PILNIE POSZUKIWANY DT DLA MATKI Z DZIECKIEM

[Kinnia]

Ewa, Roman był tam już 4 razy
Krzysiek 2 razy

nie wiem ile jeszcze zechcą jeździć - jesli ktos rozsadnie nie pomoze

jak powiedzialam - pojadę odłowić - ale muszę mieć co odławiać,
wezmę do weta, zaopatrzę medycznie ile się da i jak się da,
przetrzymam w transporterze 24 godziny
i koniec
oddaję do DT/DS
tyle mogę
mało?
trudno

JA NIE MAM MIEJSCA

[tamborella]

Kinnia, nie napisałam, że mało. To dużo. Ale to nie takie proste i szybkie z DT, zwłaszcza, jak ktoś nie zna ludzi, sposobów, i co ukrywać, nie ma czasu. Wiem, że takie zwierzenia prowokują lawinę postów typu: ja też nie mam czasu, a jakie ja mam obowiązki, a z czym ja się zmagam każdego dnia, itp. Ale mam naprawdę trudną sytuację, nie porównuję siebie do innych, tylko stwierdzam fakt - nie znajdę DT na teraz, nie mam pieniędzy na kolejnego kota u siebie. Kiedyś było lepiej, zostały jakieś ślady dobrobytu (czytaj normalności), teraz spiętrzyły nam się różne problemy.
Przepraszam, jeśli mam wybierać między dzieckiem autystycznym, szaloną seniorką z półdemencją, mężem po zawałach, a kotem, wybieram ludzi, nie kota. Czemu uderzacie tylko do mnie, nie znam tylu kociarzy na forum i nie tylko, co Wy.
Teraz jestem w pracy, napiszę jak mi się uda wątek w innym dziale, podpytam znajomych, ale nic nie obiecuję, żadnych super efektów.

[ASK@]

Znanie ludzi ,uwierz, mało pomaga. Skąd takie przekonanie, ze znajomości pomagają? tak, w dopchaniu nam kolejnego kota.
Uwierz, znane mi np osoby futrolubne mają tyle samo kotów ,kłopotów, obowiązków, problemów zdrowotnych, bark czasu co ja. Jak i moja rodzina. A nawet więcej wszystkiego po kolei. Nie tylko ty masz problemy. W to też uwierz. Na co dzień dokonujemy wyborów. I na codzień mamy poważne kłopoty finansowe. Nie jesteś w tym odosobniona. Myślisz, że Kinnia ma łatwo? zajrzałaś na jej wątek by poznać ? Czy u ewar, czy u mnie? Nie jesteś samotna i jedyna w swej walce z codziennością. Z walką z czasem, słabością, pustym portfelem, rodziną, zmęczeniem ... Sądzisz, ze tylko ty masz problemy? Pociesz się ,że nie.
Pisałam i napiszę raz jeszcze. Na tym wątku NIC się nie dzieje. Ludzie tutaj nie zaglądają. A muszą by ktoś złamał się i pomógł dając DT kotom jeśli się namierzą. To chyba możesz zrobić? Podbijać wątek, pisać ogłoszenia, cisnąć księdza, pisać po fundacjach nawet w całym kraju z prośbą o pomoc w tymczasowaniu, leczeniu, rozesłaniu wici ... Nikt za ciebie tego nie zrobi.
Poradzono ci by przenieść wątek na koty. Podziękowałaś za konkretną pomoc i...nie zrobiłaś tego. A wystarczyło napisać do moda.
Poradzono byś umieściła w tytule info, że kotka jest zagrożona zdrowotnie. I też nic się w tytule nie zmieniło.
Jak masz liczyć licz na siebie.Ty wybierasz rodzinę bo masz takie kryteria. I dobrze. Ale może pomyśl, że inni co tutaj zaglądają robią teraz dokładnie to samo co ty. Muszą wykonać wyboru i wybierają swoje kłopoty, których i tak jest dość.
To nie przygana. Stwierdzenie faktu.

[Koniczynka47]

W sytuacji gdy kotka wymaga interwencji chirurgicznej to nie DT ale lecznica i to na koszt Gminy.

Masz rację.
Kotka wymaga amputacji martwiczych zmian w ogonie i zszycia pozostałego kikuta.
Przydałaby się też sterylka za jedną narkozą.
Czyli potrzebuje również opieki pooperacyjnej by nie rozwaliła sobie szwów.
Jak czytam niektóre wątki, to są lecznice mające podpisane umowy na leczenie i przetrzymanie kotów.
Nie namawiam wprost do turystyki ...ale kot nie jest nigdzie zameldowany i nie potrafi mówić więc...

Czemu uderzacie tylko do mnie, nie znam tylu kociarzy na forum i nie tylko, co Wy.

Nie uderzam tylko do Ciebie, piszę ogólnie, choć to Ty założyłaś wątek i Ty rozmawiałaś z księdzem, więc jak mniemam, masz największy ogląd sytuacji.
Sprawę powinien poprowadzić ktoś, kto najbliżej mieszka.
Dlatego w tytule też powinna być nazwa miejscowości. Oprócz info o rannym kocie.

Z tego co opisano kotka jest dzika, to też stanowi barierę dla potencjalnego Dt, zarówno w kontekście opieki jak i późniejszej adopcji. A mało kto reflektuje na kolejnego być może trudnego i mało adopcyjnego kota w chałupie przez x miesięcy/lat.

Może lepiej postawić sprawę tak, że szuka się opieki na dwa tygodnie. Tylko.
A potem zwrot w miejsce bytowania z budką ustawioną za zgodą księży.

To bardziej realne, niż czekanie "aż ktoś się złamie" i weźmie na bezterminowy dt.



Pomysł z pisaniem do fundacji bardzo dobry, napisz też w wątku nazwy tych, do których się zwróciłaś i z jakim odzewem zwrotnym z ich strony się spotkałaś

[Ewa.KM]

Rana, martwica, ropa, sepsa a dalej wiadomo. Nawet dziurę w ziemi trudno wykopać w taką pogodę.

[Kinnia]

nie wiem co mam powiedzieć
ale zmęczona jestem informacjami typu - widziałam, wiem, jest źle, zróbcie coś
to nie tak

kazdy z nas żyje na tym samym swiecie
jeden dopchnie na 2-3 tygodnie kota do brodzika z kabiną, i da mu tymczas
drugi nawet nie pomysli aby kennel wstawić gdzieś w spokojny kąt, bodaj do sypialni - bo będzie smierdzieć, przeszkadzać, itd. itp.

słuchajcie, nie wiadomo czy kocica jest dzika, może jest oszalała z bólu, może w szoku, może ......
spróbuj mieć nerwy na wierzchu przy - 20
jesteś w stanie wobrazić sobie taki ból?

otwarcie mówię ile mogę
wszyscy na forum wiedzą, że 'robię bokami'
bo dobrych ludzi w moich okolicach zatrzęsienie jest, a szczodrych i dzielących się chętnie, tyle, że cho cho
futrami wyrzucanymi z domu w rózne miejsca, okaleczanymi itd.
nie będę się nad tym rozwodzić, bo to droga donikąd

daj znać gdy ksiądz zwabi kocicę do tego czego - oczywiście z kociakiem
uprzedź gościa, żeby wstawił tam coś w czym mogą poczekać kilka godzin

jutro mnie nie ma cały dzień

od czwartku może startować z wabieniem

i zastanów się jak znaleźć DT

albo pomódl się, za dobrą - w sensie szybką- śmierć dla tej kocicy
bo łatwo, szybko i bezbolesnie z takim urazem, to nie będzie

[ASK@]

dalszy ciąg
viewtopic.php?f=1&t=178765&p=11691905#p11691905