Szara kotka perska.Pusia skończyła 17 lat!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sty 20, 2018 11:09 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

smarti pisze:o to cenna rada :) bo mam właśnie do wycięcia filce znajomemu ragdolkowi więc użyję potem ziemi .

mnie się ziemia okrzemkowa sprawdziła świetnie na pchły - poodpadały pousychane :mrgreen:

Napisałam to na wątku jasdor.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sty 20, 2018 17:21 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

Jak mnie teraz Pusia rozczula. Jest taka malutka, a jak śpi zwinięta w ślimaczka to już w ogóle. Chodzę ją cały czas przykrywać, sama nie potrafi zakopać się w kocyk.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sty 21, 2018 9:11 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

Niestety, Pusia nie trafia do kuwety :( Nic się nie zmieniło w tym względzie. Wchodzi czterema łapami, pupa jest na zewnątrz i leje poza kuwetę.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sty 23, 2018 19:24 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

Ja chyba oszaleję :evil: Jutro biegam z Pusią do weta. Kotka nic nie je, nie może, chociaż jest głodna :( Czasem psiknie i odkrztusza jakąś wydzielinę. Nie wymiotuje, no bo czym? W kuwecie też jej nie widziałam. Nie mam pojęcia, co się dzieje. Po narkozie było wszystko w porządku, a teraz takie coś.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sty 23, 2018 19:43 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

Może to tylko odreagowanie po operacji... oby. Trzymam kciuki za Was obie.
Biedactwa. Oby było lepiej.

Zilvana

 
Posty: 364
Od: Nie sty 20, 2013 17:33
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto sty 23, 2018 20:34 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

ewar pisze:Już mam tę ziemię, siostra właśnie zadzwoniła, że kupiła ją w sklepie ze zdrową żywnością.Spróbuję. Poczytam w necie, co i jak i zastosuję. Na pewno sama się odrobaczę, Pusię posypię jakoś i zobaczymy. Pchły przerabiałam :evil: , ale wtedy tej ziemi nie miałam, wydałam majątek na walkę z tym paskudztwem. Na razie spokój, ale kto wie? Jakby coś to mam!

trzeba tylko bardzo ostrożnie z oczkami, najlepiej aby ktoś drugi , nie dotykający ziemi, oczki zasłaniał, bo to się i pyli i na rękach ten pył zostaje.
moje miały pchły łażące po bródce to było trochę ciężko. no i ze dwa razy powtarzałam po kilku dniach ale to była jakas megainwazja pcheł wtedy

poza tym odkurzanie wszystkiego, zwłaszcza szpar, wielokrotne. do mebli i dywanów preparat Flee - nic nie niszczy z na pchły działa jak lep.

no i jak żaden preparat w kroplach nie działa bo teraz pchły zmutowane to mnie się sprawdził wreszcie Bravecto- bo to dość nowe jest i podobno na to pchły są jeszcze nieodporne, bo te wszystkie na fiproniu to moje pchły tylko rozśmieszały :lol:
Ostatnio edytowano Wto sty 23, 2018 20:39 przez smarti, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Wto sty 23, 2018 20:36 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

ewar pisze:Niestety, Pusia nie trafia do kuwety :( Nic się nie zmieniło w tym względzie. Wchodzi czterema łapami, pupa jest na zewnątrz i leje poza kuwetę.

może kuwetę wielką jej dać ?
mój Durny też tak miał że kot był w kuwecie a siki na zewnątrz i pomogło
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Śro sty 24, 2018 6:49 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

Pcheł nie mam.Pisałam, że miałam i tak na wszelki wypadek zapamiętam, co robić. Pusię natarłam troszkę rękami lekko tylko pobrudzonymi tą ziemią i to raz, zaraz po przyniesieniu jej z lecznicy. Kilka dni było w porządku, jadła, całkiem sporo jak na nią i chodziła do kuwety. Strzyżona była tydzień temu, więc już trochę czasu upłynęło. Pusia tylko pije.Wczoraj dałam jej kocie mleczko.Napiła się troszkę. Ona jest głodna, chce jeść, ale nie może :( Tak już było, była wtedy karmiona sondą przez nos.
Kuwety mam bardzo duże i jest ich 5, dwie kryte i trzy otwarte. Muszę ją zabrać do weta.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 24, 2018 9:43 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

Jaką ona miała narkozę? Może ma podrażnienia w gardle po rurce intubacyjnej?

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro sty 24, 2018 10:23 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

Narkozę miała wziewną i dobrze ją zniosła, kilka dni jadła, była bardzo aktywna.
Byłam z nią w lecznicy. Nie ma gorączki.Wetka podejrzewa początek infekcji, możliwe, że się przeziębiła. Dostała trzy zastrzyki, antybiotyk, przeciwymiotny i przeciwzapalny. Powinny pomóc. Jeżeli do jutra nie będzie poprawy to mam ją pokazać i wtedy będą już badania krwi i dokładniejsza diagnostyka. Jeżeli poprawi się to od piątku mam podawać antybiotyk. Pusia dała popis swoich umiejętności po trzecim zastrzyku :wink: To jest naprawdę trudna kotka w obsłudze. Bardzo ją mimo wszystko lubię, ma charakterek, ale jest bardzo mądra.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 24, 2018 10:37 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

Właśnie po wziewnej mogą być problemy z podrażnieniem gardła od zakładanej do niego rurki intubacyjnej.
Oczywiście mogła się też przeziębić. Strzyżenie kota,nawet siedzącego w domu, w taki mróz to średni pomysł.Wystarczy,że organizm się wychłodził po narkozie i do tego powrót do domu w zimnie (nawet z termoforem),zawiało gdzieś i mogło wystarczyć.To nie młody kot.
Szczerze mówiąc nigdy nie zdecydowałabym się do podawania co jakiś czas narkozy staremu kotu,by go ostrzyc. Zbyt duże to ryzyko (narkoza)i obciążenie dla kota (nerki,wątroba). Wycinałabym co większe kołtuny przy głaskaniu,podstępem,stopniowo.Tylko tyle.
Wiem,że teraz było dodatkowo też zaszycie oka.Ale jestem zdecydowanie przeciwna.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro sty 24, 2018 10:46 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

tabo10 pisze:.Ale jestem zdecydowanie przeciwna.

Wiesz, łatwo teoretyzować.
Pusia musiała być ostrzyżona, miała już początki odleżyn. Dredy wycinałam na głowie i częściowo na grzbiecie, ale w innych miejscach było to niemożliwe. Pusia nie znosi głaskania, to dla niej niemiłe, warczy, gryzie i wali łapami. Kilka razy byłam mocno podrapana. Kotami zajmuję się wiele lat, potrafię je obsługiwać. Też mi się wydawało, że dam sobie radę, kupiłam specjalny nożyk do wycinania dredów i nożyczki chirurgiczne, bardzo ostre, zakończone jakby kulkami, żeby uniknąć zranienia. No i je mam, tyle.Oczko zostało zaszyte, bo odklejała się jej siatkówka, a zakrapianie oczka było dla Pusi ogromnym stresem, w dodatku oczko bolało ją bardzo.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 24, 2018 11:20 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

Tak jeszcze napiszę, że casica miała kota Dracula. Od zawsze domowy, urodzony przez domową kotkę i całe życie nieobsługiwalny. Musiał być golony, bo chociaż to był zwyczajny, krótkowłosy kot to hodował sobie imponujące dredy. Mam koty, które wręcz wpadają w euforię, kiedy wyciągam szczotkę, inne nie lubią czesania, ale się poddają. Każdemu podam tabletkę, każdemu obetnę pazurki. Tylko nie Pusi. Tabletkę jej podam, bo ona wolno myśli, a ja tutaj działam szybko i zanim się zorientuje to już ma ją w pyszczku. Dobre i to, bo bieganie nią do weta na zastrzyk byłoby uciążliwe dla nas obu.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro sty 24, 2018 11:26 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

ewar pisze:Wiesz, łatwo teoretyzować.


Nie teoretyzuję, ewar. Wszystko o czym piszę,to moje osobiste doświadczenia wynikające z praktyki,więc wiem co mówię.

Miałam rasową perską kotkę przez 11lat. Też miała kołtuny,były problemy.Wycinałam pojedynczo ,nie bez walki. Do tego miała syndrom falującej skóry,nienawidziła głaskania,sprawiało jej fizyczny ból.
Teraz też mam długowłosą kotkę.Schemat podobny.Warczy i gryzie przy probie szczotkowania.Całkowicie dokładnie szczotką wyczesałam ja tylko raz. Jak dochodziła do siebie po podanej narkozie w celu usunięcia kamienia nazębnego. Nieprzytomna,a i tak nawarczała na mnie przez sen.
Teraz wycinam podstępem co większe kołtuny spod pach,pod szyją. Robię to,co bezwzględnie konieczne ,nie doprowadzam do wielkiego skołtunienia. Ale nigdy nie ogolę w narkozie.

Obie kotki długowłose to były/są problemy z nerkami. Dla mnie ważniejszy jest stan nerek i wątroby niż wygląd.

Pusia mieszka w domu,nie na dworzu,w czystości. Rozumiem ,że trzeba ostrzyc kota z wolności,zaniedbanego (czasem strzygę swoją przy pupie ,jak ubrudzi się biegunką),ale to wszystko.
Dziwię się,że lekarze tak chętnie podają narkozę przy każdej obsłudze.No ale to wygoda,nie trzeba się szarpać,kot spacyfikowany.

Pusi wygalałabym jedynie co większe kołtuny.Ma żyć i być zdrowa,nie piękna i mega zadbana.
Wcześniej była bardzo zaniedbana,niedożywiona,inny stan skóry mająca,stąd zagrożenie odleżynami. Teraz wg mnie to zbędne. Śpi w łóżku,czyściutka,dbasz o nią.

Ja bym zdecydowanie to cykliczne golenie w narkozie odpuściła. Inaczej prędzej czy później wykończysz jej nerki. To 16-letnia kotka.
Ale to oczywiście Twoja kotka...

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro sty 24, 2018 12:26 Re: Szara kotka perska.Domek zrezygnował.Pusia u mnie.

To widzisz Pusia miała pecha, że trafiła na mnie, a nie na Ciebie. Miałam koty długowłose, ale z nimi nie było problemów. Pusia trafiła do mnie w wieku 15 lat, trochę późno na wychowanie. Szkoda, że tak daleko mieszkasz, nauczyłabym się czegoś od Ciebie.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka- i 34 gości