Witam,
Zawsze pomagałam bezdomnym zwierzakom, byłam DT i DS. Adoptowałam dzięki miau Molę z łódzkiego pogorzeliska. Mam w domu dużo seniorów, najststarszy Rudy ma 20 lat i też był tu na forum.
Kilka lat temu wyprowadziłam się z Warszawy. Teraz mieszkamy na wsi. Późną jesienią moi synowie znaleźli w lesie koteczkę, która za nimi przyszła do domu, reszta rodzeństwa uciekła. Agatka, bo tak ma na imię koteczka - jest rewelacyjna - piękna, mądra, przytulaśna. W związku z tym, że mamy 10 kotów postanowilismy Agatkę oddać do adopcji (mamy jeszcze do oddania 2 1,5 roczne kocurki).
Agatka jest wychowana z dziećmi, innymi kotami i psami. W domu, w którym przebywała przez 2,5 miesiąca nie sprawiała żadnych problemów, tylko kradła jedzenie, była małym pershingiem
2-3 tygodnie temu Agatka została adoptowana przez rodzinę z Warszawy. Podobno przez ten czas tylko dwa razy się załatwiła do kuwety (kupę). Podobno załatwia się na książki młodzieży (dwóch chłopców 17-19 lat).
W domu jest adopotowany szczeniak...
Poradziłam, żeby założyć na kuwetę budkę/karton, cokolwiek, żeby kociczka czuła się swobodnie podczas czynności fizjologicznych.
Na razie zadzwoniła do mnie Pani z prośbą, abym poszukała nowego domu, ew. Agatkę wyśle na działke, gdzie dwa razy w tygodniu ktoś przychodzi i zajmuje się domem.
Szkoda by było kociczki, bo jest przeurocza.
Ja mam aktualnie w domu 10 kotów i wolałabym jej nie mieszać w głowie...
Mail do aktualnej opiekunki:
fastliberta@wp.pl ew. do mnie na pw.
Proszę pomóżcie...