Strona 37 z 61

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Pon gru 18, 2017 19:03
przez Alienor
A może wycieraczka przed kuwetę? Taka gumowa? Z niej łatwiej zlać i zmyć ją żeby nie śmierdziało.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Wto gru 19, 2017 6:23
przez ewar
Kładłam warstwy gazet przed kuwetę, trochę wsiąkało, łatwiej było sprzątać.Na szczęście kuweta stoi na płytkach, druga na pcv, jakoś muszę to ogarnąć. Nie zdarza się to codziennie, czasem jest przez kilka dni 100% trafień. To staruszka, a starość, wiadomo...
Bardzo kocham Pusię, to taka mądra kotka. Wpakowałam ją w ogromne stado kotów, a ona jakoś się dostosowała. Żyje własnym życiem, ma swoje przyzwyczajenia. Nie żyje w komforcie, na pewno przeszkadza jej brzydkie futro, ale zrezygnowałam już i nie dręczę jej. Wiosną czeka ją strzyżenie czy golenie, nie da się inaczej.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Wto gru 19, 2017 10:01
przez Zilvana
Przytyła, i wygląda na szczęśliwą persicę (te miny! :) Pewnie: nie męczyć, golić i szlus. Moim zdaniem jej sytuacja bardzo się poprawiła. Z nieszczęśliwej chudej szmatki wyszedł prawdziwy grymaszący pers. Sukces, ewar, i nie wyrzucaj sobie, że dużo towarzystwa. Ponoć w stadzie koty miewają się lepiej. Taka sytuacja. A Pusia jest cięższa, więc chyba nie jest jej źle :)
Szkoda, że nie mógł jej tego zapewnić jej 'własny' (kurna) dom.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Wto gru 19, 2017 10:13
przez ewar
Nie mógł. Ale szukali domku, nie uśpili jej, nie oddali byle komu. Pusię koty ignorują, one je również.Właściwie to zaanektowała kuchnię dla siebie, tam ma posłanka, miski, ale tam tylko je.Wodę pije wyłącznie z fontanny, a ta jest w pokoju. Myślę, że Pusia nie jest nieszczęśliwa, tylko żyje w dyskomforcie z powodu dredów. I tak ma ich zdecydowanie mniej niż poprzednio, ale mimo wszystko.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Wto gru 19, 2017 10:17
przez Zilvana
No nie wiem, skoro się pozbyli (dla mnie to 'pozbycie się' i nie dam się przekonać, że jest inaczej), to jeszcze powinni łożyć na jej utrzymanie. Tak byłoby sprawiedliwie.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Wto gru 19, 2017 12:56
przez ewar
Młody chłopak odziedziczył Pusię po swoich rodzicach i babci. Narzeczona ma straszną alergię na koty, w dodatku była w ciąży( już mają synka :D ). Nie mogliby razem mieszkać. Długo szukał Pusi domu, miała ogłoszenia, ale zawsze dzwonił do mnie, co sądzę. Tłumu chętnych nie było, a jak coś się trafiło to masakra :( Alienor z nim też rozmawiała. To miły człowiek, naprawdę. Chciał, aby Pusia miała dobry dom, nie brał pod uwagę uśpienia.Czekał prawie do dnia ślubu.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Śro gru 20, 2017 19:26
przez Zilvana
ewar, wszystko rozumiem, tylko (tak abstrakcyjnie, niekoniecznie odnosząc do akurat tego przypadku) braku miłości do kota - nie zrozumiem.
o alergiach i astmie nie trzeba mi nic mówić.
z tematem znamy się od kołyski.
dlatego wiem, co trzeba robić, żeby alergii nie mieć. W obecnych czasach tak łatwo jej uniknąć (leki, odczulanie (!), wiedza, na co się jest uczulonym dzięki testom, sprzątanie, pranie)
jeśli kota by się kochało - alergik wiedziałby, co zrobić, by nie cierpieć.
ja na przykład mam alergię na kurz. wiem, co zrobić, żeby jednak przeczytać zakurzoną książkę (wszystkie są zakurzone!) wkładam ją po prostu do zamrażalnika (!) :) (NO NIE - Z KOTEM tak się nie da ;)
Ale wiem, jak nie mieć ataku alergii po kontakcie z psem (nie wtulać nosa w sierść, myć nos i płukać usta po kontakcie)
DA SIE żyć z alergenami.
Jeśli się nie da, trzeba się trochę wysilić.
I się da.
Dla chcącego nic trudnego.
To już nie te czasy, że nie było leków, a dziecię (ja np.) lądowało w szpitalu średnio raz w miesiącu z gorączką 40 stopni i opuchlizną całego ciała...
Znajoma Angielka miała ataki astmy. Jak się okazało - alergia na sierść kota (albo raczej roztocza, których w futerku jest zapewne trochę). Czy ktokolwiek 'odziedziczył' jej kota? Lekarz doradzał. A w życiu! W życiu! Częściej sprzątała i brała leki. Kochała kota.
Więc nie mydlmy oczu i nie tłumaczmy alergią braku miłości. Tylko i wyłącznie braku miłości.
Jakby to był kot mojej babci, to nikt by go nie odziedziczył.
No i to tyle w tym temacie.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Śro gru 20, 2017 19:45
przez Alienor
Zilvana -dziewczyna (obecnie żona) była w ciąży. To nie najlepszy moment na odczulanie się. Jakby chciał byle gdzie, byle szybko to by się zgodził na tę ofertę, że będzie kotem wychodzącym(pani chciała ją wziąć i na zasadzie że cały dzień na podwórku a na noc do domu - o ile pamiętam). Odrzucił tą ofertę, a to dobrze o nim świadczy. Zwlekał ile mógł - to też jest w porządku. On naprawdę chciał znaleźć dla kocicy dobry dom, skoro była kochaną kotką jego rodziców. Gdyby pierwszy dom, który sie zaoferował po utworzeniu wydarzenia nie zaczął odwlekać i przewlekać, to kicia poszłaby od niego prosto do tamtych ludzi. A że wyszło jak wyszło - taki dżos.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Czw gru 21, 2017 6:48
przez ewar
Tak właśnie było.
A dzisiaj niespodzianka :( Obsikane posłanko Pusi na stole, przy okazji obrus, bo posłanko przemokło. Nie wiem, o co chodzi i który kot to zrobił.Podejrzewam Piksela. Dawno już nic takiego się nie zdarzyło. Pusia owszem, sika poza kuwetę od czasu do czasu. Nie trafia po prostu, część jest w kuwecie, część na rancie i reszta na podłodze. Nie wiem, czy w ciągu tylu lat, od kiedy mam koty aż tak się nie narobiłam sprzątając kocie siki :evil:

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Czw gru 21, 2017 9:23
przez waanka
To niefajnie :roll:
Jeśli to nie sama Pusia, to wyraźnie któreś zawlaszcza cudze terytorium...

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Czw gru 21, 2017 9:53
przez ewar
To chyba nie Pusia, stawiam na Piksela. Możliwe, że poczuł mocz, który Pusia wyniosła na łapkach? Mnie posłanko bardziej pachniało niż śmierdziało, ale koty mają bardzo czuły węch.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Pt gru 22, 2017 16:54
przez Alienor
Jest jeszcze możliwość, że kropelki zostały na futerku i tak sie przeniosło na posłanko. Albo zaczyna popuszczać - to też się zdarza :(

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Pt gru 22, 2017 17:07
przez ewar
Pojęcia nie mam. Wiosną trzeba ją będzie ostrzyc lub wygolić, chociaż tego chciałabym uniknąć. Będzie pod narkozą, przy okazji będzie mieć badania. Ona sporo pije, naprawdę, je mokrą karmę, do kuwety chodzi, ale często pupę ma na zewnątrz. Musi czasem łapkami wdepnąć w kałużę :( i wynieść coś na łapkach.

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Pt gru 22, 2017 17:20
przez ewar
Znalazłam zdjęcie Pusi na stronie moich wetów :D
https://www.facebook.com/CentrumMalychZ ... =3&theater

Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

PostNapisane: Sob gru 23, 2017 16:19
przez waanka
Celebrytka :mrgreen: