Enterkowi łzawi jednak lewe oczko. Nasza rodzima franca. Domowe cholerstwo.
Oczy długo miały "walnięte" oczko. Teraz sie dopiero uspokoiło.
Zaraz idę do apteki żebrać o krople. Receptę doniosę.
Niech w domu będzie "coś".
Grzybek jest. Apetyt różnie.
Pięknie Entuś bawi się z ...Fartoszkiem. Ma Farcik wiele czułości dla niego. Nigdy bym nie podejrzewała dziadygę o takie uczucia.
W związku z kolegowaniem się i wykazaniem tolerancji gówniarzowi , Fartek uważa, że wspólnie polizywanie Encikowych przysmaków należy mu się. Podejmuje więc takie próby i jest maga obrażony na zakazy. Nieodmiennie dieta Enterka wzbudza zazdrosc i niezdrowy apetyt.
Fartek chyba źle się czuje ( uszy? dziąsła?) ) bo Abiś rozpoczął ataki na niego. Stały schemat.
Boże ty mój, kto pokocha srebrną pokrakę ? Jakie ma szanse na dom gdzie w spokoju mógłby sobie cipieć? Coraz bardziej zaczynam myśleć ,że to nieszcześliwe życie w kocim grajdołku ma wpływ na jego zdrowie. Może trzeba by było go zostawić na wolności . Wiem głupoty piszę
Fartek to kot żyjący swoim życiem. Lubi ludzi, kolana, mruczanki, pościel... Ale nie pcha się. Przychodzi i delikatnym ocieraniem czy drobieniem kopytkami daje do zrozumienia ,że chce by nim się zajęto. Bardzo go kocham i strasznie pragnę dać mu spokojną przyszłosć. Na razie sama jestem w tym pragnieniu.
Abiś zaś swoim przebojowym zachowaniem kupił Janusza. Nie chcecie mnie? To i tak dostaniecie. U niego także nastąpiłą wielka przemiana. Inny kot zupełnie. O niego też się martwię. To nie jest typ miziaka uległego. On ma swoje zdanie. Ale Janusza faktycznie kupił bo wczoraj nawet go bronił.
Zaś Fartuś to delikatny facet, nie nachal. Nie prosi się o uwagę choć bardzo jej potrzebuje.