OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie wrz 24, 2017 18:55 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Będzie dobrze!!!
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon wrz 25, 2017 7:57 Re: OTW17- dzień za dniem ...

zaglądam z niepokojem
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46713
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon wrz 25, 2017 8:11 Re: OTW17- dzień za dniem ...

ja też zaglądam...
ObrazekObrazek

isiaja

 
Posty: 1215
Od: Śro gru 28, 2011 13:36
Lokalizacja: wieś centralnie położona

Post » Pon wrz 25, 2017 8:16 Re: OTW17- dzień za dniem ...

też się niepokoję...
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21541
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Pon wrz 25, 2017 8:30 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Noc przeżył Enterek .Ale siedzi w budce i nie ma ochoty wyjść. Nie będę się z nim siłować skoro mu wygodnie. Odpuściłam też mierzenie temperatury. Chyba obniżonej nie ma. Tego najbardziej się boję. Wyciąganie malca wiązałoby się z molestowaniem, gimnastyką jak przepchać przez wejście do klatki, pozbierać z budki ... Na pewno jest strasznie obolały. Zjadł galaretkę jaką wydziergałam z puszek i 10 ml Convy ze strzykawki. Idzie do weta więc ona zobaczy co i jak.

W budce jest cieplej na pewno. Ma wymoszczone polarkiem. Nic nie wieje. Leży zwinięty, mruczy i wykłada brzusiek jak go się głaszcze. Oczki jak paciorki. Nawet zakusów malec nie ma na ruch. Choć kuwetka była. Biedny nie umie chodzić z opatrunkiem. Jedna łapka boli okrutnie i jest opuchnięta. Na drugiej kukiełka siedzi. Pysiek też obolały jest. I całe ciałko.

W lesie koty śpią już w budkach. Ogarnęłam poprzedniej niedzieli troszkę , powstawiałam nowe "sypialnie" , przykrycia i polary. Jak kładę jedzenie to słyszę jak się kotłują w środku. Dziś kocica wyszła taka zaspana, że patrzyła na mnie maślanymi oczyskami. Czarny był już na zewnątrz. Jest zimno ale osy szaleją. Raniusio i zimno tak a tej na bzykanie się zebrało. U kotłownianych także były. Koty się ich boją.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55371
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon wrz 25, 2017 14:47 Re: OTW17- dzień za dniem ...

To za zdrowie malucha. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14232
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon wrz 25, 2017 18:12 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Jak chorałek, lepiej? :201461

kajtek56

 
Posty: 366
Od: Nie maja 04, 2008 10:11
Lokalizacja: Zielonka

Post » Pon wrz 25, 2017 18:13 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Kilka fotek

W oczekiwaniu na pomoc
Obrazek

Enterek na wejściu u nas w oczekiwaniu na klatkę. Janusza każdy kot wykiwa
Obrazek

Już "na swoim"
Obrazek
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55371
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon wrz 25, 2017 19:05 Re: OTW17- dzień za dniem ...

kajtek56 pisze:Jak chorałek, lepiej? :201461

Dzięki za troskę. Fotki chorutka mi nie przeszły na maila.
Nie chcę zapeszać. Ale jakby lepiej. Choć sił i apetytu nie ma. Nawet nie miauczy tylko pyś otwiera.
Janusz był u weta. Kroplówka, antybiotyki, p.bólowe...Gorączka38,9 i niech tak zostanie. Pysiek okropnie poraniony.Leży teraz na łóżku bo w klatce buntował się.
Janusz czuwał.
A jam zupem gotowałam. Radosną twórczość znaczy się uskuteczniałam. Jak zwykle. Poszedł resztek brokuła co w gar się nie pomieścił. Kalafior mrożony kupiony na zapas.Ppomidorki co zostały nie zjedzone i się walają. Warzywka, makaron, cebulka ... Nad rybą mrożoną się zastanawiałąm. Ostatecznie odeszłam od pomysłu. Kotom będzie. Się upichciło. Tak sobie pomyślałam "albo się zje albo się nie zje". Tak sobie pomyślałam wrzucając w gar wszystko co znalazłam. Na hasło "gotowe" miski i łyżki poszły w ruch. Się zje. :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55371
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon wrz 25, 2017 20:55 Re: OTW17- dzień za dniem ...

ASK@ pisze:
Już "na swoim"
Obrazek

Jeju ale ściurek :1luvu:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 19613
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Wto wrz 26, 2017 6:01 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Enterku, trzymaj się dzielny dzieciaku! :201461
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7604
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto wrz 26, 2017 7:28 Re: OTW17- dzień za dniem ...

:ok: :ok: :ok: za Enterka :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24229
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto wrz 26, 2017 7:55 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Po maluszku widać coraz bardziej ,że chory. Strasznie zakatarzony się zrobił. Oczydła załzawione. Nie ma sił i nie ma apetytu. Człowiek by nieba przychylił a nic nie pomoże. Dałam mu raniutko Tolfy bo widać było jak cierpi. I kropelki do oczu też dostał. Bolą go, są zaczerwienione i szkliste. Zjadł 7 ml Convy przetartej z Gerberkiem. Jak zastrzyk zaczął działać to mruczenie rozległo się z budki. Musiało mu ulżyć bardzo. Troszkę łapka spuchła z wenflonem. Rozluźniłam troszkę opatrunek. Może się uda zostawić. Wolałabym mu nie wyciągać go przed wizytą u wta. Musi dostawać kroplówki dozylnie. Nie je i nie pije. Ciągle leży i bezgłośnie miauczy. Jednakna siusiu chodzi do kuwetki. Nie wiem jak przez rant przechodzi. Dzielny chłopczyk.
Dziś przy karmieniu kotów scysję miałam z facetem w aucie. Mordę zaczął drzeć ,że koty karmimy a zakaz jest. 8O Nie odpowiedział gdzie takowy można sobie przeczytać i obaczyć. Że on sobie nie życzy kotów na osiedlu. Fakt, koty jadły z talerzy stojących na ziemi a nie na "swym stanowisku. Faktem jest ,że Ogonek musiał łyknąć tabletki a Kropusia odrobaczenie. Ale tego nie muszę tłumaczyc faciowi. Stołówka kocia tak była zastawiona, że dostać się nie było można. Faktem też jest ,że talerze zawsze się sprząta wpierw myjąc. Nigdy nie zostawia na ziemi jak nam wmawiał. Nigdy brudne. Oskarżył nas ,że przejechał zapomniany talerz, który mu oponę uszkodził. Na pytanie jak uszkodził odpowiedział ,że prawie :roll: . No i nasza wina bo puszki po rybach stoją. I śmiedzące resztki. Tutaj juz Pani Teresa (była rano pilnować talerzy :wink: bo ja musiałam szybko iść dalej) nie wytrzymała kierując go do tych co takie śmieci zostawiają. Odbija się "dobre serce" innych dokarmiaczy co swoich resztek śmierdzących się pozbywają. Sąsiadka inna stała słuchając. Aż się zagotowała wtrącając swe kilka groszy. Szukał u niej poparcia ale nie znalazł. Stwierdziła ,że skoro jej jego auto blokujące chodnik nie przeszkadza to i koty nie zawadzają tym bardziej. Deczko mi ciśnienie podniósł. Wiedziałam ,że się zatrzyma. Nigdy nie traci okazji by popyszczyć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55371
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto wrz 26, 2017 10:28 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Enterku Maleńki :ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 26, 2017 11:34 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Teraz deczko kulturą podjedzie. Tak refelksyjnie też bedzie. Dawno nie było.
Zupełnym przypadkiem obejrzałam film Łowca z Willem Dafoe. Bardzo lubię tego aktora. Pierwszy raz poznaliśmy się na Plutonie. :wink: Zwróciłam uwagę na niego w ciemności sali kinowej. Film, tak okrzyczany, nie zrobił na mnie jakiegoś pioronującego wrażenia. Widać mało obeznana jestem w tej dziedzinie. :oops: Ale on tak. Staram się ,jeśli mogę, nie ominąć niczego co z nim jest wyświetlane. W moich skromnych telewizyjnych możliwościach.
Facet mało piękny jest. Amantem nie pachnie. :mrgreen: Ba, nawet przy nim mało kiedy stoi :wink: ale ma to "coś" w sobie. Łowcę ominęłam wpierw klikając pilotem, bo już się zaczął. Nie lubię nie od początku zerkać. Ale mignęła mi jego twarz. Wróciłam więc. Sprawdziłam obsadę. Był jeszcze Sam Neill -którego też bardzo lubię. Zostałam na kanale. Nie spałam i tak czuwając nad Enterkiem.
Film mnie wciągnął bardzo. Bardzo. Wolna akcja jednak pełna wyrazu, niedopowiedzenia, mroczna postać Łowcy i jego celów. Piękne widoki. Trwają poszukiwania ostatniego tygrysa tasmańskiego o legendarnych właściwościach. Pokazane są związane z tym kłopoty ludzi co go na swej drodze spotkali. Mnie wzruszyła powolna przemiana wartości bohatera na skutek kontaktu z rodziną u której mieszkał. Smutny okrutnie film. Okrutny film. Nie takim widocznym, epatującym okruciństwem. Ale z dopowiedzeniem. Nie wiem jak dobrze to ująć. Film o strasznie smutnym zakończeniu. Choć i z dobrym wydźwiękiem. Długo jeszcze we mnie drgały emocje . Nie będę opowiadać treści. Ale warto obejrzeć jeśli ktoś będzie miał okazję.
Obejrzyjcie też Listopisarza
Oraz Oskar i pani Róża
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55371
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 174 gości