wczoraj w kociarni bardzo gorąco - wiatrak jest włączony - jest ustawiony timer na godz 10-20
wszystkie drzwi, oprócz tych od eksmitek, otwarte i znowu była integracja
Kami nawet tez wychodziła z budki i polowała na zabawkę - kociego łowce.
potem, jak przyszła Iza, to nawet postanowiła pozwiedzać kociarnię i dała mi sie pogłaskać - chyba się pomyliła
Łatek pojechał do domu - klatka zdezynfekowana, kuweta umyta, rzeczy do wypranie - w pralce, bo jeszcze za mało było na pranie.
on akurat 2 tyg po szczepieniu, wiec na rzeczy nie było juz kwarantanny.
Klatka dla Li naszykowana.
Węgielek juz bardzo dobrze, zaczepiał mnie jak mu sprzątałam, a w klatce miał niezłą rozpierduchę. ziemia z owsa była wszędzie
potem szalał z piłeczkami wiec juz pewnie znowu jest to samo
zamontowałam mu zawieszana miseczkę z woda - więc ma teraz 2 zawieszane z wodą.
Ptysiek pełen luz, nawet gości się nie bał tylko polegiwał
było nasikane w rogu przy drzwiach od szpitala.
Mamy gdzieś zapasy feliwaya?
Ktoś jeszcze poszedł wczoraj do domu, ale to juz Iza niech opowiada