OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lis 18, 2017 22:03 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Asiu, nie wiem czy to przecinek, czy moze koci ogonek :D
Dobrej, spokojnej nocy dla Was :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35312
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lis 19, 2017 20:17 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Co u Was?
Teraz ja się pod sobą wpisuję :mrgreen: ale to nie szkodzi.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35312
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lis 19, 2017 20:49 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Nie szkodzi.

Zaglądałam z telefonu ale nie miałam weny na pisanie. Bardzo źle się czułam w nocy. Kręgosłup mi dał popalić mocno. Rano spóźniłam się o całą godzinę do kotów. Pani Tereska dreptała już wyglądając mnie. Niepokoiła się czy koty dostaną jeść nery. Jej porcja :wink: była w mojej torbie. Miałam wiele planów na dziś ale ,jak zwykle, doopa wyszła. Jedynie zupa wyjszła. Albo i nie bo straszna woda w garze pływa. :mrgreen: Po tramalku to jeno leżeć można i odpływać. Choć to leżenie to też katorga.

Angelek chyba się odetkał. Wlazł mi na wyro i na mych oczach siknął se na kocyk. :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55303
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie lis 19, 2017 22:19 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Angelku
:ok:
Asiu
:201481
dobranoc
,
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46708
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lis 19, 2017 22:47 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Dobranoc
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55303
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie lis 19, 2017 22:56 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Spokojnej nocy :)
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21510
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Nie lis 19, 2017 23:01 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Dobrej nocy :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48


Post » Pon lis 20, 2017 16:21 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

To nie musiał tak robić tego dokładnie. Ubic tylko dziada i już. Zanim raczydło go nie zeżre. On w ogóle z tych lejących jest. Tak z upodobania. Zawsze wiem kiedy jest poza drzwiami. Nie żeby inne nie lały. Rudolfowi też potrafi się trafić moczydło. Tylko on z tych bojących więc wyrabia się zwiać. Nie zawsze wyrabia zlać. Za to mordę drze jak ma dostać jeść. O 5 rano niesie po blokowisku jego głos jak cholera. Teraz okna zamknięte to choć wron nie budzi. :mrgreen:

Rano szybciusio się szykowałam do pracy. Koty, teoretycznie najedzone , raptem zamilkły w swych awanturkach i biegach. Nawet się zdziwiłam. Ale dużo przede mną jeszcze roboty było. Zerknęłam tylko co robią. Czy je pokotem śmierć pustomiseczkowa nie dopadła. Siedziały na parapecie okiennym. No, niby normalne. Słoniny kawał wywiesiłam. Więc kawała pilnowały. By emigrancja ptasia nie skubała i nie żarła darmo. Co roku wieszam z różnym skutkiem. Raz się boją sikory kocich morderców . Raz nie. Zależy pewnie jaki ptasi miot jest. I jaki ja mam miot koci. :wink: Nic to. Wisi słoninka i kusi. Dla desperatów choćby jest czyli dla wron. One nic sobie nie robią z pazurów , zębó i darcia szyby...za szybą. W małym pokoiku zastanowił mnie jednak Enterek. A jego dziwna pozycja zatrzymała mój krok szybki. Tak jakoś się przykleił do tafli szkła dziwnie. Wygięty taki jakiś i łapami przebierający. Skupiona na nim kątem oka zauważyłąm ruch na zewnatrz. To nie był wróbel, sikor ani inny fruwacz. No żesz cholerka jasna 8O Płaciska śniegu wolno z nieba spływały a maluszek podejmował próby złowienia ich. Oczów odkleić od tego świństwa białego nie mógł. A one w zwolnionym tempie , leniwie się kiwając, sunęły w dól. Przyklejały do szyb i zsuwały niknąc po drodze od ciepła. Zostawiały tylko smugę wilgoci. Entuś polował, polował. polował...A ja będąc już spokojna, że go od dobrobytu nie wygło :wink: poszłam cieplejszych buciorów poszukać. W lesie paputki jeno wilgotnieją i zaraz gardziołko me cenne zarażają.
Zaczęło się :placz: Jasny gwint, zaczęło się :strach: Zimnica, śnieżyca i takie tam. Wyszłam taka humorkowo zważona ,że cały świat mnie obrzydł. Nogi oczywiście nie zmoczyłam. Ale uschłę łodygi spodnie mi uchlastały na ciemne pręgi. Potem mnie auto uwaliło błotem śniegowym. Stałam daleko ale i tak dosięgło. Potem sobie upaprałam rękawy paltoczka wkładając ramię za płot kotłowni. Potem mi w torby napadało. Rąk mi brakło bo to parasol, żarcie, torebunia.... Parasolka od kleistego śniegu prawie się zarwała. Koty mokre i płaczące. za kołnierz mi leci, żel się upłaszczył, rece ubrudziły...W pracy siadłam wreszcie sobie i z ulgą postawiłam tobołki na udzikach. Czy muszę mówić co zastałam po ich zdjęciu :mrgreen: Dzień fleja :evil: Zaczęło się. Cholera jasna zaczęło się śniegowanie, ślizgi, zimnica i wietrznica. :placz:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55303
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon lis 20, 2017 18:19 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Widzialam ogloszenie Enterka. Te oczy - rozlecialam sie na kawalki. Kocham tego dzieciaka i gdyby nie inne wsrunki mieszkaniowe, wlasne mieszkanie z siatami w oknach to bym sie o niego starala.
Zycze mu jak najlepszego domu. Z duzymi ktorzy oddadza mu cale serce :1luvu:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Śro lis 22, 2017 9:10 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Dzionek mnie nie było a tutaj cisza.

Mam urwanie głowy w pracy. A i w domu nie fajnie się dzieje. Zmilczę o moim zdrowiu, bo kiepsko się czuję. Ale to nie nowina :smokin: Ale nowiną jest info ,że TV nam się spusło. Jak każdy wie, małż mój nie umie żyć bez tego grata. Wprost życie jego się trzyma na tym kabelku marnym. Moje ciągłe trucie to nie to samo co trucie z pudła :mrgreen: Nawet jak się staram (co zawsze czynię :wink: z poświęceniem ) to nie przebiję telewizorka. Ja mam zalety już nie doceniane. Latka lecą. Moje latka. Ale telewizornia to jest to! Ważne, że siedzi na tyłku znaczy się podporach, i tegoż tyłka nie rusza. Podaje kulinarne przysmaki cudnie obrobione. A zupki są przezroczyste i płynne :lol: Sprząta w obcasach. Nie czepia się ,że nie ogolony , nie wypachniony, nie dosprzątane w chałupie bo cały dzień w oko szklane zerkał ... i takie tam. Czasem bronią strzelają i można się wczuć. Po mordach innych leją i zawsze jest tym wygranym. Ale, ale najważniejsze, ma pilota. Ja nie. :roll: Tym pilotem można przełączyć każdy kanał. Przyciszyć drącego sie ryjka , ostatecznie zgasić i mieć ciszę i spokój. Ze mną wszelkie próby zrobiena którejś z tych rzeczy powodują obudzenie ryczącej piędziesiątki i trzy czwarte. :strach: Starch sie bać i koty nawet schodzą z drogi. Co niektóre zaś z frustacji tej piędziesiątki i trzy czwarte leją by pożogę złego humoru ugasić. Dopełnieniem więc był ranny popis gaśniczy. Straty sie zbilansowały bo jakiś dziad nalał na kabelki i je spalił. Te od telewizorka co już nie chodził. Własnie kroiłam nerki i słysząc charakterystyczne szumy wpadłam do pokoju z nożem w ręku jeszcze. Przykleja się on do paluszków mych i nie odkleja zanim kateringu bezdomnego :cry: nie poczynię. Ja się kiedyś na niego smam nadzieję. :smokin: Lub nadzieję jakiegoś podpadacza. Oczywiście nie chcący :wink: No więc wpadam i strzygę małżowinami by zlokalizować gdzie odgłos jest. Jakby po ścianie się coś toczyło. Co dziwne, koty nie zwiały na mój widok. jak to czynią Tylko zamarły gapiąc się w jeden punkt pokoju 8O Na tyłek Żwirka wypięty. Ale z tyłka Żwirka nic nie wypływało. Zresztą on nie z tych. Chyba :roll: Oczy me posnuły się ku łbu kota co w jakiś konkret się jopił. Jak reszta. A z tegoż punktu gulgotanie się wydobywało. I dym. I iskry zaczęły sobie szaleć. Gniazdo się jarało. :strach: W kącie między meblami. Upchane by nie widać było. Rozdarłam się na okolicę ,że nam chata się spali. zaraz Janusz wpadł i zarzewie ugasił. Klnąc przy tym pięknie. Oj, pięknie ale ja lepiej potrafię. Tak obiektywnie powiem :lol: Oczywiście zalane było. Angel. Na pewno on. Od kiedy wychodzi z samotni to napotykam takie kwiatki. Zorientowałam się ,że nadal nóż trzymam. Poszłam do swoich robótek zostawiając bajzel TZ-towi. Niech sprzątnie to dzieło zniszczenia. Dopełnione takim akcentem.

Moniko, Entuś to śmieszno-cudny kot. Bardzo urósł. Zaszczepiłam go i jakby po tym szczepieniu lepiej się zrobiło z węzłami co mu sterczały jak piłki. Ma apetyt. Gania za kotami. Przychodzi na głaski. Tylko jedno się nie zmieniło. Spożywa tylko Almo-nature. TYLKO! Wszelkie próby zapodania czego innego spełzają na niczym. Powoli nam się zapasy wyczerpują choć wydawały sie bezkresne. Ale wszystko ma swój kres.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55303
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro lis 22, 2017 10:01 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Asiu, powiedz Enterkowi, ze głodny nie będzie :1luvu:
Wujek kurier przyniesie dla niego Almo :mrgreen:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2389
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 22, 2017 13:33 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Są takie specjalne puszki przeciwko zalaniom kontaktów. W co więlszych sklepach przynajmniej. Kumpel mi takie zainstalował swego czas
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lis 22, 2017 15:22 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

waanka pisze:Asiu, powiedz Enterkowi, ze głodny nie będzie :1luvu:
Wujek kurier przyniesie dla niego Almo :mrgreen:

Bardzo dziękujemy Cioci . :1luvu:
Przekażę Entusiowi.
Jeśli można coś rzec o preferencjach smakowych , to Entuś woli jednak pasztety i musy. :oops: Taki wybredniś.
On w ogóle rozpuszczony gówniarz jest. :oops: I to jest moja wina, niestety.

Marzenko, Angel nalal na listwę. Miał fantazję, jako ten żul, w rogu cupnąć i osikać ścianę. Denerwuje mnie to okrutnie. Ale co mam z nim zrobić? Kocham jak swojego :wink:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55303
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro lis 22, 2017 16:57 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

To w końcu jaki ten pasek ma być? :strach:
Miał być niebieski :smokin:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2389
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości