dzisiaj miałam fajny dyżur, bardzo pomogła Kasia Rzepiszka i jej Mąż - Paweł. Paweł robił atrakcje kotom, a my zaiwaniałyśmy ze szczotkami i mopami, bo... było nalane dosłownie wszędzie: na biurko, przy pokoju Li, przy szpitaliku, przy pokoju Leona, przy drzwiach wyjściowych i pod stołem
nie wiem, co się dzieje z tą czwórką
Kicia była oddać krew, wróciła taka rozemocjonowana, że najpierw mi wtukła, a później przyszła na kolana i mruczała. Nie chciała jeść gourmeta, dostała więc wypasioną puszkę greenwoodsa, którą pochłonęła, a na którą czaił się Duet Demoniczny
Węgielek ma rankę krwawą na szyi
poza tym ładnie się bawił wędką
Ptyś po wyjściu Anetki odważnie wkroczył na kanapę i dał Pawłowi swoje dready do podziwiania
ale nie bierz sobie tego, Anetko, do siebie
Li - cudowna, Leon też. U Leona niebieska kuweta umyta, do czystej od razu wlazł i robił plażing, kochany jest ♥
Leon i Pusia rozwalili wędkę na amen, Fruzia cudowna, Septek też rozmruczany i cudowny aż do momentu zakraplania oczu - ja nie wiem, jak w pojedynkę się to uda, bo on uważa że zakraplanie oczu to zamach na jego życie i walczy do upadłego
a oczy ma w fatalnym stanie - Anetka go zabrała razem z Kicią do weta i napisze więcej, bo dostał dwa rodzaje kropli do oczu i jakieś suple na krew (dobrze pamiętam???), ale poza tym to cudowny z niego mruczek.
virkon na macie już jest
więcej o kupach napisze Kasia, bo ona dziś miała tour de kuweta
ja tylko ogarnęłam ogólny i tam było dobrze
zdjęć w końcu nie zrobiłam