Szara kotka perska.Pusia skończyła 17 lat!

ewar pisze:To widzisz Pusia miała pecha, że trafiła na mnie, a nie na Ciebie. Miałam koty długowłose, ale z nimi nie było problemów. Pusia trafiła do mnie w wieku 15 lat, trochę późno na wychowanie. Szkoda, że tak daleko mieszkasz, nauczyłabym się czegoś od Ciebie.

Zrozumiałam sarkazm.
Żałuję,że uważasz się za nieomylną i nie tolerujesz rad,a słuchasz swoich głupich wetów walących narkozę non stop.
Szkoda kota.
Ale to już nie moja sprawa.Ty będziesz walczyć z pnn,nie mój problem.
Mnie za to nauczyłaś,że nie warto wypowiadać się na Twoim wątku.
Kiedyś już zresztą zareagowałaś w podobnym tonie,znów zrobiłam błąd wchodząc tu.Chciałam dobra dla kota,ale ja wiadomo dobrymi radami...
Zatem znikam. Jesteś najwyraźniej szczęśliwsza,jak piszesz sama do siebie. Post za postem. Ok.

Pusia zjadła ze smakiem trochę chrupek Purizonu :ok:

To już chwilę temu i na razie nie widać, aby miała ochotę to zwymiotować. Mam nadzieję, że leki zadziałały i już będzie coraz lepiej.

Odnotuję sobie, że Pusia wraca do formy :lol:

Znowu poprosiła o jedzenie :ok:

Była w kuwecie i zrobiła siusiu DO KUWETY :ok:

Wprawdzie przy samym brzegu, ale trafiła.

Przeczytalam caly wątek. Jestem pelna podziwu dla autorki :201494

i choc nie znam sie na persach, to uwazam, że Pusia miała wiele szczęscia trafiajac na Ewar. Oby było coraz lepiej :ok:

No i jest lepiej :ok:

Pusia ładnie zjadła kolację ( wołowinę), nawet była niecierpliwa, nie mogła się doczekać

Tak się cieszę. Inaczej się zachowuje, jest żywsza, ale i dużo śpi. Nie odwodniła się na szczęście, bo nie jadła wprawdzie, ale sporo piła. Jak zawsze z fontanny. Mam nadzieję, że obędzie się bez wizyty u weta.

Dzisiaj wstałam nieco później niż zwykle. Koty umierały z głodu, ale to norma. Bardzo jednak ucieszył mnie widok Pusi, która również domagała się śniadania. Zjadła malutko, jak zwykle, popiła wody i poszła spać. Muszę biec do sklepu i kupić mięso dla kotów, dla Pusi obowiązkowo wołowinę. Ona jest na monotematycznej diecie, tak sobie wybrała i już. Drobiu nie tyka, gotowe karmy też jej nie smakują.

Jeżeli ona je wyłącznie wołowinę, to jednak należałoby jej uzupełniać, przynajmniej wapń i taurynę.
Albo dać jakieś kocie witaminy, które to zawierają.

O ile będzie tolerować takie dodatki, czasem jest problem
Ale najważniejsze, że Pusia w formie

Pusia je też suchą karmę, konkretnie Purizon. Żadnych witamin, ani nawet przysmaczków nie tyka. Czasem zje łyżeczkę ( tak!) gotowej mokrej karmy, ale to wszystko.

Ewar mam taurynę, mogłabym Ci garstkę podesłać na spróbowanie.
U mnie dodatek tauryny nie przeszkadzał nigdy mięsożercom.
Nie wiem tylko, jak sobie poradzisz z dawkowaniem, bo tak jak zrozumiałam kupujesz dla Pusi małe świeże porcje.
A to się dodaje 2 g na kilogram mięsa.
Przy mieszankach barfowych dodaje się do całej mieszanki, a potem ją porcjuje i do zamrażarki.

Bardzo Ci dziękuję :1luvu:

Nie dam sobie rady z wyliczeniem dawki, nie chciałabym przedobrzyć. Pusia ma naprawdę dobre wyniki badań. U niej problemem jest oczko, dawno temu operowane w Warszawie i sierść, ale to już neverending story .. Moi weci znają ją od zawsze i zawsze była taka trudna. Ona ma 16 lat, niecały rok u mnie, nie zmienię jej, chociaż starałam się i myślałam w głupocie swej, że dam radę. Cieszę się z tego, co jest. Przecież ona nie znosiła kotów, warczała, atakowała każdego, a teraz żyje sobie w stadzie i jest spokój. Chciałam jej dzisiaj umyć oczka, od razu był warkot i podniesiona łapa gotowa mnie zaatakować. Z jedzeniem jest tak, że Pusia musi o nie poprosić. Nie zje nawet odrobiny, jeśli w danym momencie nie ma na to ochoty, albo w misce jest coś, czego nie chce teraz, chociaż wcześniej jadła.

Pusia zdecydowanie wraca do formy :ok:

Dzisiaj rano obudziłam się, a kotka była w łóżku, nie wiem, czy w nim nie spała. Dużo je, a właściwie mało, ale bardzo często, dopomina się co chwilę o jedzenie. Cieszy mnie to bardzo. Nie musimy iść do weta. Antybiotyk jednak dostanie, nie wolno przerwać.

Pusia jest praktycznie nieobsługiwalna, ale tabletki łyka :ok:

Chociaż tyle. Wróciła do formy, naprawdę. Rano nie może doczekać się posiłku, razem z pozostałymi kotami chodzi za mną i szuka jedzenia. Zjada jednak tylko troszkę, natychmiast potem biegnie do fontanny, popije sobie i idzie spać. Przykrywam ją, bo przecież to teraz łysiutkie.

Za chwilę obudzi się, pójdzie do miski, popije potem wody i znowu pójdzie spać.

Raczej aż tyle, co do tych tabletek

Ale to dziwne, prawda? I jest jeszcze jedna rzecz, ale aż boję się napisać, bo często zapeszam :oops:

Pusia trafia do kuwety :ok:

Szara kotka perska.Pusia skończyła 17 lat!

Kto przegląda forum