Czy ja pisałam, ze Niunia to kotek nieruchomy, leżący grzecznie w kojcu?
Była.
A teraz już nie chce byc spokojnym kotkiem, leżącym cichutku w kojcu.
Ona chce na rączki, chce być głaskana, całowana w brzuszek, tulona. Chce cały czas czuć rękę człowieka.
No i okazało się, ze umie gadać. I to całkiem głośno, szczególnie zamknięta w kojcu ...
Oj przydałby się dom ...
Wczoraj powtórka badania krwi - faktycznie wychodzi na to, ze wet przy sterylce zawalił. Wczorajsza morfologia wygląda juz normalniej - czy czerwonych krwinek 4,56, hematokryt 23. To nadal mało, ale da się zyć. Ku zdziwieniu wszystkich leukocytów jeszcze wiecej niż poprzednio - 55 tys
Wetka podejrzewa hemobartonelę, krew poszła do Laboklinu. Przy okazji zrobiła też testy na FeLV/FIV - oba ujemne.
Niunia nic sobie nie robi ze swoich leukocytów i zachowuje się jak zdrowy kot. Jak zdrowy, WIDZĄCY kot
Strzela baranki, grucha, zaczepia łapką.
Na koty bardzo syczy i warczy, próbuje walic łapą - dlatego musi być niestety w kojcu
Kilka fotek z "solarium"
Komu przekochaną kotkę!
Dowiozę, wraz z wyprawką!