przytulak i nakolankowiec kociak szuka dobrego domu

już jestem u mojej Babci

nie dokładnie, ale blisko.......
Nadmienię, iż dostałam tego sms-a DZIEŃ PRZED korepetycjami :wink:

KociaMama44 pisze:Tak a propos tego prześwietnego skrótu, czy "czarny kot akt.", to przypomniał mi się sms od dziecka, z którym miałam kiedyś korepetycje (i raz miałam u niej w domu, a raz w domu jej babci - gdy ze szkoły szła prosto do babci.
Sms ów brzmiał:

Pani K
j u m Ba

Kto zgadnie???

jutro jestem u mojej Babci

No - miało być;

pani Kasiu,
jutro u mojej babci :mrgreen:

To się nazywa mistrzostwo w skrótach, co? :ok:

Brawo za odgadnięcie :wink:

Pumbo próbuje zaczepiać do zabawy Tymoteusza.Bardzo rozsądnie. Dobry wybór.
na razie delikatnie zaczepia, Tymoteusz sam nie wie czy sie bawić czy nie
ale Zorro to strasznie denerwuje, bo przecież Tymoteusz to jest kot Zorra; więc stara się rozgonić towarzystwo

Pumbo bryka. Bardzo jest skoczny, Spokojnie na metr wysokie stoliki wskakuje bez rozbiegu, Poza tym nie uważa na człowieka i trzeba samemu uważać, żeby go nie rozdeptać, albo nie usiąść na nim.

Zaczepia Tymotesusza, ale Tymoteusz nie chce się bawić z nim.
I bardzo dużo je, porównując z innymi kotami, a jest przecież dużo mniejszy od nich.

Patmol pisze:I bardzo dużo je, porównując z innymi kotami, a jest przecież dużo mniejszy od nich.

Duzo je, bo duzo potrzebuje - rosnie.
Duzo je, zeby był duzy jak tamte

Dawno nie miałas kociaka to nie pamietasz ile jedza

Moj teraz ma rok i je juz 1/3 tego co jadł jako kociak.

pewnie tak
Duże koty jedzą wolniej, bez pospiechu - a Pumbo je jak odkurzacz błyskawiczny
chociaż dzisiaj rano nie chciał ani masła ani wołowiny , ale normalnie się bawił i brykał i mruczał
może sie wczoraj wieczorem opchał, tez wołowina była, a może mąź mu dał rano jesć (wyszedł zanim wstałam)
a może się Sweerie wystraszył, chociaż nie wyglądał na wystraszonego

jak kroję wołowinę na stole ( zawsze kroję mięso wygodnie dla mnie, na siedząco) to zdaniem Sweetie (i słusznie) i żaden kot nie ma prawa wskoczyć na stół
Sweetie natychmiast kota ściąga takiego za futro na podłogę - i koty nawet nie próbują wskoczyć na stół, ani mi przeszkadzać w krojeniu, a jak kroję wołowinę to tym bardziej Swetie pilnuje porządku

ale dzisiaj Pumbiaczek delikatnych sugestii Sweetie nie widział/nie słyszał i właził na stół, a nawet usiłował mi wejśc na deskę do krojenia pod nóż
no i Sweetie zadziałała w odruchu i natychmiast go ściągnęła -nie wiem jak, bo to było błyskawiczne, gwałtowny ruch Sweetie i Pumboaczek na dole już był
mruczał i dalej brykał, ale na stół nie wszedł drugi raz

obejrzałam go całego, nie wyglądał na przegryzionego na pół
chodził dalej, mruczał, obmacałam go -żadnych dziur nie ma, ani ran ciętych ani nic w tym stylu

Tymoteusz juz się delikatnie bawi z Pumbo. Odsuwa się, żeby Pumbo mógł tez jeść z jego miski, jak Pumbo się pcha do jego miski.

Jak sie ktoś martwił o Pumbiaczka, to niepotrzebnie.
Pumbiaczek zjadł i kolacje i śniadanie i bryka i mruczy i bawi się trochę z Tymoteuszem ,(Zorro chyba przywykł, bo tylko obserwuje, ale już nie wali z liścia) usiłuje się bawić z Patmolem, delikatnie koty zaczepia.

Wczoraj były skrzydełka dla kotów, chciałam zabrać Pumbaczka i dać mu inne mięsko, oddzielnie, bo skrzydełka to jednak trudne. Ale on złapał skrzydełko (kroje kotom na pół, czyli zabrał pół skrzydełka) uciekł z nim po łóżko i z wielkim zaangażowaniem zabrał się do jedzenia. Chwilę go obserwowałam, ale był bardzo zachwycony i wyglądało jakby jadł, no to zostawiłam.
Jak stawiam miskę z jedzeniem dla kotów to wszystkie biegną, ale Pumbiaczek najszybciej (i koty go przepuszczają do miski, żeby sobie pierwszy wziął)

Rano dostał mięsko z indyka, i tez zjadł naprawdę duzo. Ne trzeba mu drobno kroić -naprawdę jest dobry w gryzieniu surowego mięsa. Tylko ma odruch żeby z nim uciekać, i staram się go uczyć żeby jadł przy misce, a nie biegał z mięsem w pysku po całej kuchni.

Pumbiaczek lubi tez olej z łososia (teraz mam Grizzli).

Też mam olej Grizzly, wcześniej miałam Dobo.

A dobrze został odrobaczony? Bo on taki chudy do Ciebie trafił, może miał jakieś życie wewnętrzne?

On ucieka z żarciem bo się boi, że ktoś mu zabierze.

Jakbym czytała o Bąbelku. Tylko Bąbelek dokłada jeszcze dwie rzeczy: je na wyścigi, i jeśli dostanie jakiś smakołyk (tudzież ukradnie), coś specjalnego czego nie ma w codziennej diecie, to warczy. Biega i warczy, je i warczy, próbuje drapać, jeść i warczeć w jednym czasie. Nie bardzo mi się to podoba, podejrzewam, że to nawyk z wczesnego etapu jego rozwoju. Ale nauczyć go nie mogę, że nikt mu nie zabierze jego jedzenia i że jest bezpieczny. Osiągnięcia na tym polu mam znikome.

Olej z łososia wybrałam Brit. Podoba mi się.

Pumbo tez czasem warczy jak je. Ale tak chyba do siebie po prostu. Taki rodzaj zachwytu. Koty ni zwracają na to uwagi. Ostatnio go takiego warczącego, z mięsem w pysku przestawiałam do innej miski, kilka metrów go przeniosłam, mięsa nie upuścił.

Bardzo fajnie się bawi z Tymoteuszem.

Ludzie dzwonią. I staram sie myśleć pozytywnie, ale jakoś tak domy nijak sie nadają dla Pumby.
Dzisiaj dzwonił chłopak/ facet ( po głosie trudno zgadnąć) gdzie mógłby obejrzeć i odebrać Pumbe. Zaczęłam go pytać dlaczego akurat Pumba i czy coś wie o kotach. On nic nie wie o kotach, ale kot i tak ma być dla jego dziewczyny. Na prezent, ale taki spodziewany, bo ona wie że on dzwoni i umawia się na odbiór kota.
Ile dziewczyna ma lat? ( jestem zbyt ciekawska :roll:

) Dziewczyna ma 16 lat.

No więc 16 latka, za pośrednictwem swojego chłopaka, chce adoptować kota. Malucha. Super energicznego.

Zupełnie nie takie te telefony...

Bąbelek warczy agresywnie. Jeśli się zbliżę, zacznie jeść jeszcze bardziej łapczywie i jest gotów używać wtedy pazurów.

A takie telefony są wyborne. Chociaż mnie akurat częściej zdarzały się podsumowane pytaniem, czy zdecyduję się wysłać kota pocztą :roll:

przytulak i nakolankowiec kociak szuka dobrego domu

Kto przegląda forum