» Pt sty 06, 2017 20:10
Re: Szylkretka i tricolorka
Hej, koty jakoś się dogadują. To nie tak, że szylkretka atakuje. To było latem i jesienią, była wyraźnie zaczepna. Od pewnego czasu pasuje, nie chce konfrontacji, ale nie zamierza rezygnować ze swoich ulubionych miejsc i miseczki. Lubi spać na łóżku, włazi prawie na szyję, na plecy, domaga się miziania i traktorzy. Lubi też krzesła. Tamta jakoś ją toleruje, choć nie lubi. Czasem jedzą z sąsiednich miseczek, czasem, jak się mijają, moja znienacka palnie ją łapą. Ale nie jest źle. Szylkreta nie jest tym zszokowana czy wystraszona, to mała cena za ciepło, jedzenie i ukochane łóżko. I wydaje mi się, że jakby chciała, to by moją spacyfikowała bez problemu.