Strona 48 z 61

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Pt mar 23, 2018 16:44
przez rudalia
A może dałoby sie jednak zabrać tego czarnego kota o którym wspomniałaś? Skoro to kot wychodzący to możliwe, że tak czy inaczej któregoś dnia zniknie. Może złapanie, uwolnienie od dredów i szukanie normalnego domu byłoby jego szansą?

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Pt mar 23, 2018 17:00
przez ewar
Niestety, nie da się. Nie w tym bloku, bo on nie oddala się, trzyma się podwórka. Ostatnio często tamtędy chodzę i go nie widzę. Zrobi się cieplej to spróbuję "po dobroci". Jest też stado pięknych, długowłosych kotów i syjamów niedaleko cmentarza. Straszliwie zaniedbane i głodne. Ktoś zrobił im stołówkę na cmentarzu, chociaż tam się najedzą. Zrobiłam kiedyś zdjęcie. To dom jednorodzinny, koty zdziczałe, boją się ludzi. Rozmnażają się i giną, no i co? I nic :(

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Pt mar 23, 2018 18:38
przez rudalia
Strasznie przygnębiające, biedne koty. Każdego żal, ale zawsze szczególnie przykro kiedy oprócz standardowych przymiotów bezdomności koty muszą znosić jeszcze stały ból, czy to spowodowany dredami, czy innymi problemami.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Pt mar 23, 2018 19:39
przez ewar
Najbardziej przygnębia mnie to, że nie mam uprawnień, aby interweniować i właściwie to nikogo takiego u nas nie ma. Bezdomnego kota łapię, robię, co trzeba, ale kota właścicielskiego? Mogę mieć kłopoty. Nic na siłę. Tak to wygląda. Ja tutaj piszę o cierpieniu zwierząt, a ja je widzę, to co innego niż tylko o tym czytać. To naprawdę okropne :(

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Pon mar 26, 2018 7:30
przez ewar
Pusia lubi siedzieć na balkonie na parapecie zewnętrznym, tam jest bardzo ciepło. Na razie za wcześnie na wyciąganie drapaków, leżaczków...itd.
Obrazek
Wewnątrz leżała Gucia. Pusię coś napadło i przez szybę próbowała Gucię pobić :mrgreen:

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Pon mar 26, 2018 9:58
przez ewar
Jak nie kochać ? :lol:
Obrazek Obrazek

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Sob kwi 07, 2018 7:25
przez ewar
Pusia ma się znakomicie, oby tak dalej :ok: Jeszcze nie ma dredów, na szczęście. Oczko też ma zdrowe. Bardzo często ją głaszczę, przyzwyczajam do tego. W razie konieczności założę jej kaganiec i dredy powycinam. Nie wykluczam golenia w lecznicy, bo efekt po tym jest znakomity. Pusia biega, wskakuje na parapet, widać, że żyje w komforcie. Pięknie korzysta z kuwety, ładnie je, naprawdę nie widać po niej, że nie jest już młodziutka.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Sob kwi 07, 2018 9:05
przez ewan
Super wiadomości o Pusi. Zresztą pod Twoją opieką Ewuniu, nie może być inaczej :1luvu:

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Sob kwi 07, 2018 10:28
przez ewar
Dzięki za miłe słowa :1luvu:
Myślę, że Pusia jest zadowolona z pobytu u mnie. Ona chyba czuje, że ją bardzo kocham. To taka mądra kotka. Nie jest w ogóle kłopotliwa poza niechęcią do czesania, ale z tym już się pogodziłam. Pusia lubi bardzo siedzieć na balkonie, wygrzewa się w słonku, to tylko dla jej zdrowia. To ( odpukać!!!) na razie nie szwankuje. Skończyła już 17 lat i jest bardzo zdrowa jak na ten wiek. Mnie się ciepło robi na sercu, kiedy widzę jak ona biega, przeskakuje jakiegoś kota, który stoi jej na drodze. Ma w sobie tyle gracji, jak baletnica. Nie lubi, albo nie umie się bawić, sporo czasu przesypia, ma swoje ulubione miejsca do spania. Wczoraj w nocy spała w nogach łóżka, ale potem miejscówkę zajął Chmurek. Przyzwyczaiła się do obecności innych kotów i nie protestuje, kiedy któryś , najczęściej Ludwiś kładzie się obok niej. Nie, przytulania nie ma, ale to i tak ogromny postęp. Wetka mówi, że Pusia nabrała ciałka, bo była bardzo chuda. Muszę jej dawać jeść praktycznie co chwilę. Wiem, kiedy jest głodna, bo ona umie poprosić o jedzonko. Pije sporo, oczywiście wyłącznie z fontanny. O, właśnie poprosiła o jedzonko :D

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Sob kwi 07, 2018 11:02
przez ewan
I tak trzymać :ok:

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Sob kwi 07, 2018 13:22
przez Gosiagosia
ewar pisze:Dzięki za miłe słowa :1luvu:
Myślę, że Pusia jest zadowolona z pobytu u mnie. Ona chyba czuje, że ją bardzo kocham. To taka mądra kotka. Nie jest w ogóle kłopotliwa poza niechęcią do czesania, ale z tym już się pogodziłam. Pusia lubi bardzo siedzieć na balkonie, wygrzewa się w słonku, to tylko dla jej zdrowia. To ( odpukać!!!) na razie nie szwankuje. Skończyła już 17 lat i jest bardzo zdrowa jak na ten wiek. Mnie się ciepło robi na sercu, kiedy widzę jak ona biega, przeskakuje jakiegoś kota, który stoi jej na drodze. Ma w sobie tyle gracji, jak baletnica. Nie lubi, albo nie umie się bawić, sporo czasu przesypia, ma swoje ulubione miejsca do spania. Wczoraj w nocy spała w nogach łóżka, ale potem miejscówkę zajął Chmurek. Przyzwyczaiła się do obecności innych kotów i nie protestuje, kiedy któryś , najczęściej Ludwiś kładzie się obok niej. Nie, przytulania nie ma, ale to i tak ogromny postęp. Wetka mówi, że Pusia nabrała ciałka, bo była bardzo chuda. Muszę jej dawać jeść praktycznie co chwilę. Wiem, kiedy jest głodna, bo ona umie poprosić o jedzonko. Pije sporo, oczywiście wyłącznie z fontanny. O, właśnie poprosiła o jedzonko :D

Lubię czytać o Pusi. :201494
Tak dobrze trafiła na dojrzałe lata i wreszcie jest szczęśliwa. :201461

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Sob kwi 07, 2018 13:37
przez ewar
Ona była kochana w poprzednim domku. Miała dobrych opiekunów, dbali o nią, a kiedy zmarli i młody człowiek ją "odziedziczył" wszystko się zmieniło. Też ja kochał, ale naprawdę nie miał wyjścia, musiał jej szukać domu. Pusia trafiła do mnie tuż przed jego ślubem. Trudno, żeby żona z dzieckiem mieszkali osobno, a alergia uniemożliwiała wspólne mieszkanie. Mam ogromny sentyment do starszych kotów, a kiedy nie udawało się znaleźć dla niej domku, bo zawsze było jakieś "ale" to postanowiłam, że zostanie u mnie na dożywociu.To, że zaakceptowała życie w stadzie ułatwiło mi decyzję. Myślę, że nie jest jej u mnie źle, zwłaszcza, że ona nie jest naprawdę wymagająca w życiu codziennym. O wiele więcej zachodu wymagają tymczasy.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Pt kwi 20, 2018 16:11
przez ewar
Nic nowego nie dzieje się, jeżeli chodzi o Pusię i chyba dobrze, prawda? Kotka nie ma dredów, a tym samym dobrze się czuje. Są takie dni, że ta starowinka czuje potrzebę wyszalenia się :mrgreen: Naprawdę. Biega jak kociak, po drodze traci przyczepność na śliskiej podłodze i przebiera tylnymi łapkami. Kocham takie chwile. Pusia jest przewidywalna. Dostaje na przykład jeść, po czym natychmiast idzie do fontanny popić sobie wody. O jedzenie potrafi poprosić, wciąż ma zwyczaj jeść mało, ale często. Chyba to zdrowe. Kuwetkę zalicza bezbłędnie, korzysta również z drapaka. Cieszy mnie bardzo to, że zaakceptowała obecność innych kotów, już się nie denerwuje, nie warczy. Kiedy tylko obok niej przechodzę to ją głaszczę i mówię do niej czule. To również zaakceptowała, nawet podnosi główkę, aby ją podrapać pod bródką. Czasem biorę nożyk do wycinania dredów albo szczotkę i mówiąc do niej tak jak przy głaskaniu przeciągam szczotką po grzbiecie. Kojarzy z ręką i nie reaguje. Niestety, kiedy tylko cokolwiek trzymam w ręce, a ona to widzi to jest atak. Nie chodzi więc o ból tylko jest to jakaś trauma. Bardzo pokochałam tę kotkę, mam nadzieję, że ona to czuje. Na pewno nie jest jej źle, szczególnie teraz, kiedy jest cieplutko i Pusia może wygrzewać się w słonku, co uwielbia. Ciekawi ją też świat za oknem, obserwuje wszystko z wysokości półki na balkonowym drapaku.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Sob kwi 21, 2018 17:00
przez ewar
Mój Pusiaczek kochany :1luvu:
Obrazek Obrazek

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Nie kwi 22, 2018 6:32
przez ewar
Koty urządziły sobie w nocy imprezę :wink: Sen mam kamienny, nie obudziły mnie, ale rano zobaczyłam efekty, a i kontynuowały zabawę. Nie wiem, ale chyba Pusi udzieliło się to i biegała jak za młodych lat :D Cieszy mnie takie coś, świadczy bowiem o jej dobrej kondycji zdrowotnej. Zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami świeże powietrze, ruch i dobre jedzenie to podstawa. Pusia to ma.