Szalony Kot pisze:Jak jesienny chłopczyk, to Wiesio. Albo lisek.
Znacie piosenkę?
Maluni ma na imię Enterek. Jest zaszczepiony. Uszy zakropione. Zaczął się czochrać po nich mocno i wetka stwierdziła ,że zaczyna mu się świerzb. Ma około 4-miesięcy bo już ząbki gubi. Jest drobnym kotem. Myślałam, że jest młodszy. Mam fotki w telefonie i nijak nie chcą mi się na maila przerzucić bym mogłą wkleić. Cos ostatnio bardziej niegramotna jestem.
Eneterk just cudny charakterem. I starsznym ,strasznym miziakiem. Kupił nas od razu. Ma apetyt. Niech tak zostanie. Pięknie kuwetkę obsługuje. Choć kupal nie jest taki jaki powinien. Mało się bawi co nas martwi. Taki koć powinien szaleć i biegać. Myszki mordować. Martwi mnie ta spokojność. Nie syczy na koty. Nie jest wrogo nastawiony czy lękliwy. Z ciekawością zerka na ich zakusy by do misek się dostać.
Angelek trzyma się choć słaby apetyt u niego.
Któryś wymiotuje. Nie wiem który.
Telefon milczy i nikt nie pyta.
nie dogodzi się takim jak ja. Dzwonią- źle. Nie dzwonią-też nie dobrze.
U nas leje. Tak jakiś franc przystawił auto ,że nie miałam jak się dostać do misek kocich. Dałam tylko tyle ile mogły koty zjeść. Resztę nie dałąm rady wstawić za płot. Zadzwoniłam do P.T. by kotłownianym dodatkową porcję zafundowała jak się pokażą w ciągu dnia. za zimno jest by na tej odrobinie co poskubały były.
W lesie ciągle ktoś urzęduje niby ludzki. Wszystko zjedzone jednak zostało. Do ostatniego okruszka. Kotów rano nie było. Nie zachodziłam do "środka" by posłania sprawdzić. Jeśli tam siedzą to ich wystraszę.