Kociarnia KOTYliona VII - dyzury, koty w lokalu

[Pinezkowa]

postaram się w czwartek na rozładunek karmy zdążyć, chociaż mogę być bliżej 17 ale pewnie jeszcze będzie co nosić

[mgska]

wczorajszy dyżur.
Ktoś nalałam podczas dyżuru w kuchni i chyba, jak z procy, wyleciał z kuchni Jenek.
Znalazłam tez morze sików pod styropianem obok wejścia do li. styropiany pływały musiało być tam lane od kilku dni...
Był też stary, zaschnięty sik pod miską i w misce obok wejścia do szpitala.

Kicia
Podjechałam przed dyżurem specjalnie do sklepu zeby kupić jej shebe mus z łososia, bo jak tydzień temu zostawiłam, to w czwartek Danusia mówiła, ze ładnie zjadła.
no tak,a le to było tydzień temu. wczoraj Kicia sheby juz nie chciała
ale zjadła 2 małe porcje purizona z rybą z jej słoiczka.
Dałam jej też multiwitaminowa paste miamora.
zostawiłam dla niej tez tackę poesie. wszystkie rarytasy dla Kici są razem podpisane na czarnej miseczce.

Kicia miał bardzo duże spięcie z Fruzią, jak byłam w szpitalu, musimy się nieźle pożreć, bo trochę to trwało zanim wyskoczyłam ze szpitala

Marian
bardzo sie nudzi chłopak, ale potrafi sie sam ładnie bawić. przydałyby mu sie jakieś interaktywne zabawki.

Li
Kupa ok, żadnych pawi, ale na podłodze jakby ślad po pawiu ze śliny. zjadła ładnie kattovita sensitive.
Umyłam jej karmnik, a karmę z karmnika wysypałam do miski. karmnik w zlewie - suszy się.

W szpitalu bardzo śmierdzi kocurem
Lubo
nie kichał ani razu, ale z oczka troszkę leci woda.
dostał kattovita sensitive, zjadł przy mnie prawie całe.
Unidox zjadł w kabanosie bez problemu - Kabanosy vitakraft do podawanie bezstresowo leków są w koszyczku u Julki
Hemowet dla Lubo przeniosłam z kuchni do szpitala.

Jadzia i Ziutek
W klatce sajgon, woda biała od żwiru. przewiesiłam miskę w inne miejsce.
kupy ok, ale dałam bioprotect.
Onne były szczepione 14.11 wiec 28.11 bedzie je mozna wypuścić.

Bajka i Fraszaka
wyskakiwały mi z klatki co chwila i warczały na mnie jak chciałam załapać. dopadały od razu do miski Lubo a on biedaczysko sie odsuwał.
wypuścimy je już może po dzisiejszym zamieszaniu.

Julka
zupełnie inny kot niż tydzień temu.
Na szyi ma rozdrapane, a wcześniej tego nie widziałam. dałam jej suchego greenwoodsa - jednobiałkowego.
w kuwecie 2 kupy całkiem ładne. Jeśli jednak po tym greenwoodsie z kupami sie pogorszy to wrócimy do intestinala.
Thiafeline zjadła bez problemu w kabanosie - w niewielkiej ilości, nawet dokałdnie tabletka nie była zakryta. dałam jej tak samo tez witavet.
Lekarstwo Julce podawać w kabanosie - zjada bez problemu

Doris
to co miała za uchem - ma juz tylko łyse i mała dziurkę - i wygląda mi to jakby to był ropień. strup z sierścią zerwany. ale nic się nie sączy. z dziurki nic nie leci.
Doris suche miała zjedzone prawie całe, mokre całe. siedziała cały czas "na bochenek chleba", chyba nie lubi innych kotów
Dałam jej milprazon - wpisałam do książeczki
Na tabliczce dopisała vetomune - proszę pamiętajmy o rozpisywaniu vetmone dla każdego nowo przybyłego kota!!!

W szpitalu znowu problem z wilgocią. szyby zaparowana, a na dole - szyby i ramy czarne i zaślimaczone budki i posłania mokrusińkie.

Trzeba koniecznie kupić szczotki bo niektóre już są takie ze włosy dęba staja. kupię

Na klatce u Dorosi, to są chyba rzeczy Lubo?
bo chyba nie doris?

To samo na klatce Julki - tam są rzeczy czyje? Taszy?
Kiedy można je rozporządzić?
nie pamiętam kiedy ona przyszła.

[dilah]

Taszy i Lubo rzeczy można już zlikwidować (w sensie wyprać)

[Duszek686]

Taszy i Lubo rzeczy można już zlikwidować (w sensie wyprać)

a od przyjścia Taszy minęły juz 2 tygodnie?

Rzyczy Lubo i Jadzi z synkiem można spokojnie już prać, ale Taszy nie wiem czy mineły 2 tygodnie...

Karma dziś przyjedzie o 16 lub chwilę przed - to jak ktos może być wcześniej byłoby super

[dilah]

Taszy i Lubo rzeczy można już zlikwidować (w sensie wyprać)

a od przyjścia Taszy minęły juz 2 tygodnie?

Rzyczy Lubo i Jadzi z synkiem można spokojnie już prać, ale Taszy nie wiem czy mineły 2 tygodnie...

Karma dziś przyjedzie o 16 lub chwilę przed - to jak ktos może być wcześniej byłoby super

Tasza przyjechała 16-go listopada, to ja nie wiem jak ja ubzdurałam sobie, że 2 tygodnie minęły

[dominika.zuza]

Przepraszam, że jestem tak mało aktywna ostatnio, obecny i przyszły tydzień mam zwariowany na uczelni.
Czy mogłabym się dopisać do Rzepiszki na sobotę 25.11?
I mam koleżankę kociarę, która też by chciała pomóc, mogłabym ją wziąć ze sobą?

Jeżeli o mnie chodzi, to ja nie mam nic przeciwko.
Im więcej rąk do pracy, tym sprawniej się wszystko ogarnie i będzie więcej czasu na dopieszczanie kotków.

Super! odezwę się na priv, żeby wiedzieć o której być w sobotę na miejscu

[Pinezkowa]

rozmawiałam z Martą i podjadę rano zabrać Julci jedzenie. będzie to około 9:00 rano

Aga, budkę chyba przyjadę robić w sobotę około 12:00 ale jeśli pogoda dopisze to będzie mi się chciało zrobić jakąś ostatnią wycieczkę rowerową przed zimą, tak więc może mi się to przesunie na niedzielę, daj znać o której będziesz w kociarni w niedzielę. folię do zabezpieczenia podłogi przywiozłam, Marta mi miała schować do magazynku, to proszę nie wywalać, jakby się kto zastanawiał, co to jest, to to jest potrzebne

[kasik30]

Taszy i Lubo rzeczy można już zlikwidować (w sensie wyprać)

a od przyjścia Taszy minęły juz 2 tygodnie?

Rzyczy Lubo i Jadzi z synkiem można spokojnie już prać, ale Taszy nie wiem czy mineły 2 tygodnie...

Karma dziś przyjedzie o 16 lub chwilę przed - to jak ktos może być wcześniej byłoby super

Tasza przyjechała 16-go listopada, to ja nie wiem jak ja ubzdurałam sobie, że 2 tygodnie minęły

6tego chyba..? Ona do domu poszla 11tego albo 12-tego...
Ps. Twój wpis, ze przywiozlas Tasze jest z 6tego, sprawdzilam przed chwila

[pyma]

rozmawiałam z Martą i podjadę rano zabrać Julci jedzenie. będzie to około 9:00 rano

Aga, budkę chyba przyjadę robić w sobotę około 12:00 ale jeśli pogoda dopisze to będzie mi się chciało zrobić jakąś ostatnią wycieczkę rowerową przed zimą, tak więc może mi się to przesunie na niedzielę, daj znać o której będziesz w kociarni w niedzielę. folię do zabezpieczenia podłogi przywiozłam, Marta mi miała schować do magazynku, to proszę nie wywalać, jakby się kto zastanawiał, co to jest, to to jest potrzebne

Agata nie przyjeżdżaj, ja już zabrałam Julce jedzenie

[Pietraszka]

Agatka, będę w niedzielę około 10

[Pinezkowa]

dobra, czyli nie przyjeżdżam jutro rano i w sobotę dam znać, kiedy będę budkować

[mgska]

rozmawiałam z Martą i podjadę rano zabrać Julci jedzenie. będzie to około 9:00 rano

Agata, rozmawiałyśmy w ciągu dnia tak wstępnie, ale później mi nie potwierdziłaś, chyba ze ja czegoś nie zarejestrowałam - co jest oczywiście niewykluczone
Wiec poprosiłam Izę żeby zabrała jedzenie na wyjściu.

[dilah]

Kasiu masz rację, pomyliłam Taszę z Doris

[pyma]

Wczorajszy dyżur:

Ogólny
Kupy nie wiem, Agata sprzątała
Kicia zjadła całkiem sporo , całe serduszko, trochę kurczaka i suche ze słoiczka, które jej co chwilę podrzucałam. Kicia bardzo lubi malpastę zwałszcza tą brązową i jak się doda do jedzenia, to o wiele chętniej zjada.
Ptyś mnie wczoraj zaskakiwał bawiąc się myszką w pozycji "wywalony brzuch do góry" a potem go przyałapałam na domku drapaku .
Bliźniaczki powędrowały beztrosko i bezstresowo na ogólny i tak zostało do końca dyżuru, aczkolwiek pod koniec chciały wrócić do szpitalika.

Li pod koniec dyżuru, to co zjadła wydaliła na podłogę - w kuwecie ok

Marian został trochę wymęczony piórkiem, ładnie zjadł, w kuwecie ok

W szpitaliku, apetyty dopisywały, w kuwetach ok oprócz Doris, była zgęziała, nie chciała jeść i miała mega rozwolnienie, cała klatka zawalona
Pod koniec dyżuru zjadła trochę kurczaka, dostała pół tabletki appatectinu, Kasia daj jej dzisiaj druga połówkę.

Klatka po bliźniaczkach zdezynfekowana, zostawiłam pranie w pralce do powieszenia.

[dilah]

Doris może po odrobaczaniu drugim męczy brzuszek? Marta jej podała milprazon we wtorek, dam jej dziś ten appatectin i wrzucę intenstinala suchego i zobaczymy.