A futerko ma takie przyjemne w dotyku.No właśnie, dotyku.Pusia śpi w moim łóżku i rano, kiedy się budzę podchodzi bliziutko, kładzie się na mnie i chyba domaga głasków.Miziam ją po główce, pod bródką, po grzbiecie i Pusia wydaje się zadowolona, nie ucieka, nie warczy.Łapek i brzuszka nie wolno dotknąć, na to nie pozwala.
Wczoraj znowu powyciągałam zabawki, koty były zachwycone i Pusia też przyłączyła się do zabawy.Laserek jej nie rusza, ale wędki owszem.Zachowuje się jak kociak, skacze i chwyta wędkę łapkami, już takimi kosmatymi
Pusia ma swój rytm dnia.Rano mizianki, jak już pisałam, potem jest śniadanie ( sucha karma), toaleta i wylegiwanie się w łóżku.Jak już pościelę, Pusia przenosi się na fotel, gdzie jest jej ulubiony niebieski kocyk i tam śpi.Budzi się co chwilę i przychodzi do kuchni prosząc o jedzenie.Dostaje odrobinę mokrej karmy, znowu idzie spać i po chwili znowu chce jeść.Popołudnia głównie przesypia.Wieczorem czeka na kolację, zwykle jest to surowe mięso, które Pusia bardzo lubi.Chwila odpoczynku, zabawa i cisza nocna.Tak to wygląda.Niestety, pogoda nie sprzyja wychodzeniu na balkon, jak to wcześniej bywało i co Pusia bardzo lubi.Obserwuje ludzi na ulicy, podchodzi do sąsiadki.W ogóle nie boi się obcych, jest przy drzwiach, kiedy ktoś zapuka.Musi sprawdzić kto to, podejrzewam, że miałaby ochotę wyjść na klatkę, jest dość ciekawska.
Kotów nie lubi zdecydowanie.Ptyś próbuje wejść na łóżko, bardzo to zawsze lubił, ale Pusia go przegania.Warczy i goni kota, jeśli tylko za blisko któryś podejdzie.Dlaczego? Nie wiem.Nic złego jej nie robią, są bardzo miłe, ale Pusia jakieś powody ma, aby tak się zachowywać.Trzyma to jednak w tajemnicy