próbowałam, jako tańszy zamiennik podobnego spot ona, moim zdaniem beznadziejny jedynie zaraz po zakropleniu koty były zgodne w miarę
droższy odpowiednik kupiony w pet at home zdecydowanie lepiej się spisuje, nazywa się calm cat spot on, jak go stosowałam rezydent nie lał się z moim kocurem, który wszedł w 3 kocie stado, pozostałe dwa to kocięta i jakoś z nimi się udało zachować dobre relacje
po pół roku starsze koty na siebie bluzgają, mój zakolegował się z małą niebieską pingwinką (sam jest czarno biały pingwin) mamy teraz gang pingwinów i bandę czarnych