Dwa razy oddawałam kota "na trzeciego", gdzie właśnie sytuacja była jak opisana w wątku - młody kocurek męczył starszą kotkę (obie panie miały powyżej 10 lat, kocurki góra półtora roku).
Za każdym razem (chociaż dokocenia nie były łatwe, bo frustracja w stadzie już była ogromna), to okazywało się remedium na wszelkie problemy.
Początki były trudne, bo starsze kotki reagowały biciem i fuczeniem już zapobiegawczo na każdą próbę interakcji, za to młode kocurki były mega nakręcone i "niewyżyte", a że moje okazywały trochę strachu (w związku z nową sytuacją, przeprowadzką), to przez pierwsze 5-10 dni bywało ciężko.
Ale potem magia - młodziaki zaczynały szaleć razem, biegać, skakać, a starsza kotka mogła się do tego włączyć na swoich warunkach - lub nie.
I po miesiącu dostawałam zdjęcia, jak całą trójka śpi przytulona