Strona 1 z 4

PILNIE POSZUKIWANY DT DLA MATKI Z DZIECKIEM

PostNapisane: Sob sty 07, 2017 8:52
przez tamborella
W Miastkowie jest kotka z kociakiem, potrzebujący pomocy. Kotka jest dzikawa, kociak ponoć mniej. Kotka ma uszkodzony ogon, będzie potrzebna interwencja chirurga. Koty jeszcze nie sa zlapane, czekamy na uzgodniona wizytę u weta. Kot będzie oporzadkowany przy ogonie, pewnie wstępnie przebadany. Sytuacja jest pilna, bo koty tkwią gdzieś na mrozie i śniegu, Nie da się zacząć leczenia bez pewnego DT.
Jeśli ktoś jest w stanie przygarnac te bidy póki żyją, proszę o pomoc.
Nie jestem w stanie je wziąć, mam niestabilna sytuację finansową i inne kłopoty.
Kwestia złapania i leczenia kotów jest załatwiona. Mogę pomóc z ogłoszeniami, podpytywac znajomych.

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Sob sty 07, 2017 12:18
przez ASK@
tamborella pisze:Mąż był wczoraj w Miastkowie (suwalaskue lub Mazury) i widział kotkę z małym, może 3-miesięcznym kociakiem. Tam w dzień było blisko 20 śr. mrozu. Koty wyglądały jak polarne takie napuszone na maksa. Krecily się przy plebanii. Raczej SĄ bezdomne, bo balu się ludzi i w taki mróz blakaly się po ulicach. Kotka na uszkodzony ogon. Może pourazowo, może od temperatury. Wisi jej taki zakrwawiony kikucik.

I...?
Zostawił je? Nie dopytał się okolicznych ludzi co i jak ? Nakarmił choć ?
Mój by zgarnął jeśli by się dało a na pewno zadzwonił co ma robić. I ...zgarnął.
Czego od nas oczekujesz?

Pisz po fundacjach, rób ogłoszenia, zrób FB

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Sob sty 07, 2017 13:44
przez tamborella
Chodzi mi tylko o odzew osób z tamtych stron.

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Sob sty 07, 2017 16:14
przez Kinnia
Twój mąż tam jest gdzieś?
gdzie?
mam kogoś kto może podjechać, ale musi wiedzieć gdzie i do kogo
teraz jest ciemno

gdzie?
do kogo?
ktos pomoże, kto wie gdzie szukać?

czasu nie ma
jeśli przeżyły noc

w tamtych rejonach w nocy było przy gruncie -26

czekam

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Sob sty 07, 2017 17:05
przez tamborella
Mąż był przejazdem. Z grupą która spieszyla się i była upakowana do 2-3 aut.
Koty widział z nizbyt bliska, jak podchodził, zwiewaly. Były przy plebanii, może ktoś je tam podkarmia. Nie zna miejscowości, ludzi.

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Sob sty 07, 2017 20:21
przez Kinnia
brak
kota
i ludzi
żywej duszy brak
:evil:

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Sob sty 07, 2017 20:31
przez tamborella
Przepraszam Cię Kinnia i osobę, która ich szukała. Nie wiem, gdzie są teraz i gdzie się pojawią. Były przy plebanii, może podpytać proboszcza trzeba, może gospodyni je podkarmia, choć mogłaby je choć do jakiejś piwnicy wpuścić. Nie wiem, zastanowię się zaraz, jak się czegoś dowiedzieć.

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Nie sty 08, 2017 8:35
przez ASK@
Nie oceniam ciebie i męża tylko się dziwię. Nie mógł kotów zgarnąć to choć winien się dowiedzieć co i jak. Nawet je jakoś zabezpieczyć. Złapać kontakt. Tak by ew ta osoba co może pomóc nie targała się po próżnicy. Wiedziała gdzie iść i gdzie uderzyć. A nie tracić czas po próżnicy. Byłam na takich "poszukiwaniach" i zawsze mnie złość brała za brak dokładnego info.
Szkoda, bo może pomoc była na już potrzebna. Mam nadzieję, że żyją.
Trzymam kciuki by się udało. Osłabiony kot w taką pogodę ma małe szanse na przeżycie. Tym bardziej maluch. Na jakieś super opiekowanie się kotami w tym miejscu nie liczę skoro stan kota wskazywał na konieczną pomoc wetowską. A wygląda, że jej nie dostał. O małym zmilczę. Prawie zerowe szanse są, jeśli nie mają dostępu do ciepłego żarcia i ciepłego kąta.

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Nie sty 08, 2017 14:28
przez Kinnia
tamborella pisze:Przepraszam Cię Kinnia i osobę, która ich szukała. Nie wiem, gdzie są teraz i gdzie się pojawią. Były przy plebanii, może podpytać proboszcza trzeba, może gospodyni je podkarmia, choć mogłaby je choć do jakiejś piwnicy wpuścić. Nie wiem, zastanowię się zaraz, jak się czegoś dowiedzieć.


wiesz coś?
czekam

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Nie sty 08, 2017 17:59
przez tamborella
Kinnia, jest tak, że kotka miała więcej małych, ale albo ktoś wziął, albo psy zagryzły (na podwórku obok spuszczane są psy, teraz już są). Kotka może też po spotkaniu z psem, albo samochodem (zaraz jest ruchliwa ulica). Kotka jest dzikunem, przychodzi na jedzenie, podchodzi, jak człowiek na pół kilometra odejdzie. Kociak ponoć półoswojony, podchodzi do ręki. Jeśli chodzi o sprawy organizacyjne, to jutro wikary ma gadać z proboszczem. Proboszcz podobno obiecywał, że coś zrobi w sprawie kota, ale na razie to tylko żreć dostaje, nie wpuszczają nigdzie. Zresztą, trudno powiedzieć, czy by chciała wejść.
Mąż mówi, że daleko była, ale wydaje mu się, że ten ogon to chyba tylko do amputacji. Nie cały, końcówka.
To Miastkowo koło Łomży, przedtem napisałam, że bliżej Mazur.
Cóż więcej - nie wiem, czy gdzieś się teraz tam nie włóczy, psy na jednym z podwórek spuszczone, ale są dwa inne, ogrodzone. Jeśli przychodzi do miski, może z tym księdzem trzeba to dogadać.

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Wto sty 10, 2017 12:16
przez tamborella
Kinnia, daj znac, czy nadal jest możliwość zabrania kota. Pamiętaj, że to Miastkowo jest kolo Łomży.
Ksiądz chętnie pomoże w przekazaniu kotów. Problem taki, że potrzebny jest doświadczony lapacz ze sprzętem. Kotka jest dzikawa. Trzeba być tam niestety rano, od 8 do 9, bo księża od 9 z kolędą chodzą, a i koty rano się zjawiaja. Potem ciemno, zimno, jeszcze później jakies psy spuszczaja. Ksiadz oferuje pomoc, chce wiedziec, kiedy ktos bedzie, zeby proboszcza uprzedzic i posesję udostępnić.

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Wto sty 10, 2017 17:55
przez tamborella
Kinnia dopisz jak wejdziesz. Może ktoś z forumowiczów ma kontakt z Kinnia i ja powiadomi, chce dziś zadzwonić do księdza.

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Wto sty 10, 2017 21:53
przez Kinnia
jestem
tzn. jak jest?
to są koty księdza?

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Wto sty 10, 2017 22:50
przez tamborella
Nie, to koty, które przychodzą na dokarmianie. Ksiądz chętnie pomoże w ich przekazaniu. One po prostu tam przychodzą, księża nie mają gospodyni i który akurat widzi, coś daje. Ale posesje są ogrodzone i żeby kotkę złapać, księdzoju musi wiedzieć choć grzecznościowo, furtkę otworzyć, takie tam.
Wikary mówił, że widać je rano, zresztą oni ostatnio tylko rano mogą je zobaczyć, potem kolęda, szkoła. To może i kot dlatego rano przychodzi.

Re: MIASTKOWO KOT W POTRZEBIE

PostNapisane: Wto sty 10, 2017 22:52
przez tamborella
Kinia, mam jeszcze dziś tego księdza molestować czy jutro tak przed godz. 8?