pisze:To na wszelki W przypomnę, że w sobotę święto i wszystko pozamykane.


i zooplus karmy nie dostarcza, trzeba sie zabezpieczyc :smokin:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt sty 05, 2018 12:47 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

ale w niedzielę czynne sklepy, rozpędziłam się rządowo 8)
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt sty 05, 2018 15:47 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

MalgWroclaw pisze:ale w niedzielę czynne sklepy, rozpędziłam się rządowo 8)

Ale ner Asia nie dostanie chyba. Bo w niedzielę to raczej takie duże a nie osiedlowy mięsny.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt sty 05, 2018 21:49 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Alienor pisze:
MalgWroclaw pisze:ale w niedzielę czynne sklepy, rozpędziłam się rządowo 8)

Ale ner Asia nie dostanie chyba. Bo w niedzielę to raczej takie duże a nie osiedlowy mięsny.

Dzięki Małgosi uwadze nery zostały zamówione. Dziś wracając od swego lekarza zostały odebrane. Starczy.
Moja przygoda ze służbą zdrowia trwa. I to mocno hardkorowe doświadczenie jest. Wróciłam ugotowana fuzycznie i psychicznie.
Jak jechałam na operację to mi się ząb śnił. W krótkiej godzinie drzemy, w majaku sennym pojawił się ząbek. Ale nie byle jaki. Tylko z tatuażem. O dziwo po otwarciu oczu zapamiętałam wsio. Ząbale w śnie nigdy u mnie nic dobrego nie znaczą. Ale ten fikuśny rysunek na kolorze kości słoniowej ( zapomnij o reklamowej bieli) dawał do zrozumienia, że to jakiś żart ma być. I tak było. Na początek zaginął mój bezcenny , złoty ... mocz. Narobiłam w otrzymany pojemnik, dałam do rąk własnych upoważnionym i...przepadł. Potem zepsuł się aparat do EKG. Leżałam z gołymi cycami, okablowana i przypięta a pani grzebała w maszynie. Ludzie wchodzili i wychidzili. Mnie już suty spływały na boki, wiecie grawitacja, a do zreperowanej dziadygi dołączył inny uraz. Papier się skończył. Nowy był tylko klapka nie chciała się otworzyć. Jak się otworzyła to rolka została założona, wsio zamknięte i...Okazało się, że odwrotnie ją wyciśnięto. Przy próbie zamiany okazało się ( nie lubię tego słowa) , że klapka się zacięła. No popatrz, ja to mam szczęście . Ludzie wchodzą i wychodzą. Grzebią i majstrują. Nie we mnie. Ja leżę, cyce opierają się o posłanie... Grawitacja i takie tam. Przyozdabiam się w gęsią skórkę. Dobrze, żem sobie to i owo ogoliłam bo by mi trzeszczały jak sitowie przy przymrozkach. Udało się. Jakim cudem mi dobre EKG wyszło?! Ale wyszło.
O tym, że miałam rano przyjechać , co też uczyniłam , bo już lekarze z anestezjologiem czekali nie wspomnę. Rozmawiałam z nimi o 21. A wszystko na głodniaka. Zupa ciepła choć marna też mi się nie dostała. Rozmowa i badania. Kolacja zostawiona została bo bym padła. Ale musiałam obiecać, że nie łyknę .Zaskoczono mnie tym wieczorem wieściami, że zabieg będzie dnia kolejnego a nie jak planowano później. Znaczy się może będzie. Jak mnie wcisnąć się uda. Więc mam...nie jeść. Na moją widoczną rozpacz pozwolono pochłonąć kromkę chleba. Bym nie padła. Rano czekanie czy mnie w okinko zabiegowe wezmą. Obiad minął. Poszłam do dyżurki bo mi już łeb pękał. Siedzi " mój " i pielęgniarka. Proszę o coś p.bólowego. Dostałam nawet dwa. Z komentarzem, że...nie jadłam. Wzięli wreszcie. Przyszli i kazali szykować się. Ale jeszcze wcześniej radośnie przydreptała radosna kobietka by mnie ogolić w miejscu tajemnym. Mówię, że mi nie kazali. A ona, że kazali. No dobra jak mus to mus. Ostrzy noże, trzepie pianką, czyta dane. Ja prawie gotowa. Ups, pani plecy będą operować? Ano! To faktycznie nie musi być golenie. Uff
Resztę wiecie. Przeżyłam, wróciłam, cycole na swym miejscu są. A dziś klątwa " zęba z tatuażem " trwa. Zaginęła hispatologia.
Tyle w temacie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55360
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob sty 06, 2018 0:09 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

eeeeeeeee tam
to nie tak źle jeszcze
i chlebek jadłas
i czas umilali
i poleżałaś
:twisted:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob sty 06, 2018 0:35 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Wyśpij się spokojnie, dobrej nocy
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sty 06, 2018 1:22 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Wyśpij się i zdrowia życzę :)
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob sty 06, 2018 8:53 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Jak tam dziś się macie?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sty 06, 2018 9:07 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Słabo spałam. Wczorajszy dzionek mnie rozwalił fizycznie. Do tego w nocy przypomniałam sobie, że jeszcze zapisu jednego na wizytę nie zrobiłam. W ostatni dzień zwolnienia. Poradnia działa wedle siebie i zapisuje 3 tyg po operacji. Nie uznaje innych dat. A ja mogę mieć klopoty z dalszym działaniem. Dużo się działo. Rejestratorzy tacy se. Skierowanie dostałam do szpitala na kolejny zabieg. Zapisy za 3 miesiące na kontrole , pozostawiona została w kompie lekarza moja dyskietka, tłum ludzi , pretensje, żale... Już mi się ciśnienie podniosło. I p. bólowych też nie poprosiłam. A bez nich doopa blada. Zero spania.
Ciepło. Dobrze. Pani Teresa zdała sprawozdanie przy okazji odbioru ner. Źle się czuje. Wysyłam ją do lekarza. Ktoś musi być na nogach.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55360
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob sty 06, 2018 15:04 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

:ok: cały czas :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob sty 06, 2018 19:46 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Po kolei będzie.

Marzenia11 pisze:O rrranyyy!!!! Jaki njus!! :D
A dokąd wyemigrował?

Marzenko, Entuś pojechał do ...Luksemburga.
Mamy Amerykę prawie obsadzoną :twisted: czas na inny kawałek świata :wink:

Szalony Kot pisze:Mi tez :oops:
A w ogóle Asiu, Ty chyba pierwszy raz od dawna masz mniej tymczasów niż rezydentow 8O

Martynko, dziwne c'nie 8O
To zasługa lata 2017 co mi na drodze nie postawiła tabunu malców.
Ale i tak mam hity same. Szybciej swoje zwłoki wydam do deesów niż Abisia. Oczy i Gajka są śliczne. Ale jak widać tylko dla mnie. A ich brak miziatości mnie tylko nie zawadza.

she's a witch pisze:Enterek smacznie drzemiący na łóżku, które podpierdzielił Terrorystce ;-) więc aż tak źle nie ma! Jak któregoś dnia zaświeci do nas słońce przez okno to zrobimy Entusiowi piękne portfolio i na pewno pokażemy.

Obrazek
Obrazek


Dzięki za piękne fotki. Taki tutaj rozluźniony jest. I taki wydaje się duży.
Bożenka zdaje mi regularne relacje z postępów Entusia i całej Rodzinki. Za co serdecznie dziękuję.
Spokojniej się znosi rozstania i nerwy. Bo zawsze są u obu stron. Czarna cholera życie przenicowała.
Nasz Synuś doskonale sobie radzi. Jako prawdziwy sabaryta nie tęskni, bo mu luksus nie zawadza i zainteresowanie tylko nim.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55360
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie sty 07, 2018 10:01 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Ranek niedzielny. Prawie doskonały :wink:
Angel zalał mieszkanie. Wykazał dużo pomysłów . Abnegat zahafcił je. Nawet nie pogryzł puszki. Wydalił z fantazją. On nie podoba mi się. Potem stawił się w kuchni oczekując...śniadania.
Janusz wrócił z pracy. Rozniósł żarcie PT i do lasu. Teraz śpi. Koty też śpią. Kości zupne się gotują. Też się połóżę. Nie muszę wszak nic robić. Dziwne uczucie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55360
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 115 gości