U Pusi niewiele się zmienia i oby tak dalej
Futerko odrasta, na razie dredów nie ma i kotka czuje się dobrze. Bezbłędnie trafia do kuwety, nadal ładnie je, mało, ale bardzo często. Z kotami żyje w zgodzie. Najbardziej podoba mi się , kiedy obok niej kładzie się Ludwiś i tak sobie śpią, nie ma syków. Uwielbiam Pusię, naprawdę. Ona jest zupełnie niekłopotliwa, poukładana, grzeczna. Rozumiem, że nie pozwala się czesać, bardzo ją boli, trzeba to uszanować. Zdecydowanie jest najmądrzejszym kotem ze wszystkich, które są u mnie w domu. Potrafi się ze mną komunikować, rozumiem, czego chce. Ona jedyna umie też otwierać drzwi w obie strony, popycha łapkami, albo wkłada łapkę i przyciąga drzwi do siebie. Inne koty tego nie potrafią.
A ja wróciłam do domu z ciężkim sercem. Pisałam już o długowłosym czarnym kocie, klonie mojego Bohuna. Mieszka na parterze, jest wychodzący. Cudo, naprawdę. Ma straszne dredy, takie już jak Pusia
Nie wiem, co mogę zrobić? U nas nie ma Straży Miejskiej, TOZ-u. Kiedyś próbowałam mu powycinać te dredy, miał ich mniej, ale nie pozwolił. Miałam ze sobą ostre nożyczki. Tak mi go szkoda, cierpi bardzo