Młody chce Puma. Chyba raczej Pumek
powinno być.
Kropek i Węgielek bardzo fajne.
Wczoraj zapoznawałam Malucha z psami.
Trudna sprawa, bo Maluchowi psy sie nie podobają i usiłuje się ich pozbyć.
Moje psy powinny dostać medale , Sweetie złoty medal, a Caillou brązowy, że go wczoraj nie zjadły. Nawet go nie pacnęły.
Caillou jest bardziej zdegustowana i czasem warknie, zjeży się i odskakuje.
A Sweetie jest doskonale oczarowana zjawiskiem, tylko sie odsuwa dwa kroki w tył, jak Maluch szaleje.
Bo on sie boi psów. Fuka na nie z daleka. I byłoby ok, ale usiłuje przechodząc koło Caillou (lezącej) jej jakby przywalić z liścia. Nie wiem co zamierza, ale stroszy się i łapami macha jakby chciał jej przywalić łapą w pysk.
Caillou wazy ok 20 kg, Maluch tyle co piórko, ale wrażenie jest na tyle nieprzyjemne dla Caillou, że warczy i usiłuje odskoczyć do tyłu/odsunąć się, zrywa się więć, co wzbudza panikę w kocie, który wygląda jakby ćwiczył zaawansowane kung fu. Kot w miejscu rzuca się się na wszystkie strony, fuka, warczy, walczy.
A Caillou stoi krok dalej zdegustowana zjawiskiem.
Sweetie go chciała wczoraj obwąchać i podeszła bardzo delikatnie, na palcach do niego od tyłu i delikatnie go zaczęła obwąchiwać. KOt, jak ją zobaczył za sobą, to znowu dał pokazać kung fu, warczenia, skakania, A Sweetie zrobiła krok w tył i patrzyła zafascynowana zjawiskiem.
Jak kot zobaczył że pies dalej stoi, zamiast uciec w panice, to sam zaczął uciekać, udając pershinga i przelatując Sweetie przed nosem. A Sweetie, złoty medal dla niej, nawet nie drgnęła i nie próbować go gonić, Stała zachwycona.
Kot troche siedzi w kryjówce, a potem wylatuje/wyskakuje obejrzeć psy. Dzisiaj juz chyba załapał, że ich nie da się przegonić.A nie lubi siedzieć w kryjówce, bo tam nic nie widać przecież.
Dzisiaj psy po spacerze, byłam rano na porządnym 2 godzinnym spacerze z bieganiem, rzeką i sztuczkami, zaległy w kuchni na podłodze, a kot rozłożył się na fotelu. Bardzo zadowolony z siebie.
To nie jest strachliwy kot. Ciekawski bardzo.
W nocy spał wtulony w Młodego.